środa, 29 marca 2017

Wyniki konkursu!


Wiem, to nie jest 5 dni po zakończeniu konkursu... Wybaczcie! Najwięcej czasu zabrało mi, by usiąść przy komputerze i napisać ten post xD Bo same wyniki miałam prawie że od razu po zakończeniu konkursu... Dlatego jeszcze raz przepraszam, że musieliście tyle czekać i przechodzę już do interesującej Was części xD

KONKURS NA DOWOLNĄ KSIĄŻKĘ WYGRYWA...


...

BUM

BUM 

BUM


...


Wagabunda
Gratuluję bardzo! Mail niedługo do Ciebie powędruje ^_^
Oto jej zwycięski limeryk:


Żyją krasnoludki tam gdzieś na krańcu tęczy
Wielki kofeinowy głód te ludki męczy
Jednorożec im wioskę stratował
Z ich czapeczek zupę ugotował
Teraz podle narwali biedne stadko dręczy


Żałuję, że nie mogę Was wszystkich obdarować, bo Wasze limeryki naprawdę były super!! Dziękuję wszystkim za udział i za Waszą pracę, i za Waszą pomysłowość, jesteście najlepsi!!
Ponadto jury wytypowało (choć to była ciężka decyzja!) jeszcze 4 inne limeryki, które walczyły o pierwsze miejsce :D Postanowiłam nagrodzić je wyróżnieniem i drobną niespodzianką :D 

Edyta Chmura
Pewna pani z Żoliborza
Niezdarnie używała noża.
Znienacka chciał przytulić ją mąż,
Z brzucha ostrze wystaje mu wciąż.
Otworzyły się przestworza.

Wiedźma
Ela z Łodzi była gońcem,
najszybszym chyba pod słońcem.
Problemem była jej w magię wiara,
bo chociaż żołnierz się o nią starał,
Zbiegła z różowym jednorożcem.

Bernadeta Rohda
Pan Henryk, szanowany w swym otoczeniu polityk,
znany jako dzieł sztuki i literatury krytyk,
wyraził chęć debaty w dam gronie,
zapominając,że ma spocone skronie
usiadł otwierając kajet ze zbiorem tematyk.

magdaa0726
Pewien słoń z Afryki miał marzenie,
żeby zaśpiewać z Rihanną na scenie.
Ale ona słoni nie lubiła,
więc z Madonną wystąpiła.
A słonia utopiła w basenie. 

Do Was też niedługo napiszę :) :) :)

Tymczasem jeszcze raz bardzo DZIĘKUJĘ wszystkim za udział! <3

Ściskam Was mocno <3

czwartek, 23 marca 2017

Tytany - Victoria Scott [Book Tour]

Zdjęcie mojego autorstwa.

Tytuł: Tytany
Autor: Victoria Scott
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 334
Rok wydania: 2016 (ogólnie i Polska)
Seria/cykl: -

Od kiedy tytany pojawiły się w Detroit, świat Astrid obraca się wokół tych pół koni, pół maszyn startujących w morderczych i emocjonujących wyścigach. Fascynują ją nie tylko zawody, ale też to, jak bardzo te zaprogramowane, półmechaniczne stworzenia wydają się prawdziwe. Astrid marzy, by kiedyś dotknąć którego z nich... ale też trochę ich nienawidzi.
Jednak kiedy Astrid ma szansę wystartować na jednym z tytanów w derbach, postanawia zaryzykować wszystko. Ponieważ dla dziewczyny stojącej po złej stronie toru wyścigi to coś więcej niż szansa na sławę i pieniądze. To także heroiczna walka o lepszą przyszłość.


Kilka zdań o autorze
Victoria Scott mieszka w Filadelfii z mężem i córeczką. W szkole średniej była cheerleaderką i klasowym wesołkiem - krótko mówiąc, na pewno nie należy do osób nieśmiałych. Uwielbia poznawać swoich czytelników.

