wtorek, 31 stycznia 2017

Korona - Kiera Cass #5




Tytuł: Korona
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 304
Rok wydania: 2016 (ogólnie i Polska)
Seria/cykl: Selekcja - część piąta

O czym jest książka? (według Meredith)
Dalsze losy księżniczki Eadlyn. Eliminacje dobiegają końca, a księżniczka musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż przypuszczała.


Kiedy usłyszałam o premierze Następczyni, pomyślałam sobie, że to bez sensu i nie będę tego czytać. Los jednak chciał, że najpierw w ręce wpadła mi Następczyni, a potem Korona. Teraz po lekturze tych dwóch pozycji utwierdziłam się w moim wcześniejszym przekonaniu, iż te części są niepotrzebne, ale jednocześnie nie żałuję ich przeczytania.

Korona to kontynuacja Następczyni, wyjaśnia wszystkie kwestie tam poruszone, kończy całą serię. Te trochę ponad 300 stron bardzo miło i szybko mi się czytało. Wszystko za sprawą lekkiego pióra autorki, która pisze w bardzo fajny, wciągający sposób.


W powieści Eadlyn, główna bohaterka, bardzo się zmienia. Czytałam już, że wiele osób było zachwyconych jej ewolucją - z egoistycznej księżniczki do życzliwej, silnej kobiety. Była to jak najbardziej pozytywna przemiana, ale mnie się nie spodobała. Choć Eadlyn z Następczyni czasami mnie irytowała i raczej jej nie lubiłam, to byłam pod wrażeniem jej kreacji, była taka niesztampowa. W Koronie natomiast główna bohaterka prawie że pozbywa się swoich wad i chyba nie lubiłam jej jeszcze bardziej niż w poprzednim tomie. Staje się prawdziwym, wręcz nieskazitelnym wzorem i... uważam to za nudne. Ta postać według mnie dużo straciła na swojej niezwykłości.

Fabuła została poprowadzona ciekawie, aczkolwiek nie mogłam się już doczekać wyboru Eadlyn :D I... nie został wybrany mój faworyt :c Trochę mi było smutno, a decyzja dziewczyny nawet mnie zaskoczyła, choć jak tak teraz o tym myślę - to nie powinna. 


Chociaż Koronę przeczytałam szybko i z zainteresowaniem, oceniam ją jako najgorszą z serii. Może to dlatego że nie zostałam wciągnięta w ten świat równie mocno jak przy lekturze poprzednich tomów.

Nie mam zbyt dużo do powiedzenia o tej pozycji, a do tego po czasie już nie pamiętam wszystkiego. Podsumowując - Korona sama w sobie nie była zła, akcja mnie ciekawiła i z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów, ale oceniam ją jako najgorszą z serii [dlaczego? patrz wyżej]


JEDNYM SŁOWEM
Fabuła: ciekawa
Bohaterowie: nudna przemiana Eadlyn :(
Początek: normalny xD
Zakończenie: lekko zaskakujące, ale nie do końca :D

Ocena: 7/10

Czytaliście? Zgadzacie się ze mną? Co sądzicie o Eadlyn? Kto był Waszym faworytem? ^_^
Nie czytaliście? Zamierzacie? ^_^ 

Kto ma ferie razem ze mną? :D

31 komentarzy:

  1. Łee ja nie mam ferii... :(
    Jejku, szkoda, że Eadlyn traci na orginalności, bo to właśnie dzięki niej nie znielubiłam tej bohaterki...
    Na pewno Koronę przeczytam, jak tylko zostanie oddana do biblioteki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ty masz chyba po mnie ferie...? :D
      [hm, tak czytam drugie zdanie i stwierdziłam, że chyba chodziło o książkę xD mam nadzieję xD] No niestety Eadlyn dla mnie traci ;-; Mam nadzieję, że Tobie jednak jej przemiana przypadnie do gustu ;) Będę czekać na recenzję, kiedy już przeczytasz <3

      Usuń
  2. Nope, jeszcze przede mną. Utknęłam przy Jedynej. Ale trzeba się w końcu zmobilizować bo to całkiem fajne było xd

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Selekcja to jedna moich ulubionych serii :D A Jedyna to chyba moja ulubiona część ^_^ ^_^

      Usuń
  3. Też uważam, że jej losy nie są już tak fascynujące, jak jej rodziców. W dodatku nie lubię Eadlyn, ale dokończę tę serię, gdyż nie lubię zostawiać urwanych serii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ami i Maxon to zupełnie inna sprawa niż Eadlyn... :D
      Też staram się nie zostawiać niedokończonych serii ;)

