Tytuł: Jesteś moja, dzikusko
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska Ocena: 10/10
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 312
Rok wydania: 2016 (Polska)
Seria/cykl: -
Anthony Tolland chodzi do ostatniej klasy prywatnego amerykańsko-polskiego liceum, często wpada w złość i za pomocą pięści próbuje rozwiązywać wszelkie problemy. Gdy w jego domu pojawia się rudowłosa Natalia, którą po śmierci przyjaciółki postanawia przygarnąć jego matka, chłopak czuje tylko gniew i niechęć. Dziewczyna jest jakby z innego świata i zupełnie nie pasuje do snobistycznego klimatu amerykańskiej szkoły. A tym bardziej nie pasuje do egoistycznego i zadziornego Tony'ego. Jednak nie można walczyć z przeznaczeniem. Antek i Nata wkrótce się o tym przekonują.
Kilka zdań o autorze
Agnieszka Lingas-Łoniewska to Wrocławianka, pisząca książki łączące sensację z romansem, kochająca zwierzaki, Within Temptation i jeszcze kilka ostrzejszych dźwięków. Tworzy w internecie stronę Czytajmy Polskich Autorów, która ma na celu propagowanie polskiej prozy i prowadzi blog z recenzjami.
Bohaterowie
Tak, moi państwo - na Strefie czytania mamy polską książkę! Szoook :o Pierwsza taka pozycja od początku istnienia bloga... Przechodząc do bohaterów - g e n i a l n i. A przynajmniej Tony. :D Na początku nastawiona byłam do niego neutralnie, ale potem... przepadłam. Jest najlepiej wykreowany w całej książce i tak idealny w swojej nie idealności, że można się tylko zachwycać <3 Natalię natomiast polubiłam od początku, miałam wrażenie, że będzie jak ten kamień, na który trafiła kosa xD (wiecie... to powiedzenie... trafiła kosa na kamień...) W istocie, początkowo faktycznie tak było, coś mnie w niej urzekło, jednakże coś potem chyba poszło nie tak, bo im dalej, tym jej kreacja bardziej kulała. Straciła to coś, za co zapałałam do niej sympatią na początku i stanowczo za dużo płakała... Bohaterowie drugoplanowi na całe szczęście nie stanowili jedynie tła dla całej historii, także żyli swoim życiem.
Chodzi o to, że na świecie jest wiele zła, a ty jesteś taka piękna i bezbronna, dlatego chcę cię chronić i będę to robił, choćbym musiał powybijać tony zębów, zapewniając dożywotni zarobek protetykom na całym świecie.
Fabuła
Początkowo ciężko mi było przyzwyczaić się do klimatu w książce. Konkretnie - do slangu w rozmowach xD Wiecie, w powieściach amerykańskich tego raczej nie ma, przez co Jesteś moja, dzikusko wydawała mi się odrealniona. Jednak potem przywykłam i to odczucie minęło. Najważniejszym wątkiem jest oczywiście miłość Naty i Antka, w końcu to new adult. Och, i autorka tak doskonale opisała ich relację! Choć przeszkadzało mi, że zeszli się mniej więcej w połowie książki, ale i to wyszło ostatecznie na dobre ^_^ Akcja niby płynęła spokojnie, aczkolwiek też tak nie do końca, bo pani Agnieszka rzucała w nas ciągle nowymi aferami, zdarzeniami, zbiegami okoliczności czy tajemnicami, niekiedy bardzo zaskakującymi.
Kilka słów na koniec
Genialnym posunięciem ze strony autorki było napisane tej historii z perspektywy Tony'ego! Nie dość, że to najlepszy bohater, to jeszcze ma poczucie humoru i jestem niemal pewna, że ta opowieść pisana z perspektywy Natalii nie okazałaby się dla mnie tak wyjątkowa. Bo chociaż Jesteś moja, dzikusko ma kilka minusów, to nie mogę dać jej mniej niż 10. Czytając, odczuwałam wszystko razem z bohaterami, każdą pojedynczą emocję, kibicowałam im do samego końca, choć właściwie wiadomo, jak wszystko się zakończy, gdyż zupełnie na początku jest scena 50 lat po wydarzeniach opisanych w książce ;) Na początku ciężko mi też było przywyknąć do stylu pani Agnieszki, jest w nim coś specyficznego, choć ciężko mi dokładnie określić co. Na samym końcu nawet się wzruszyłam, co naprawdę rzadko zdarza mi się przy książkach <3 Chodzi głównie o cudowny cytat, bo mam wrażenie, że zawiera w sobie wszystko, w co wierzę <3
Bo czasami życie to bajka, w której też występują złe czarownice, wredne charaktery i pełne zawiści przyjaciółki. Ale jest coś, co może dać temu radę, co ma szansę stawić czoło złu i zwyciężyć wszelkie przeciwności losu. Jest to miłość. I w nią warto wierzyć.
