sobota, 6 kwietnia 2019

Dwa światy - Jennifer L. Armentrout


Tytuł: Dwa światy
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 377
Rok wydania: 2011 (ogólnie), 2019 (Polska)
Seria/cykl: Covenant - część pierwsza

Hematoi pochodzą ze związków bogów ze śmiertelnikami, a dziecko pary czystokrwistych posiada nadludzkie moce. Potomkowie Hematoi i śmiertelnika... cóż, nie za bardzo. Ci, będący półkrwi, mają dwa wyjścia: mogą zostać wyszkolonymi protektorami, którzy tropią i zabijają daimony, lub sługami w domach tych wyżej postawionych.

Siedemnastoletnia Alexandria woli ryzykować życie w walce, niż skończyć jako służąca. Uczniowie Przymierza muszą przestrzegać kilku zasad. Alex ma z tym wyraźny problem, zwłaszcza z najważniejszą z nich: związki pomiędzy tymi czystej krwi, a półkrwistymi są zakazane. Niestety, dziewczynie bardzo podoba się pewien niesamowicie przystojny Aiden. Uczucie, jakim go darzy, nie stanowi jednak jej największego problemu. Dużo trudniej jest pozostać przy życiu na tyle długo, by ukończyć szkołę Przymierza i stać się protektorem.

Jeśli zawiedzie, spotka ją los gorszy niż niewola czy śmierć: zostanie zmieniona w daimona i będzie ścigana przez Aidena, a to naprawdę byłoby do bani.

Kwestią wstępu
Uwielbiam Jennifer L. Armentrout. Przeczytałam jej serie Lux i Dark Elements i obydwie mi się szaleńczo spodobały - były lekkie i przyjemne, do pochłonięcia w góra dwa wieczory. Czyli idealne dla mnie, kocham książki do odprężenia się, z silnym wątkiem miłosnym, który może mnie totalnie pochłonąć. Nic więc dziwnego, że miałam na Dwa światy ogromną ochotę. Gdy tylko zobaczyłam tę książkę na Poznańskich Targach Książki, prawie bez zastanowienia ją kupiłam :D Od razu po zakupieniu zaczęłam ją czytać i... T R A G E D I A.

Mówię Wam, T R A G E D I A.


AKADEMIA WAMPIRÓW DWA ŚWIATY
Mam cztery główne zarzuty wobec tej książki. Pierwszym z nich jest to, że Dwa światy to kopia Akademii wampirów. Główna bohaterka, Alex, jest dampirem półkrwistą, która uczy się w akademii im. św. Władimira Przymierzu. Wiecie, trenuje sztuki walki i tego typu rzeczy. Może zostać albo obrońcą morojów Hematoi (którzy panują nad żywiołami, co za SZOK), albo służącą. Są jeszcze oczywiście strzygi daimony, które żywią się krwią eterem - oczywiście są to postacie złe, które wcześniej były morojami Hematoi, tylko że ich przemieniono. Rose Alex (chociaż to porównanie jest krzywdzące dla Rose) zniknęła ze szkoły, po czym po trzech latach znalazł ją Dymitr. Ach, nie, chwila, w tej książce nazywał się Aiden. Alex po powrocie jest w tyle z materiałem, więc Dymitr Aiden staje się jej trenerem i próbuje pomóc Rose Alex nadrobić zaległości. Oczywiście nie wszystko zostało zerżnięte z książki Mead, kilka szczegółów się różni. Mimo wszystko podobieństwo jest uderzające.

Nr 1 w rankingu najgłupszych bohaterek zdobywa...
Drugi mój zarzut wobec Dwóch światów to... Alex. Wiecie, mam ogromną tolerancję dla głupich postaci. Zwykle je akceptuję, bo przecież bohaterowie są jak ludzie - nieidealni i też popełniają błędy. Umiem im wybaczyć największą popełnioną przez nich głupotę. Ale to nie działa w przypadku Alex! Jaka ta bohaterka jest TĘPA, to się w głowie nie mieści. Na początku ją tolerowałam. Okej, nie grzeszyła inteligencją - zdarza się. Ale pod koniec limit jej głupoty przekroczył WSZELKIE granice. Ja rozumiem, że jej idiotyczna decyzja napędzała akcję, ale to była PRZESADA. Jej żenujące próby wytłumaczenia swojego zachowania nie kupiły mnie. Mogła tę sprawę (mówię tak ogólnie, bo nie chcę spoilerować) załatwić w zupełnie inny sposób, ale nie, BO TO WYMAGAŁOBY MYŚLENIA. 


Magia żywiołów
Trzecia i czwarta kwestia nie podobały mi się z tych samych powodów, ale wynikają one bardziej z moich osobistych przekonań i uprzedzeń. Jennifer zastosowała w Dwóch światach magię żywiołów. Wiedziałam, że to będzie jeden z gwoździ do trumny dla tej powieści, gdy tylko ten wątek został wspomniany. Otóż - szalenie trudno mnie zadowolić pod tym względem, bo mam swoją jedną ulubioną wizję magii żywiołów i żadna inna jej nie dorównuje. W tej książce została ona tak bardzo spartaczona, jak tylko się dało. Zepchnięta zupełnie gdzieś jako tło, od czasu do czasu autorce się przypominało, że Hematoi umieją panować nad żywiołami, to hej - bohater machnie ręką i zerwie się wiatr. Umiejętne opisanie magii żywiołów to dla mnie sztuka. Nie wystarczy pstryknąć palcami, by pojawił się ogień. Żywioły są fundamentem naszego świata i nie cierpię, kiedy autorzy nie przedstawiają całego potencjału tegoż wątku. 