Bohaterowie
Tytany są pierwszą książką tej autorki, jaką miałam przyjemność przeczytać i byłam bardzo ciekawa, jak mi to wszystko przypadnie do gustu (po tylu pozytywnych recenzjach! :D). Victoria Scott stworzyła... intrygujących bohaterów. Ma ona tę zdolność do nadawania indywidualnego charakteru swoim postaciom, także nie zlewały się one w jedną masę. Może nie do końca rozwinęła postacie drugoplanowe, jak chociażby Harta czy Dani, ale pomimo wszystko i oni stali się charakterystyczni. Jedno jest pewne - większość polubiłam. Całkiem lubię Astrid za jej upór i lojalność, choć miejscami kojarzyła mi się z Katniss z Igrzysk śmierci. Lubię Gałgana, bo był świetnym staruszkiem. Ale moim ulubionym bohaterem została Magnolia! Najbardziej się wyróżniała, miała fajne hobby i niezłe poczucie humoru :D Z postaciami można się więc zżyć, są oni różnorodni i wzbudzają mnóstwo emocji.


Fabuła
Tytany nie opowiadają tylko o wyścigach, tej całej rywalizacji czy tytułowych stworzeniach. Owszem, jest to istotny element, ciekawie i żwawo poprowadzony - momenty samych wyścigów zapierają dech w piersi i są bardzo emocjonujące (przynajmniej dla mnie xD), a tytany to takie genialne stworzenia <3 Konkretnie jeden tytan <3 Był przecudowny <3 Ale wracając - ta powieść nie opowiada tylko o tym. Autorka wplotła do fabuły, oprócz wartkiej akcji, wątek przyjaźni, rodziny i chęci jej ochrony. Victoria Scott pokazuje nam, jak bardzo rodzina jest ważna i jak łatwo można ją zniszczyć, a także, że warto starać się o jej przetrwanie. Co jeszcze - coś, co niektórych bardzo ucieszy - nie ma tu wątku miłosnego! Przynajmniej nie z udziałem głównej bohaterki, bo gdzieś tam epizodycznie się pojawia. Bardzo epizodycznie. Fabuła więc porywa i więzi w swoim świecie, a nam, czytelnikom, pozostaje tylko obserwować rozgrywające się wydarzenia. 


Kilka słów na koniec
Styl autorki był raczej... normalny, bez większego 'wooow'. Młodzieżowy, nazwałabym. Ale Victoria Scott umie tworzyć dialogi! W jej wykonaniu były one świetne, a często również zabawne i błyskotliwe. Bardzo podobały mi się także krótkie rozdziały, na jakie postawiła autorka. Sama nie wiem, czemu aż tak mi się to spodobało, ale oceniam to na duży plus xD Przy czytaniu odczuwalny jest też specyficzny klimat, ale nie do końca wiem za sprawą czego. Tytanów? Samych wyścigów? Być może. Ale z tą książką wiążę też nieco bardziej osobiste wspomnienia i przeżycia. Połowę tej powieści czytałam akurat w bardzo przygnębiającym i przykrym okresie mojego życia - w czasie żałoby po moim dziadku. Gdyby nie termin book tourowy, pewnie przełożyłabym czytanie tej powieści, ale ostatecznie chyba wyszło mi to na dobre - w tych smutnych chwilach Tytany przyniosły mi promyczek radości i pocieszenia. Jeśli przechodzicie akurat przez cięższy okres w Waszym życiu - Tytany mogą Was nieco rozweselić. Uwierzcie mi na słowo ;)
Podsumowując - książka ta została dobrze i ciekawie poprowadzona. Fabuła to atut całości, akcja jest całkiem wartka, a bohaterowie to ludzie z krwi i kości. 
Polecam ^_^

JEDNYM SŁOWEM
Fabuła: Ztytanowana <3
Bohaterowie: Intrygujący
Początek: Dość spokojny
Zakończenie: Poruszające 
Ocena: 8/10

Czytaliście? Podobało Wam się? Powiedzcie mi coś ciekawego o tej książce! :D
A jeśli nie czytaliście - zamierzacie? Co sądzicie o tytanach jako o samym pomyśle? :D

