Tytuł: Córka żywiołu
Autor: Leigh Fallon
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 313
Rok wydania: 2011 (ogólnie i Polska)
Seria/cykl: Carrier - część pierwsza
Megan Rosenberg przeprowadza się do Irlandii i nagle wszystko zaczyna nabierać sensu. Choć dorastała w Ameryce, w nowym miejscu czuje się jak w domu. W szkole poznaje wspaniałych przyjaciół i zakochuje się w tajemniczym, przystojnym Adamie DeRisie. Wkrótce odkrywa jednak, że jej uczucia względem Adama związane są z losem przypieczętowanym całe wieki temu - moc, która ich przyciąga do siebie może doprowadzić do ostatecznej zagłady.
Kilka zdań o autorze
Leigh Fallon urodziła się w RPA, wychowała w Dublinie, a jako dwudziestoparolatka przeprowadziła się do Cork. Gdy tylko odkryła stronę dla początkujących pisarzy literatury młodzieżowej zwaną Inkpop, szybko zarzuciła swoją "zawrotną" karierę w dziale finansów i zajęła się pisaniem.
Bohaterowie
Nie wiem, jak mam Wam powiedzieć to co chcę, nie irytując się za bardzo... Kreacja bohaterów jest po prostu kiepska. Większość jest zrobiona na jedno kopyto, ich charaktery nie są wyraźnie zarysowane, a mówię tu o postaciach pierwszoplanowych. Ci drugoplanowi zlewają się po prostu w jedno. Jestem dzień po przeczytaniu książki, a już nie pamiętam niektórych imion. Megan to bohaterka nijaka. Nie wyróżnia się niczym, a do tego bywa tak cholernie irytująca! Kiedy czytałam jej zachwyty Adamem, to myślałam, że wyskoczę przez okno. Co pewnie byłoby ciekawsze, tak swoją drogą. Adam natomiast... miał chyba być męski? Inteligentny? Miałam od razu chcieć takiego dla siebie? Otóż nie, moi drodzy czytelnicy. Nie. Autorka chyba sama się do końca nie zdecydowała, jak chce go wykreować. Tyle w nim było sprzecznych cech, przez co wyszedł zwyczajnie mdły. Najbardziej interesującymi bohaterami, moim zdaniem, było rodzeństwo Adama - Rian i Aine. Choć ich kreacja też pozostawiała raczej wiele do życzenia, to oni chyba najbardziej wyróżniali się w tej powieści.
Fabuła
Pomysł na fabułę był dobry. Leigh Fallon przedstawiła swoją wizję żywiołów. Wszystko zaczynało się nawet dobrze, ale potem... czegoś mi zabrakło. Mam wrażenie, że autorka mogła bardziej wszystko rozwinąć, dodać więcej do całej akcji, by całość prezentowała się ciekawiej. A miała taki potencjał! Bardzo lubię legendy i mitologię Irlandii (przyznam się bez bicia, że to z powodu Kronik Mac O'Connor). Kiedy padły takie określenia jak sidhe albo Tuatha de Dannan, to spodziewałam się czegoś na miarę wcześniej wspomnianych Kronik. Nie dostałam tego. Niestety. Jedyne słowa, jakie przychodzą mi na myśl, by określić fabułę Córki żywiołu to: zmarnowany potencjał. Istotną rolę, oprócz motywu żywiołów, grał wątek miłosny. O matko, co to było... Jestem fanką tychże wątków, ale mówię Wam - ten tu był niepotrzebny. Mam wrażenie, że autorka na siłę go wepchnęła do całej akcji. Nie cierpię sytuacji, gdy dziewczyna widzi raz czy dwa chłopaka i zaraz wybucha WIELKA MIŁOŚĆ. Tutaj właśnie tak było. Leigh Fallon opisała miłość, która wzięła się znikąd. Nawet nie wiecie, jak BARDZO to mnie IRYTOWAŁO.
Kilka słów na koniec
Na szczęście nie mam w sumie nic do zarzucenia stylowi autorki. Opisałabym go jaki taki... normalny. Dość lekki i przystępny, ale chcę Wam zaznaczyć, że książki nie czytało mi się szybko. Nie wiem, co to spowodowało, ale męczyłam się strasznie z dokończeniem Córki żywiołu. Narrację prowadziła Megan w czasie przeszłym.
Podsumowując - Córka żywiołu nie była zbyt dobrą książką. Męczyłam się z nią. Kreacja bohaterów leży, potencjał fabuły niewykorzystany. I jeszcze ten okropny wątek miłosny, który wziął się znikąd! Ugh!
Ocena: 3/10
Książka została wyczytana w ramach Wakacyjnego wyczytywania i czytałam ją podczas 7ReadUp
Czytaliście Córkę żywiołu? Jakie są Wasze wrażenia? ^_^
To mi przypomina moją recenzję Mrocznego daru :D Też ci napisać alternatywne zakończenie? :D
OdpowiedzUsuńNie skacz przez okno, to nie będzie ciekawsze :D Jak już masz zrobić jakąś głupotę to przyjedź do mnie to cię oprowadzę po murach <3 to będzie duuuużo ciekawsze <3
Haha, twoje alternatywne zakończenie na pewno byłoby super <3 xD
UsuńHahaha, okej xD Ale wiesz, i tak mieszkam na parterze, więęęc xD Taki skok dla zdrowia xD
Wiem, ale jeszcze źle upadniesz albo coś :D Nie warto ryzykować :D
UsuńW końcu musisz dożyć naszego spotkania kiedyś :D
Haha, tak, masz rację :D W końcu nie skoczyłam xD
UsuńGdzieś mi się wcześniej przewinęła ta okładka, ale wcześniej czytałam żadnej recenzji tej książki. Cóż, nie zamierzam po nią sięgać. Nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :D I tak nic nie tracisz :D
UsuńUmiesz zniechęcić, dziękuję
OdpowiedzUsuńHaha, hm xD W sumie nie wiem, jak zareagować, ale chyba podziękuję xD Cóż, pisałam tylko o swoich odczuciach :P
UsuńXDDDDDDDDD bo przecież wcale recenzji nie pisze się po to, aby przedstawić książkę w innym świetle (jeśli jest słaba) niż robi to opis.
