Tytuł: Fałszywy książę
Autor: Jennifer A. Nielsen
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 390
Rok wydania: 2012 (ogólnie), 2013 (Polska)
Seria/cykl: Trylogia władzy - część pierwsza
W pewnej dalekiej krainie zanosi się na wojnę domową. Aby zjednoczyć podzielone królestwo, arystokrata Conner postanawia osadzić na tronie mistyfikatora, udającego zaginionego przed laty księcia. Zmusza do zabiegania o tę rolę czterech chłopców.
Jeden z nich, czternastoletni (prawie piętnastoletni!) Sage, nie ufa Connerowi, ale wie, że zostanie fałszywym księciem to jego jedyna szansa na przeżycie. Konkurenci również się nie poddają. Kolejne dni odsłaniają nowe oszustwa i tajemnice, aż w końcu na jaw wychodzi prawda...
Kilka słów o autorze
Jennifer A. Nielsen zbiera stare książki, uwielbia teatr i uważa, że spokojne popołudnie w górach to chwila bliska doskonałości. Mieszka na północy stanu Utah ze swoim mężem, trójką dzieci i wiecznie ubłoconym psem.
Bohaterowie
Bohaterowie to, moim zdaniem, największa zaleta tej książki! Zostali nieźle wykreowani, z iskrą. Powiedzieć o nich, że są papierowi czy płascy - to grzech! Najlepszy jest Sage, główna postać. Co z tego, że ten chłopak ma niecałe piętnaście lat... jest moim mężem i koniec! Sage to kłamca, oszust i złodziej, a do tego musi zawsze postawić na swoim i ma bardzo buntowniczą naturę. Do tego autorka wyposażyła go w świetne poczucie humoru! Coś mnie ciągnie do takich typów... Ale kiedy przeczytacie tę książkę, to nie uwierzę Wam, kiedy mi powiecie, że choć trochę go nie polubiliście :P Resztą bohaterów nie jestem aż tak zachwycona, jednak to nie oznacza, że byli niedopracowani. Connerowi nie ufałam, Imogenę średnio polubiłam, a Motta mimo wszystko obdarzyłam sympatią. Te imiona pewnie nic Wam nie mówią, bo Fałszywy książę raczej nie jest często czytaną książką, jednak za tymi i jeszcze innymi imionami kryją się indywidualne charaktery. Cieszę się, że mogłam je poznać.
Fabuła
Fabuła natomiast nie jest już aż tak dużą zaletą powieści. Żebyście jednak mnie źle nie zrozumieli - to czytajcie dalej. Jeśli wziąć książkę jako całość i spojrzeć na nią pod kątem przewidywalności, to muszę przyznać, że Fałszywy książę nie był super zaskakujący. Ale nie zmienia to żadnego faktu, że tak naprawdę niczego nie mogłam być pewna, bo przypominam, że Sage to oszust... więc niby było przewidywalnie, aczkolwiek niepewnie. Do tego dochodzi kilka takich mniejszych wydarzeń, których z kolei się nie spodziewałam. Autorka stworzyła bardzo ciekawą fabułę, pełną interesujących zdarzeń, które pochłonęły mnie i czułam się, jakbym sama uczestniczyła w tym wszystkim. Jeśli chodzi o wątek miłosny - to uwaga, ale prawie go nie było! Mówię prawie, bo pojawiły się lekkie zalążki, jednak to nie o to chodziło w tej książce i ten motyw został ledwie tknięty i zepchnięty na daleki plan. I pozostała jeszcze kwestia fantastyki. Ta historia, oprócz tego, że osadzona w fantastycznym, wymyślonym świecie, tak naprawdę nie ma w sobie magii ani czegoś takiego w tym dosłownym znaczeniu.
Kilka słów na koniec
Wiecie, czym można się cieszyć, co znajduje się na początku powieści? Mapa! Powtarzam się teraz, ale uwielbiam mapy w książkach! Przechodząc do stylu autorki, bardzo przypadł mi do gustu - był prosty, ale nie ubogi, miał w sobie coś takiego, co sprawiło, że Fałszywego księcia pochłonęłam w błyskawicznym tempie. Wspominałam już wcześniej o Sage'u obdarzonym poczuciem humoru - z racji tego w tekście jest go sporo! Śmiałam się jak głupia z tych wszystkich jego odzywek czy przemyśleń... I jest jeszcze ten specyficzny klimat panujący w powieści - oczarował mnie i sprawił, że jeszcze kilku dni po zakończeniu lektury cały czas byłam myślami w Carthya'i (jakkolwiek to się odmienia, nazwa tego państwa jest za trudna xD).
Podsumowując - Fałszywemu księciu mówimy tak! Dobrze wykreowani bohaterowie, w szczególności Sage, fabuła pełna ciekawych zdarzeń (aczkolwiek może wydawać się przewidywalna), duże ilości humoru i jeszcze raz Sage. Zakochałam się! :D
Ocena: 9/10
Nie jestem w posiadaniu drugiej części i nie wiem, czy kiedyś będę. Trochę obawiam się, że kolejny tom zepsuje mi obraz tej historii, jaki mam teraz w głowie.
Fałszywego księcia jak najbardziej polecam ^_^
Książka została wyczytana w ramach akcji Wakacyjnego wyczytywania ^_^ oraz bierze udział w wyzwaniu ABC czytania
Nie wiem, kto wymyślił to porównanie, ale jest geniuszem! :D |
W ostatnim TAGu wspomniałaś o tej książce, a szczerze mówiąc, tytuł bardzo mnie zaintrygował - więc niesamowicie się cieszę, że zdecydowałaś się na recenzję :D
OdpowiedzUsuńOkładka jest przecudowna <3 Strasznie mnie intryguje :D
Fabuła wydaje się bardzo ciekawa, więc książka mocno kusi :D
Mam nadzieję, że niedługo gdzieś ją upoluję :D
Pozdrawiam, Ami :)
Osobisty ósmy księżyc
I ja mam nadzieję, bo książka jest tego warta <3
UsuńSłyszałam o niej tylko dwa razy - i te dwa razy spotkałam się z naprawdę wysoką oceną. Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać, skoro lubię wątek fantastyczny i takie klimaty, więc przy najbliższej okazji po nią sięgnę - mam nadzieję, że Sage również zostanie moim książkowym mężem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Cienia i kości" Leigh Bardugo! pattbooks.blogspot.com
Ja też uwielbiam mapy w książkach :D jakoś od razu lepiej mi się czyta xD a co do książki, to od dawna chciałam ją przeczytać, ale zawsze wypadało mi coś innego. Muszę po nią w końcu sięgnąć, mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńlitery-na-papierze.blogspot.com
Mi właśnie też xD
UsuńPolecammm <3 <3
Wydaje się, że to ciekawa propozycja czytelnicza, zainteresuję się nią, czuję, że powinna mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńHmm, a ja nie jestem przekonana, ale może kiedyś spróbuję? Zwłaszcza chcę poznać tego oszusta xD Choć brak magii mnie zniechęca.... :(
OdpowiedzUsuńBrak magii aż tak nie rzucał się w oczy w sumie :D Prawie tego nie odczuwałam :P
UsuńJeeeeejku poluję na tę książkę od jakiegoś czasu, muszę w końcu ją przeczytać! Myślę, że polubię Sage'a :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Book Princess
Jego nie da się nie polubić! :D
Usuń