Cześć!
Bez serca wróciło do mnie 17 stycznia, ale za podsumowanie biorę się dopiero dwa miesiące po tym zdarzeniu. Lepiej późno niż wcale, prawda? :D Kiedy przyszła do mnie paczka, nie mogłam się doczekać, aż ją otworzę - w końcu nie widziałam mojej książki prawie rok! A kiedy to się już stało - nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zawartość koperty przeszła moje najśmielsze oczekiwania! Rozpoczynając od tego, że Bez serca zostało CUDOWNIE zapisane (mnóstwo zdjęć niżej jako dowód :D), przez galaretkę i budyń (tak mi się wydaje, że był to budyń - zjadłam go już dawno temu i nie jestem pewna :D), które dostałam od Aleksandry (czyli ostatniej osoby z kolejki), aż po zupełnie niespodziewaną kopertę-niespodziankę dla mnie!