      Usuń
  4. Ja w tym temacie mało mam do powiedzenia, ponieważ nie miałam okazji sięgnąć jeszcze po pierwszy tom. Seria jednak niemiłosiernie mnie kusi - fabułą i tymi magicznymi okładkami. I chociaż wielkich zachwytów nad tą częścią nie widzę, będę chciała również ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te okładki są takie piękne *__* Nie dziwię się, że cię kuszą xD :D

      Usuń
  5. Czytałam całą serię i zgadzam się, że te 2 ostatnie tomy są niepotrzebne. Jednak uwielbiam wszystkie 5 książek. Koronę wspominam miło. Jednak jej zakończenie przewidziałam już na początku Następczyni :D
    Buziaki ;*
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takkk? Ja w ogóle się nie domyśliłam, z kim może być Eadlyn xD
      Ja też uwielbiam te książki, to jedna z moich ulubionych serii ^_^ ^_^ ^_^

      Usuń
  6. Nie podobało mi się zakończenie. Chciałam, aby Eadlyn była sama. Uważam, że byłoby to o wiele lepsze rozwiązanie i zostałaby dobrą królową także i bez królewskiego małżonka. A jak już miała dokonać wyboru, to nie podoba mi się ten, którego ostatecznie dokonała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, w sumie nie wzięłam pod uwagę opcji samotnej Eadlyn xD Ale to by mi się spodobało! I na pewno by mnie zaskoczyło xD I byłoby ciekawiej :D Ten ostateczny wybór też nie do końca przypadł mi do gustu - jak mówiłam, ja miałam innego faworyta :/

      Usuń
  7. Co chwila przewijają mi się Rywalki, więc wypadałoby je wreszcie przeczytać XD :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja swoją przygodę z tą serią zakończyłam na Następczyni i szczerze mówiąc to wątpię, że sięgnę po ten tom, bo zachowanie Eadlyn w Następczyni tak mnie irytowało, że daruję sobie spotkanie z nią ponownie. xD
    Pozdrowionka! :P
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w Koronie właśnie powinna Ci się spodobać jej przemiana, bo Eadlyn zachowuje się zupełnie inaczej niż w Następczyni :P

      Usuń
  9. Nie czytałam "Korony", swoją przygodę zakończyłam na "Następczyni", która była tak przeciętna, że postanowiłam sobie odpuścić kolejne tomy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka już czeka na mnie na półeczce ;)
    Pierwsze trzy części mnie zachwyciły, jednak czwarta totalnie mnie rozczarowała. Słyszałam, że z ostatnią jest podobnie, stąd więc moje zwlekanie ;P
    Co do Eadlyn - Ojj strasznie mnie irytowała. Jak Americę jeszcze mogłam znieść, tak zachowanie jej córki to totalne nieporozumienie...
    Pozdrawiam
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w Koronie postać Eadlyn powinna Ci się spodobać :D Mi nie przypadła do gustu, bo ja wolałam ją stanowczo w wersji z Następczyni ;)

      Usuń
  11. Książki Kiery Cass skończyłam czytać na dwóch tomach. Niestety nie wciągnęły mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka jest na mojej liście do przeczytania, tylko tak trudno mi jeszcze wygospodarować wolne chwile na tą serię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak średnio mnie do niej ciągnie, ale pewnie z czystej ciekawości przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam tylko pierwszą serię i była ok. Dlatego nie ruszyłam kolejnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, ale jeśli była ok, to chyba dobrze...? :o

      Usuń
  15. Wiesz jaki ja mam stosunek do księżniczkowatości tej serii :D Za to forma recenzji teraz podoba mi się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Achhh, podoba mi się to słowo 'księżniczkowatość' xD I tak, wiem xD

