Tytuł: Perłowa dama
Autor: Aleksandra Polak
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 456
Rok wydania: 2018 (Polska)
Seria/cykl: Circus Lumos - część druga
Magiczny cyrk powraca. Ciemność znów atakuje. Takiego obrotu wydarzeń nikt się nie spodziewał! Alicja walczy o przetrwanie w mrocznych podziemiach Hadesu, gdzie brat Hadriana, Tristan, staje się jej jedynym sprzymierzeńcem. Gdy dziewczyna w końcu ucieka, okazuje się to początkiem niebezpiecznych przygód. W nadziei na złamanie klątwy ciążącej nad braćmi, Circus Lumos wyruszają w daleką drogę i odkrywają sekrety potężnych magów. Pomiędzy Alicją i Tristanem nawiązuje się nić sympatii i życie dziewczyny kolejny raz przewróci się do góry nogami. Jak potoczą się dalej losy cyrku? Co wydarzy się między Alicją a Tristanem? Kim jest tytułowa Perłowa Dama?
Po lekturze Perłowej damy nie jestem na świeżo, skończyłam ją parę dni temu. Za recenzję nawet chciałam się zabrać od razu po przeczytaniu, ale mój komputer ostatnio nie nadaje się do... czegokolwiek, więc muszę czekać na weekend, gdy jestem w domu i mogę pożyczyć komputer od rodziców lub siostry. Przez te parę dni próbowałam ułożyć sobie w głowie, co chcę zawrzeć w tym poście, ale... cóż, nie wyszło. (czasami piszę recenzję najpierw w zeszycie, ale z jakiegoś powodu tej nie chciałam)
Jak Perłowa dama wypadła w porównaniu do pierwszej części? Ciężko to ocenić. Podobnie, ale wcale nie podobnie. Zależy, na jaki aspekt tej serii spojrzę, czasem widzę podobieństwa, a czasem dużą różnicę.
Zaczniemy od fabuły. Ponieważ przy okazji Króla kier narzekałam na nudę i zbyt obszerne opisy życia licealnego Alicji, gdy oczekiwałam fantastyki, liczyłam na to, że może w drugiej części to się zmieni. Że poziom akcji będzie podobny do końcówki pierwszego tomu - czyli będzie szybko, ciekawie i wciągająco. Czy tak właśnie było? W pewnym sensie. Gdy zaczęłam czytać Perłową damę, miałam odczucie w stylu 'taaak! coś się dzieje, jednak nie będzie tej okropnej nudy!', ale, jak się okazało, nieco się pospieszyłam. Autorka wciągnęła nas w opisywane przez siebie wydarzenia, nadała akcji dość wartkie tempo, ale co się niedługo stało? Otóż wszystko znów zwolniło i wróciliśmy do... nudy. Prawie nic się nie działo i to nie była tylko chwila, coś, co mogłabym potraktować z przymrużeniem oka. Chciałam więcej, więcej, więcej akcji. Na szczęście potem znowu ją otrzymałam! Później znów zaczęło się coś dziać i Aleksandra Polak utrzymała to prawie do samego końca, co mnie naprawdę ucieszyło, bo chyba nie zniosłabym kolejnej dawki takiego znużenia.
Co jeszcze było fajniejsze w porównaniu do pierwszej części? Więcej cyrku w końcu! Król kier wydawał mi się książką o cyrku, w której prawie nie było... cyrku. Ale autorka zreflektowała się w tym tomie i nadrobiła te braki! Było dużo cyrkowej magii, cyrkowych sztuczek, cyrkowej atmosfery, co mi się bardzo podobało!
Stylem Aleksandry Polak zachwycałam się już w recenzji pierwszej części i teraz mogę ten zachwyt kontynuować. Jej styl jest taki subtelny, delikatny, autorka tka swoją opowieść ze wspaniałych słów, nadając całości niezwykłą, plastyczną, cyrkową, magiczną atmosferę. To jest coś, co chyba sobie najbardziej cenię w tych książkach - ta opowieść nie jest wymuszona, ona jest wymalowana słowami.
Jednym z miejsc akcji w Perłowej damie stał się Wiedeń i kurczę... Powiedziałam Wam już, jak bardzo lubię styl Aleksandry Polak, ale jej opis Wiednia zostanie ze mną na zdecydowanie dłużej, bo to było takie wspaniałe, magiczne!! Zakochałam się w tym Wiedniu i teraz miasto to zostało dopisane do listy miejsc, które koniecznie muszę zwiedzić! A co najlepsze, wpisałam je zaraz koło Szkocji, która jest moim priorytetem, a w której zakochałam się również dzięki książce! (Obca Diany Gabaldon). I tuż koło Australii, którą kocham, odkąd przeczytałam Tomka w Krainie Kangurów... Zdecydowanie coś jest na rzeczy ze mną i pięknymi opisami miejsc na świecie w powieściach :D
W tej części mamy dużo tajemnic, magii - zarówno ciemnej jak i jasnej, jeszcze więcej magii i sekretów i nawet kilka zaskoczeń się znalazło. Ale autorka nie zasypuje nas tylko i wyłącznie pytaniami czy zagadkami, na które nie daje nam odpowiedzi. Parę rzeczy zostało ujawnionych i muszę przyznać, że niektórych naprawdę się nie spodziewałam, co mnie bardzo cieszy - lubię być zaskakiwana w tak miły sposób.
