Tytuł: Krąg
Autor: Mats Strandberg & Sara B. Elfgren Ocena: 9/10
Wydawnictwo: Czarna owca
Ilość stron: 572
Seria/cykl: Engelsfors - część pierwsza
Kilka zdań o autorze
Mats Strandberg jak i Sara B. Elfgren pochodzą ze Szwecji. Mats jest wielokrotnie nagradzanym powieściopisarzem i dziennikarzem. Jest również felietonistą w szwedzkiej gazecie. Sara zaczynała swoją karierę jako scenarzystka. Była zaangażowana w produkcję kilku szwedzkich filmów.
Bohaterowie
Bohaterów było sporo w tej powieści. Samych głównych było właściwie sześciu, więc to nie jest tak mało, zakładając, że każdy z nich ma rodzinę i przyjaciół. Jednakże szybko wciągnął mnie klimat książki i zanim się obejrzałam, kłopotów z odróżnianiem kto jest kim, nie było. Muszę jednak przyznać, że nie pojawiła się żadna postać, którą obdarzyłam jakimś szczególnym uczuciem, którą mogłabym nazwać swoją ulubioną. Trochę szkoda. Ogólnie uważam, że bohaterowie nie byli płytcy, mieli głębię, autorzy dobrze ich dopracowali. Naprawdę dobrze poradzili z tyloma różnymi charakterami, każda postać wydaje się rzeczywista. Mam jednak wrażenie, że Ida, jedna z bohaterek, została opisana tylko powierzchownie, nie mieliśmy okazji zagłębić się w nią bardziej, podczas gdy mogliśmy to zrobić w przypadku pozostałych bohaterek. Nie wiem dlaczego tak się stało. Trochę mnie to smuci, bo jej postać wydaje mi się ciekawa i bardzo mnie intryguje, czy za maską wrednej suki kryje się ktoś jeszcze... Muszę jeszcze wspomnieć o Annie-Karin, którą z początku obdarzyłam sympatią. Jej późniejsze wybory jednak tak działały mi na nerwy, że chyba już na zawsze Anna-Karin pozostanie dla mnie 'tą irytującą'.
Fabuła
Akcja książki rozgrywa w ciągu kilku miesięcy, jeśli dobrze pamiętam. Mimo tego akcja nie ciągnęła się (a przynajmniej mnie), wszystko zostało rozłożone w idealnych proporcjach, dlatego ten zabieg autorów przypadł mi do gustu. Sam pomysł na książkę również bardzo mi się spodobał. Tyle że ja po prostu lubię takie rzeczy. Zwykłe miasteczko. Sześć różnych dziewczyn, które odkrywają w sobie moc i razem muszą pokonać Zło. Być może brzmi to banalnie i przewidywalnie, ale w tej powieści znajdziemy trochę więcej. Autorzy skupiają się nie tylko na fantastycznym, choć co prawda najważniejszym, elemencie tej książki, ale także na życiu osobistym bohaterek. Możemy dzięki temu lepiej je poznać i zrozumieć. Do tego dochodzi kryminał - mamy tu morderstwo i szukanie zabójcy.
Kilka zdań na koniec
Wątek miłosny również się tu pojawia, nie gra on jednak w moim odczuciu zbyt ważnej roli. Ogólnie to bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę powieść. Miło spędziłam przy niej czas, ani przez chwilę się nie nudziłam. Język nie jest skomplikowany - jak na powieść młodzieżową przystało. Do tego humor w książce również był. Może nie taki, co wywoływał głośny śmiech, ale uśmiech na pewno. Prowadzona jest narracja trzecioosobowa - jednakże bohaterowie, przez których widzimy świat, zmieniali się co jakiś czas. Jedynym minusem w całej powieści dla mnie jest mało rozbudowana postać Idy. Doprawdy nie potrafię tego zrozumieć - dlaczego pozostałym dziewczętom poświęcono tak dużo uwagi, a jej nie?
W każdym razie polecam. Mnie się podobało, więc może i Wam również się spodoba? A może jest tu już ktoś, komu się spodobało? A może właśnie wręcz przeciwnie? ^_^
Akcja książki rozgrywa w ciągu kilku miesięcy, jeśli dobrze pamiętam. Mimo tego akcja nie ciągnęła się (a przynajmniej mnie), wszystko zostało rozłożone w idealnych proporcjach, dlatego ten zabieg autorów przypadł mi do gustu. Sam pomysł na książkę również bardzo mi się spodobał. Tyle że ja po prostu lubię takie rzeczy. Zwykłe miasteczko. Sześć różnych dziewczyn, które odkrywają w sobie moc i razem muszą pokonać Zło. Być może brzmi to banalnie i przewidywalnie, ale w tej powieści znajdziemy trochę więcej. Autorzy skupiają się nie tylko na fantastycznym, choć co prawda najważniejszym, elemencie tej książki, ale także na życiu osobistym bohaterek. Możemy dzięki temu lepiej je poznać i zrozumieć. Do tego dochodzi kryminał - mamy tu morderstwo i szukanie zabójcy.
Wątek miłosny również się tu pojawia, nie gra on jednak w moim odczuciu zbyt ważnej roli. Ogólnie to bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę powieść. Miło spędziłam przy niej czas, ani przez chwilę się nie nudziłam. Język nie jest skomplikowany - jak na powieść młodzieżową przystało. Do tego humor w książce również był. Może nie taki, co wywoływał głośny śmiech, ale uśmiech na pewno. Prowadzona jest narracja trzecioosobowa - jednakże bohaterowie, przez których widzimy świat, zmieniali się co jakiś czas. Jedynym minusem w całej powieści dla mnie jest mało rozbudowana postać Idy. Doprawdy nie potrafię tego zrozumieć - dlaczego pozostałym dziewczętom poświęcono tak dużo uwagi, a jej nie?
Chyba jednak nie moj klimat :/
OdpowiedzUsuńlove-ksiazki.blogspot.com
Zdarza się :)
UsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie, moje klimaty!
OdpowiedzUsuńKsiążka przede mną, więc cieszy mnie kolejna pozytywna opinia na jej temat, jaką czytam ^^ Zwłaszcza ta wzmianka o wątku miłosnym niegrającym głównej roli! Jupi! :)
OdpowiedzUsuńJedna z nielicznych książek, które po prostu uwielbiam i wychwalam przy każdej nadającej się do tego okazji! :D
OdpowiedzUsuńAle mam ochotę na te książki, tylko kasy na razie brak, a żadna z bibliotek nie daleko nie ma :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
withcoffeeandbooks.blogspot.com
Witaj, zostałaś nominowana do LBA, więcej szczegółów - http://withcoffeeandbooks.blogspot.com/2015/06/liebster-blog-award-1.html
UsuńPozdrawiam! :)