      Usuń
  16. Mam kilka pytań. Zauważyłam w tej książce mnóstwo absurdów, wynikających zapewne z braku researchu oraz niekonsekwencji autorki. Eadlyn tak łatwo dała się ... nawet nie nazwę tego szantażem. Gdyby jej kreacja prowadzona była konsekwentnie, szybko pozbyłaby się Marida i ucięła wszelkie plotki. Poza tym, ten wątek (spoiler) o jej koronacji, to tylko dowód na kompletną nieodpowiedzialność Maxona. Nie miał on ŻADNEGO rozsądnego powodu, by będąc młodym, doświadczonym monarchą, oddawać koronę nastolatce. Królowa Elżbieta parsknęłaby śmiechem. Poza tym - jakim cudem ta przewspaniała America przez bite 20 lat nie zorientowała się, że jej najlepsza przyjaciółka Marlee jest chorobliwie przywiązana do syna i zatruwa mu życie swoimi nieuzasadnionymi lękami? No i jakim cudem ta sama America pozwoliła, by jej mąż tylko i wyłącznie z powodu jej problemów z sercem, których objawy zaskakująco szybko ustąpiły, oddał koronę ich niedoświadczonej, rozbitej, nastoletniej córce? Chętnie poznam Twoją opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz! :D
      Wiesz co, ja raczej aż tak nie analizuję książek, gdyż czytam dla przyjemności, a jakbym miała rozwodzić się nad każdą decyzją bohaterów, to czytanie dla mnie nie miałoby sensu... Nie mam zamiaru bronić tej książki, bo zarzuty, które podałaś, rzeczywiście są prawdziwe, ale prawdą jest też, że każdy kij ma dwa końce :D Eadlyn nie mogła pozbyć się Marida, ponieważ był on respektowany, a ludzie raczej nie przepadali za naszą księżniczką (hm, teraz już nie pamiętam dokładnie, jak ta kwestia się zakończyła xD) i prędzej poszliby za Maridem niż za nią.
      Co do wątku koronacji - można na to spojrzeć też tak, że Maxon był już zmęczony, martwił się o żonę (może i objawy szybko ustąpiły, ale zagrożenie ciągle pozostawało ;) problemy z sercem to poważna sprawa), a Eadlyn była już wystarczająco dorosła, by rządzić. Przygotowywała się do tego całe życie, a doświadczenie mogłaby zdobyć tylko i wyłącznie poprzez samodzielne rządzenie, inaczej zawsze byłaby 'niedoświadczona'. Eadlyn miała czekać na śmierć Maxona, by przejąć koronę? To nie jest średniowiecze :D
      Natomiast jeśli chodzi o Americę i to, że nie zorientowała się, co robi Marlee - to dobry przykład na to, że nigdy do końca nie poznamy swoich przyjaciół. Mają oni swoje sekrety i czasami nawet to, co pozornie mamy przed nosem, jest ciężkie do zauważenia albo po prostu nie chcemy tego zauważyć :D
      Myślę więc, że masz rację, a także, że i ja ją mam. Wszystko zależy od punktu widzenia :D

      Usuń
    2. Przyczepię się jedynie do tego przekazania korony Eadlyn - królowa Elżbieta II nadal parska śmiechem :) pomimo, że to nie średniowiecze :)

      Usuń
  17. Przeczytałam pierwszą część serii i mega mnie wciągnęło *.* Teraz sięgnęłam po drugą, ale męczy mnie niezdecydowanie głównej bohaterki, kiedy dla mnie wybór jest oczywisty, grrr. Skończyło się na tym, że sięgnęłam po spoiler i jestem zadowolona xD Co do Korony i w ogóle Eadlyn to o wiele bardziej zaciekawiło mnie, że tam jest na odwrót tzn. wybiera mężczyznę. Może po prostu nie przepadam za damskim haremem xD Liczę, że jednak mnie zaskoczy, bo zamierzam przeczytać wszystkie tomy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach taaaak, America w Elicie jest irytująca xD Elita to jedna z tych gorszych części serii xD Jedyna już jest o wiele lepsza <3 Poza tym właśnie - jak ona może zastanawiać się nad wybraniem Aspena? Co to za wybór? xD
      Pomysł z 'odwróconymi' eliminacjami akurat jest bardzo fajny, mnie się spodobał :D Mam nadzieję, że Tobie dalsze części przypadną do gustu ^_^

      Usuń

Och, jesteś tu! Twój komentarz wywoła uśmiech na mojej twarzy! DZIĘKUJĘ za Twoją obecność ^_^ Sprawiasz, że czuję sens tego, co robię, dajesz mi motywację, a gdy mam gorszy dzień, poprawiasz mi nastrój! Uwielbiam każdy komentarz, nawet taki składający się z dwóch słów, ale taki, który zawiera więcej niż trzy zdania i umożliwia mi wejście w dyskusję, jest czystą ucztą dla mojego umysłu <3
Zostaw linka do swojego bloga - nie obiecuję, że wpadnę, ale postaram się <3
Miłego dnia ^_^