niedziela, 8 października 2017

Friendzone - Sandra Nowaczyk [Book Tour]

Zdjęcie mego autorstwa

Tytuł: Friendzone
Autor: Sandra Nowaczyk
Wydawnictwo: Feeria young
Ilość stron: 405
Rok wydania: 2017 (Polska)
Seria/cykl: -

O czym jest książka? (według Meredith)
Tate i Griffin przyjaźnią się od dzieciństwa, są ze sobą zżyci, wszystko robią razem i nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Przychodzi jednak taki moment... a staje się to na balu maskowym, kiedy zatańczyli razem taniec... oczywiście byli zamaskowani, nie wiedzieli, z kim naprawdę tańczą (oj niektórych może to razić, ale mnie nie xD), kiedy coś się między nimi zmieniło. Poczuli chemię i wzajemny silny pociąg do siebie, ale - wowowow - gdy zdjęli maski i zobaczyli swoje twarz, zrobiło się nieco niezręcznie. Po takim incydencie oboje próbują dojść do porozumienia ze swoimi uczuciami, bardzo sprzecznymi uczuciami. A sytuacja jest też o tyle bardziej skomplikowana, że oboje są w związkach... + do tego wszystkiego należy dodać również historię kuzynki Tate, Paige. 


Bohaterowie
Niestety pod tym względem autorka się nie popisała... Zupełnie nie zżyłam się z bohaterami, czytałam o nich, ale nie przeżywałam tego, co oni; nie wczuwałam się w ich sprawy; Sandra Nowaczyk nie potrafiła mnie zaczarować. Ich kreacja również nie zachwyca. Tate (to imię się ostatnio często pojawia w tego typu książkach xD) nie polubiłam. Początkowo była mi obojętna, ale później zaczęła mnie nieco irytować. Sama nie wiem, za bardzo dawała się ponosić emocjom i trochę... przesadzała z reakcjami? Tak bym to nazwała. Natomiast Griffin miał potencjał co do tego, bym obdarzyła go sympatią. Ale ostatecznie pozostał mi obojętny; a bardziej w drugiej części książki zaczął mnie drażnić swoją głupotą i swoim zachowaniem ogólnie. Nawet Paige, kuzynka Tate, która mogła być świetną postacią, została potraktowana dość płytko, autorka powinna jeszcze bardziej się w nią wgłębić i bardziej emocjonalnie oddać jej sytuację.


Fabuła
Natomiast fabuła... Troszkę tu coś poszło nie w tą stronę, moim zdaniem. Oczekiwałam romansu i to dobrego romansu, ponieważ bal, przyjaźń rodząca się w miłość, myślałam sobie 'wooow, świetny pomysł!', a nie do końca to dostałam... Gdy zaczęłam czytać, czekałam tylko na scenę balu. Która, nawiasem mówiąc, pojawiła się koło 70 strony. Do tego momentu właściwie nic się nie działo i uważam, że można by to wprowadzenie nieco skrócić i byłoby znacznie ciekawiej. Sama scena balu była chyba najlepsza w tej książce, tylko ona wywołała we mnie jakieś emocje i myślałam sobie 'taaak! w końcu!! teraz wszystko się rozkręci i będzie super!!'. I wiecie co? Jednak nie było super. Czułam ekscytację w związku z tym, że relacja między głównymi bohaterami się skomplikowała i chciałam jakiejś akcji, wydarzeń, w które mogłabym się wciągnąć. Szybko się jednak przekonałam, że autorka wróciła do tempa sprzed sceny balu i się naprawdę rozczarowałam. Uważam, że jak na romans we Friendzone jest naprawdę mało... romansu! Sandra Nowaczyk bardzo skupia się na innych problemach bohaterów i nie mówię, że to źle, ale, kurczę, co za dużo, to niezdrowo! Co najmniej połowę tych scen można by wyrzucić i nic takiego by się nie stało. Z tego powodu fabuła zaczęła mnie nudzić i ani razu po scenie balu mnie właściwie nie wciągnęła.


Kilka słów na koniec
Styl autorki jest bez szału, moim zdaniem. Niczym się nie wyróżniał, cechował się prostotą. Choć czasem Sandra Nowaczyk w bardzo fajny sposób, nieco poetycki nawet, opisywała uczucia bohaterów czy pewne sprawy z życia człowieka. Może gdyby Friendzone byłoby zabawniejsze, to lepiej bym je odebrała, ale niestety, powieść zawierała chyba zerowy poziom humoru. Na szczęście całość całkiem szybko się czyta. Bardzo spodobały mi się również fragmenty piosenek wstawiane po każdym rozdziale - nadawało to specyficznego klimatu książce i oceniam to jak najbardziej na plus. A jeśli chodzi o same rozdziały - to naprzemiennie narrację prowadzili Tate i Griffin, w czasie teraźniejszym.
Friendzone nieco mnie rozczarowało, nie będę ukrywać. Gdyby było więcej romansu w książce, która miała być romansem, to z pewnością bardziej by mi się spodobała. Ta pozycja nie zostanie czymś, co zapamiętam do końca życia, ale nawet miło się ją czytało. Oczywiście do czasu, kiedy zrobiło się straszliwie nudno, wtedy aż tak miło nie było... Tak czy inaczej to nie jest zła książka, ale zupełnie dobra też nie.