Podsumowując - książka ta ma kilka minusów, jednak jej magia zawładnęła mną totalnie i jestem skłonna przymknąć na nie oko. Przeżywałam każdą emocją razem z bohaterami, a Anthony dołączył do grona bohaterów, których kocham. Ta powieść udowodniła mi, że nie wszystkie książki wychodzące spod pióra Polaka są złe i w przyszłości na pewno znowu sięgnę po prozę polskiego autora ^_^
Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania
Słyszałam o niej dużo dobrych opinii , więc chyba przy najbliższej okazji po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńZachęcam :D
UsuńNa mnie dzikuska czeka już na półce, niebawem się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tytuł i od razu pomyślałam o sobie. :)
OdpowiedzUsuńTak jestem dzikuską.
Chętnie przeczytam książkę, bo słyszałam wiele dobrego o niej i chętnie się o tym przekonam. :)
Pozdrawiam
http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/
Lubię to słowo - dzikuska :D Jest takie nieokiełznane... :D
UsuńMuszę w końcu poznać tę autorkę :D Jestem naprawdę ciekawa jej powieści i stylu pisania, dawno nie czytałam żadnej polskiej pisarki, więc może się skuszę, ale brak przecinka na okładce mnie strasznie irytuje...
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Ochhh, mnie też! Bardzo irytuje! Naprawdę, co im szkodził jeden mały przecinek...
UsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki i z każdej mogłam wywnioskować, że jest w stu procentach warta przeczytania! Więc mam nadzieję, że kiedyś trafi w moje ręce! :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Kurczę, kolejna recenzja utwierdzająca mnie w przekonaniu, że po pierwsze - mamy w końcu świetną, polską autorkę, a po drugie - koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Zazdroszczę Ci, że Ty miałaś okazję poznać już tę historię.
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że miałam tę okazję *o*
UsuńLubię książki polskich autorów, ale nie miałam jeszcze okazji czytać nic spod pióra Pani Lingas-Łoniewskiej. Teraz wiem, że muszę to jak najszybciej zmienić! No a po za tym nie mogłabym przejść obojętnie obok bohatera z poczuciem humoru :D
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Chodzi o to, że na świecie jest wiele zła, a ty jesteś taka piękna i bezbronna, dlatego chcę cię chronić i będę to robił, choćbym musiał powybijać tony zębów, zapewniając dożywotni zarobek protetykom na całym świecie. - cóż za romantyzm.... :D
OdpowiedzUsuńWybacz, mi ten Tony za bardzo dresa przypomina przez ten tekst, nie skuszę się :D
Hahaha, uwierz mi, Tony'emu raczej daleko do dresa xDD
UsuńBędę tę książkę czytać w maju albo w czerwcu! Już nie mogę się doczekać. Bardzo lubię tę autorkę. :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała kiedyś spróbować innych jej książek ;)
UsuńPo twojej recenzji jestem bardzo zaciekawiona tą książką. Z pewnością przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :*
http://zapoczytalna.blogspot.com/
Jest to chyba pierwsza książka, która nie tylko okładką, ale i tytułem sprawia, że raczej się na nią nie skuszę. :D No i New Adult to już nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Taaak, tytuł mnie też się niezbyt podoba xD
UsuńTak polecasz, ale to chyba nie moje klimaty. Nie przepadam jakoś szczególnie za New Adult, no ale może kieeeedyś przeczytam. Kiedyś, kiedyś...
OdpowiedzUsuńPo za tym nominowałam cię: http://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/2016/04/reads-more-book-challenge-tajemny-ogien.html
Rozumiem :D Nie każdy gatunek jest dla każdego ;)
UsuńBrzmi całkiem ciekawie, ale czy się po to skuszę nie wiem :d
OdpowiedzUsuńNa razie odpuszczę ale będę ją mieć na uwadze <3
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Mam nadzieję, że w końcu kiedyś uda mi się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszy mnie tak pozytywna rekomendacja, bo właśnie ta książka do mnie leci w ramach Book Tour :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo ja mam nadzieję, że książka Tobie również się spodoba ^_^
UsuńBardzo lubię książki z poczuciem humoru, dlatego cieszę się, że autorka zdecydowała się umieścić w roli narratora bohatera, który również go posiada. Myślę, że ta powieść mogłaby mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie, aczkolwiek new adult jest dla mnie ciągle zmienią nieodkrytą. Polska powieść z tego rodzaju to jednak coś, co jest dość frapujące...
OdpowiedzUsuń