Autorka wepchnęła nawet do fabuły mitologię grecką
Została jeszcze mitologia grecka wykorzystana przez autorkę. Wizja ta być może mnie denerwowała z racji tego, że ostatnio irytuje mnie wszelakie nawiązanie do przeróżnych mitologii w książkach (jako studentce archeologii zdarza mi się studiować różne mitologie i boli mnie sposób, w jaki autorzy wszystko spłycają). Mam wrażenie, że Jennifer wymyśliła sobie jakichś Hematoi i półkrwistych, po czym nie wiedziała, jak wyjaśnić ich pochodzenie, to hej - użyjmy do tego mitologii greckiej! Coś tam czasem można wspomnieć o bogach i wyroczniach, żeby miało to jakieś podstawy. I jest jeszcze apolion. Czy raczej AVATAR?? Koleś, który kontroluje wszystkie żywioły, a jego zadaniem jest utrzymanie równowagi na świecie. Apolion był dla mnie śmieszną podróbą Avatara (polecam obejrzeć Avatara Aanga, serio! a może i nie, bo po tym już nigdy nie polubicie innej wizji żywiołów xD). Mitologia grecka w Dwóch światach była więc takim dodatkiem, spłycona do granic możliwości.


Czyli książka to dno?
Ta recenzja już wyszła za długa, ale muszę wspomnieć o jeszcze jednym - mimo wszystko Dwa światy nie są okropną książką. Czyta się ją bardzo szybko, a przedstawiona fabuła wciąga. Oprócz Alex reszta bohaterów jest naprawdę w porządku. Aiden był bardzo podobny do Dymitra, więc nie mogłam go nie lubić. Podobał mi się też wątek miłosny Alex z Aidenem, co do tworzenia tego typu relacji Jennifer ma prawdziwy talent. Lubię ten też luzacki styl autorki - brak tu wyimaginowanych porównań czy przenośni, jest za to kilka potocznych słów. Widzę też rozwój kunsztu pisarskiego Jennifer - tutaj czasem jej styl kulał, a, na przykład, takie Dark Elements zostało zdecydowanie lepiej napisane.

Kilka słów na koniec
Nie odradzam, ani nie polecam Dwóch światów. Jeśli ktoś nie czytał Akademii wampirów, może mieć znacznie lepsze odczucia od moich, bo mnie najbardziej właśnie to raziło w oczy. Do tego większość z Was z pewnością nie jest uprzedzona do magii żywiołów, więc pewnie ta wizja tutaj nie będzie Wam przeszkadzać. Zawiodłam się na tej książce. Przeczytałam ją bardzo szybko i nie było to nawet dla mnie katorgą, bo miałam momenty, kiedy się wciągnęłam w fabułę. Mimo wszystko jest tych kilka elementów, które mnie szalenie rozczarowały, więc nie mogę Dwóch światów ocenić do końca pozytywnie. Nie wiem, czy sięgnę po dalsze części, będę musiała się nad tym mocno zastanowić.

Ocena: 5/10

Czytaliście?
TAK: Jak Wam się podobało? Koniecznie napiszcie mi wszystkie Wasze przemyślenia odnośnie tej książki; czy głupota Alex też Was raziła?
NIE: Zamierzacie? Co Was najbardziej przyciąga lub odpycha od tej książki?

 Miłego dnia! <3

10 komentarzy:

  1. Wiedziałam, że jest to książka podobna do "Akademii Wampirów"(♥), ale chyba nie spodziewałam się, że aż tak. Może jak ją dorwę w bibliotece, wtedy przeczytam i się przekonam. ;)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, zawsze lepiej na własnej skórze się przekonać :D

      Usuń
  2. Jeśli TOBIE się nie podobało, to ja nawet nie sięgam, natomiast twoją recenzję czytało się genialnie :D Dawno się tak nie uśmiałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie sięgaj, z pewnością byś się zirytowała :D
      Haha, dzięki!! :D

      Usuń
  3. Nie sięgnę po tę pozycję, kompletnie nie dla mnie :)

    Pozdrawiam,
    Fantastic Chapter

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby lubię książki Jennifer (seria o braciach de Vincent ♥), ale ta mnie jakoś nie przekonuje :(

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria o braciach de Vincent jeszcze przede mną, ale mam przeczucie, że to będzie dobre :D Nie radziłabym w sumie sięgać po Dwa światy, jeśli chcesz przeczytać inne książki autorki, bardziej polecam Dark Elements! Bo ROTH!! :D ❤️❤️❤️

      Usuń
  5. To raczej nie mój gust czytelniczy.
    Dodaję bloga do obserwowanych :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń

Och, jesteś tu! Twój komentarz wywoła uśmiech na mojej twarzy! DZIĘKUJĘ za Twoją obecność ^_^ Sprawiasz, że czuję sens tego, co robię, dajesz mi motywację, a gdy mam gorszy dzień, poprawiasz mi nastrój! Uwielbiam każdy komentarz, nawet taki składający się z dwóch słów, ale taki, który zawiera więcej niż trzy zdania i umożliwia mi wejście w dyskusję, jest czystą ucztą dla mojego umysłu <3
Zostaw linka do swojego bloga - nie obiecuję, że wpadnę, ale postaram się <3
Miłego dnia ^_^