Ocena: 5/10

Za możliwość przeczytania książki pięknie dziękuję Michalinie z bloga Książkowy świat!! *A tu jest link do akcji* ^_^ (i naprawdę bardzo Cię przepraszam za te moje opóźnienia :o)

To jak? Czytaliście książkę?
----TAK: Podobała Wam się? Czy sądzicie tak jak, że zbyt mało romansu tam było? xD I co możecie mi powiedzieć o bohaterach?
----NIE: Zamierzacie? Dlaczego tak/nie? ^_^
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA

23 komentarze:

  1. Nie czytałam, ale mam na swojej półce, więc jest przede mną. Mnie Tate i Griffin kojarzą się z książkami Colleen Hoover :D Co to treści - to chyba pierwsza ''mniej'' pochlebna opinia jaką czytam. Nie mniej bardzo mnie ciekawi. Uwielbiam relacje przyjaźń-miłość i szkoda, że jest mało romansu jak piszesz, bo to w końcu romans tak? Nie powinno być go bardzo dużo? :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam ze dwie książki Hoover, ale Tate to rzeczywiście też mi się z nią kojarzy xD Ale nie tylko xD
      Tak, to romans... na to wskazuje opis xD No a niestety bardziej nazwałabym tę książkę obyczajówką, jeśli już... :P

      Usuń
  2. Słyszałam o tej książce różne opinie, ale przynajmniej póki co czytać jej nie planuję. Jeśli trafię na nią w bibliotece, to może... Fabuła jednak mnie nie ciągnie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku (czytania recenzji) myślałam, że to fajna młodzieżówka, ale po przeczytaniu recenzji raczej sobie odpuszczę, myślę, że nawet jeśli książka nie jest idealna, ale potrafi wciągnąć to jest dobrze, a jeżeli jest nudnawa to z tym wciąganiem może być problem. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po opisie też myślałam, że to będzie fajna młodzieżówka... a nie do końca xD Friendzone było nudnawe miejscami, ale szczęśliwie nie czytałam tego jakoś długo czy coś :D Chociaż nie narzekałabym, gdybym jednak nieco bardziej się wciągnęła... :P

      Usuń
  4. średniak? musze się bardziej zastanowić czy się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo takiej średniej opinii, to bym przeczytała!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sięgnęłam po tę książkę ze względu na wiek autorki :)
    I myślę, że jak na taki młody wiek pozycja ta jest naprawdę ok :)
    https://czytajzpauelka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też nie można tłumaczyć wszystkiego wiekiem... xD Można wziąć pewną poprawkę, ale bez przesady, wiek nie wymaże mankamentów.. :/

      Usuń
  7. Nie miałam jej w planie w sumie... Nigdy xd widziałam ja nie raz alr specjalnie mnie do niej nie ciągnie. I widzę że nic nie tracę. Także ja sobie datuje te powiastke xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, szkoda! Pomysł wydaje się bardzo fajny, ale po Twojej recenzji odnoszę wrażenie, że autorka nie wykorzystała go w pełni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie to zdecydowanie nie jest, ale... wiesz, możn ten brak dużej ilości romansu w romansie to w pewnym sensie zaleta? W końcu zwykle mlodziezowki az przesadzają z jego ilością, nawet, gdy niby romansidłami nie sa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeee, dla mnie to nie zaleta xD Oczekiwałam romansu i chciałam ten wątek romantyczny :P

      Usuń
  10. Nie zamierzam i chyba cię to nie dziwi :D
    hahah, ale bawi mnie nieromansowy romans :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że książka nie do końca przypadła Ci do gustu ;) Dziękuję Ci bardzo za udział w Book Tourze! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję, że mogłam wziąć w nim udział ^_^

      Usuń
  12. Nie zamierzam się za nią zabierać, bo ten gatunek literatury zwyczajnie niezbyt mnie interesuje. Po przeczytaniu Twojej recenzji widzę, że powieść ma wiele niedociągnięć, ale wierzę, że autorka ma jeszcze szansę to naprawić - o ile się orientuję, jest dość młoda, a "Friendzone" to jej debiut, zatem jeszcze nic straconego :)

    Pozdrawiam cieplutko,
    S.
    nieksiazkowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, autorka jest młoda, młodsza ode mnie xD Też wierzę, że jeszcze to naprawi, poza tym człowiek uczy się przez całe życie ^_^

      Usuń
  13. Raczej nie przeczytam, ta tematyka może mnie tylko zdołować, jak okropny jest friendzone XD

    OdpowiedzUsuń

Och, jesteś tu! Twój komentarz wywoła uśmiech na mojej twarzy! DZIĘKUJĘ za Twoją obecność ^_^ Sprawiasz, że czuję sens tego, co robię, dajesz mi motywację, a gdy mam gorszy dzień, poprawiasz mi nastrój! Uwielbiam każdy komentarz, nawet taki składający się z dwóch słów, ale taki, który zawiera więcej niż trzy zdania i umożliwia mi wejście w dyskusję, jest czystą ucztą dla mojego umysłu <3
Zostaw linka do swojego bloga - nie obiecuję, że wpadnę, ale postaram się <3
Miłego dnia ^_^