UsuńI ps. Doprawdy powinnaś dziękować, ale nie z sarkazmem, bo zodtałaś uratowana przed zmarnowaniem czasu nad czytaniem słabej książki!
Pozdrawiam!
O rany, a ja byłam ciekawa tej książki, no bo Irlandia, żywioły - zapowiadała się świetnie. No cóż, po twojej recenzji, raczej po nią nie sięgnę a szkoda :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! ♥
Book Princess
Tak, zapowiada się nawet bardzo świetnie... ale niestety :/ Treść nie jest taka super :|
UsuńOpis wydaje się ciekawy, zauroczenie przystojnym chłopakiem- lubię takie wątki ale skoro mówisz że treść nie jest taka super to sama nie wiem
OdpowiedzUsuńBlog o książkach
No wiesz, to są tylko moje odczucia, a Twoje mogą być zupełnie inne :D Myślę, że zawsze warto spróbować, aczkolwiek ja nie będę zachęcać xD
UsuńKsiążkę widziałam kiedyś na promocji i miałam ją brać, ale padło na inną zdobycz.^^
OdpowiedzUsuńChyba raczej nie sięgnę po tę książkę, jak na razie mam dość wątków miłosnych.
Pozdrawiam
dostatniejstrony.blogspot.com
Na szczęście i ja swoją kupiłam na promocji :D I to był spontaniczny zakup... xD No cóż, tym razem nie okazał się zbyt udany, ale promocji się nie odmawia xDD
UsuńGdybym zobaczyła sam opis tej książki na lubimy czytać, juz bym szukała jej do kupienia.
OdpowiedzUsuńTo smutne, bo sama tez znam dużo zmarnowanych dobrych historii.
Pozdrawiam!
http://fanofbooks7.blogspot.com
Bardzo smutne :(
UsuńZgłosiłam się do Book Touru, o ile blogerka miała wypuścić w podróż też drugą część, ale nie napisała do mnie nic, co oznacza, że wysyła jedną i jakoś ja w nim nie biorę udziału . ;d
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam o tej książce, zapisałam ją sobie w biblioteczce na lubimy czytać, ale nie widziałam jej w księgarni i mój zapał opadł. A teraz w ogóle nie mam ochoty na czytanie tej powieści :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Jak dla mnie nie warto ;)
UsuńPo Twojej recenzji już wiem że nie sięgnę po tę powieść, szkoda czasu skoro jest tyle innych fantastycznych książek :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńBardzo podoba mi się okadka tej książki, ale raczej po nią nie sięgnę. Szczerze mówiąc Twoja recenzja sprawiła ,ze nie mam na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Okładka nie jest zła ;) Ale z treścią już gorzej... xD
UsuńNie lubię irytujących bohaterów.. A jeszcze bardziej nie znoszę, gdy ni z tąd, ni z owąd jest nagle wieka miłość..raczej jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko <3
Zapewniam Cię, że nic nie stracisz xD Ta miłość wzięta znikąd chyba najbardziej mnie wkurzała w tej książce! :P
UsuńOjejku pamiętam, że kiedyś to czytałam i... W sumie to tyle pamiętam XD
OdpowiedzUsuńNo dobra, wydaje mi się również, że podobał mi się pomysł na fabułę, ale wiem, że mnie również wkurzał ten wątek miłosny znikąd
Planujesz czytać drugą część? Tą również czytałam, ale o ile dobrze pamiętam wkurzałam się bardziej niż podczas pierwszej, natomiast jeśli chodzi o trzecią to hm... Jest w ogóle?
Pozdrowionka!
Oj, tak, ten wątek miłosny... xD
UsuńNie planuję xD Nie-e xD Nikt mnie do tego nie zmusi xDD Trzecia część chyba jest, ale chyba nie w Polsce... xD Czy coś xD Tak mi się wydaje, ale musiałabym sprawdzić :P
Okładka jest prześliczna, chętnie bym ją u siebie zobaczyła ;). Jednak z drugiej strony mam tendencję do pozbywania się słabych książek ze swojej biblioteczki, więc chyba jednak nigdy do mnie trafi, a z tego, co właśnie u Ciebie przeczytałam - to lepiej dla mnie :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej dla Ciebie xD Ale chociaż ta okładka jest ładna xD
UsuńOkładka przyciąga jak magnez i muszę przyznać,że po przeczytaniu krótkiego opisu bardzo mnie zaciekawiła. Po mimo twojej negatywnej ocenywciaz myślę , ze mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ☺i zapraszam na recenzję "Startera" thebooksandclouds.blogspot.com
Spoko spoko, chociaż ja nie zachęcam do sięgnięcia, to myślę, że i tak warto spróbować, bo nigdy nie wiadomo, jak Ty zareagujesz na tę książkę :D Ale tak - opis kusi! Mnie też skusił xD Okładka tak samo xD
UsuńWydaje mi się, że czytałam kiedyś książkę w podobnej tematyce, jednak też nie była rewelacyjna. Nie skuszę się, czuję że mnie także irytowaliby tacy bohaterowie, bo ostatnio coraz częściej mi się to zdarza, stałam się na tym punkcie bardzo wrażliwa :) Pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńTematyka sama w sobie jest wspaniała (żywioły to moja ulubiona magia <3 <3), no ale wykonanie :(
Usuń