Ale chciałam ponarzekać na... trójkąt miłosny. O matko... Nie jestem przeciwniczką tego wątku, ale pewnie większość z Was jest. Muszę Wam jednak powiedzieć, że to, co się tu zadziało, ani trochę nie nastraja mnie pozytywnie. Główna bohaterka jest jak chorągiewka na wietrze ze swoimi uczuciami i kurczę, jak twierdzi, że KOCHA jednego chłopaka, po co pcha się w ramiona drugiego??? Bo KOCHA tego pierwszego, no ale ten drugi ją tak bardzo FASCYNUJE!!! Nie wiem, jak autorka chce dalej poprowadzić ten wątek. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie jestem tego ciekawa, ale no kurczę, niech Alicja stanie się bardziej rozgarnięta, zdecydowana, nie tak irytująca!!!
Nie lubię Alicji. Chociaż to może za duże określenie, nie przepadam za nią po prostu. Tak naprawdę nic do niej nie mam, jest sobie, to jest, ale czasem potrafi być tak nierozgarnięta i denerwuje mnie, że się wszędzie wtrąca i zachowuje się, jakby pozjadała wszystkie rozumy, a tak naprawdę nie jest w tej cyrkowej paczce zbyt długo. Fanką Hadriana też nie jestem. Ten chłopak wciąż jest dla mnie zbyt idealny, zbyt nieskazitelny. Brakuje mu takiej iskry, dzięki której mogłabym go naprawdę polubić. Ale w jednej postaci to ja jestem zakochana już od pierwszej części, chociaż on się tam nawet za bardzo nie pojawiał. Mowa o Tristanie! Uwielbiam takich nieco mrocznych bohaterów, którzy są po tej ciemnej stronie... Ale liczę na jeszcze więcej jego obecności w następnym tomie...
Pewnie powinnam już kończyć mój wywód, bo się troszkę rozpisałam. Perłowa dama nie jest złą książką. To nie jest idealna powieść, czasami jest straszliwie nudna, a te nużące momenty sprawiają, że czytelnik ma ochotę odłożyć książkę i już do niej nie wracać, jednak uważam, że warto to przeczekać. Akcji jest tu zdecydowanie więcej niż w pierwszej części i gdy już się pojawia - robi się naprawdę ciekawie, magicznie, tajemniczo. Poza tym warto to przeczytać ze względu na Tristana i opis Wiednia! Dwie zdecydowanie najlepsze rzeczy z tego tomu. Najgorszą rzeczą był natomiast trójkąt miłosny i Alicja niepotrafiąca być stała w swoich uczuciach...
Ocena: 7/10
Jeśli ktoś jest spostrzegawczy, to zauważy, że tę część oceniłam o 0,5 wyżej niż poprzedniczkę. Tak mi podpowiada intuicja, ale faktem jest, że oba te tomy oceniam dość podobnie. Oba w jakiś pokręcony sposób mi się podobały.
A czy Wy czytaliście? Jakie macie przemyślenia, skojarzenia? Zgadzacie się ze mną? A jeśli nie czytaliście - zamierzacie sięgnąć po tę serię? Dlaczego?
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!
Przeczytałam i bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńTo super! ^_^ ❤️
UsuńOd pewnego czasu mam ogromną ochotę przeczytać tę serię i w końcu to zrobię! :D
OdpowiedzUsuńOj sama nie wiem opis fabuły wydaje się zachęcający ale jak wspominasz o tym że wieje nudą... No i najpierw musiałabym sięgnąć po pierwsza część która mówisz że jest ciut gorsza... Ale może dla Tristana i opisu Wiednia warto? Skoro te dwa tak cię oczarowaly to coś jednak w tej historii być musi :p martwi mnie trochę ten trójkąt miłosny :/
OdpowiedzUsuńCóż, jak mówiłam, ta seria nie jest idealna, ale całkiem fajnie się ją czytało, nawet zostałam zaczarowana tą magią :D Najprościej pewnie będzie przeczytać i samemu się przekonać, co to za książki hah :D
UsuńCześć, kochana! Na początek, zanim cokolwiek, chciałabym Ci podziękować, tak personalnie, że razem z innymi wspaniałymi ludźmi, tworzysz rodzinę jaką jest książkowa blogosfera. Bo gdyby nie cegiełka, którą każdego dnia dokładasz tutaj, nie miałabym gdzie wracać po ciężkim okresie. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńA co do książki, kurczę, może kiedyś przeczytam, ale chyba nie na tę chwilę, zwłaszcza, że wspominasz o tej nudzie. No, ale pewnie gdy wpadnie mi w ręce nie przejdę obojętnie!
Zapraszam do siebie, wracam i zostaję!
http://sleepwithbook.blogspot.com/2018/06/czesc-to-ja.html
Miałam ją w planie i gdy zobaczyłam, że drugi tom już jest to... odechciało mi się. ;p
OdpowiedzUsuńHahaha, rozumiem xD
UsuńCzytałam i jakoś nie wiem, mam mieszane uczucia, z pewnością się trochę zawiodłam, bo liczyłam na coś lepszego :/ A trójkątowi mówię stanowcze nie! Po co on tu jest? :( Mam nadzieję, że trzeci tom będzie lepszy ;P
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Taaak, ten trójkąt był niepotrzebny! :( Pewnie gdyby został jakoś lepiej napisany, to by mi nie przeszkadzał, no ale tutaj był irytujący :(
UsuńHah, też liczę, że trzeci tom pobije część pierwszą i drugą! :D
Ja wolę tom 1, bez tego trójkąta, który mnie dobił :D Serio - kochać się w braciach? Really? :(
OdpowiedzUsuńNo i to jeszcze w bliźniakach... xD
UsuńNie cierpię takich wątków miłosnych, ani takich bohaterek, ale te książki jednak mnie trochę intrygują i pewnie kiedyś je przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńTo fajnie! Jak mówiłam, mimo wszystko w tych książkach jest coś nieodpartego i magicznego! ^_^
Usuń