Za możliwość przeczytania Tytanów bardzo dziękuję Aleksandrze z bloga Bluszczowe recenzje <3 



Natomiast co do konkursu... wiem, że wyniki miały się ukazać do 5 dni po zakończeniu konkursu, ale wyszło jak wyszło :/ Zwycięzca jest już wybrany, muszę tylko sprawdzić, czy zgłoszenie zgadza się z regulaminem i opublikować wszystko na blogu :D Wyczekujcie ^_^

sobota, 11 marca 2017

Chłopak na zastępstwo - Kasie West


Tytuł: Chłopak na zastępstwo
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 400
Rok wydania: 2015 (ogólnie), 2016 (Polska)
Seria/cykl: -

Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy, piękną, pewną siebie przewodniczącą samorządu, obracającą się w popularnych kręgach. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, którego wszyscy znajomi mieli wreszcie poznać na balu maturalnym. Ale na parkingu, godzinę przed balem, Bradley zerwał z Gią.
Gdy w jednym z samochodów Gia wypatruje nieznajomego, w jej głowie rodzi się przewrotny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która ściemniała, że ma chłopaka. 
Nie wszystko w życiu daje się jednak precyzyjnie zaplanować. Pomysł jest szalony, a jego skutki mogą sięgać dalej, niż ktokolwiek by przypuszczał...


Bohaterowie
Są niezwykli <3 Co prawda, nie mogę oprzeć się porównywaniu do P.S. I like you i stwierdzam, że tamtych bohaterów ciężko będzie przebić (Lily jest tylko jedna! xD), ale ci też są bardzo dobrze wykreowani. Kasie West stworzyła ich w sposób realistyczny, z krwi i kości, dzięki czemu można się z nimi zżyć. Są to różnorodne, ciekawe charaktery, które z przyjemnością poznawałam. Gia pozuje na idealną dziewczynę, ale stanowczo taka nie jest. Ma swoje wady, które w porę zauważa i zaczyna nad nimi pracować. Polubiłam ją, ale, jak mówiłam, Lily jest tylko jedna xD Jej chłopak na zastępstwo jest taki uroczyyyyyy. Co prawda, nie zawsze postępuje tak, jak powinien, ale bez wad byłby nudny. A on stanowczo taki nie jest! I na moje uznanie zasługuje jeszcze Bec, która ma niezły charakterek :D


Fabuła
Książki Kasie West (jeśli mogę to stwierdzić, przeczytawszy tylko dwie xD) mają w sobie to, co bardzo lubię. Fabuła jest opisana w lekki, przyjemny sposób, ale jednocześnie porusza ważne tematy. Podobnie jak w P.S. I like you mamy tutaj bohaterów zmagających się z własnymi problemami. Uwielbiam sposób, w jaki autorka to opisuje! W książce jest też poruszony wątek aktorstwa, co urozmaica fabułę i nadaje jej pewnej wyjątkowości. Do tego, kiedy w pewnym momencie został wymieniony musical Tajemnice lasu, już wiedziałam, że to mi się spodoba xD Mamy też tutaj wątek mediów społecznościowych; został poruszony ciekawy aspekt ludzkiego uzależnienia od tych aplikacji. Najciekawszy dla mnie był jednak wątek miłosny <3 Kasie West świetnie opisuje relacje między chłopakiem a dziewczyną, nie spieszy się, wszystko rozwija się w swoim tempie, a ja to UWIELBIAM! Po dwóch książkach tej pani, ja już wiem, że przeczytam wszystko, co napisze :D


Kilka słów na koniec
O stylu Kasie West rozpisałam się już przy okazji recenzji P.S. I like you i tutaj nie jest zmieniony. Choć nie było tutaj takiej przyjaznej, optymistycznej atmosfery, jaka panowała w wyżej wymienionej powieści (no bo to za sprawą Lily.......). Lubię pióro tej autorki za lekkość, z jaką pisze, za brak niepotrzebnych opisów, za akcję i emocje, jakie mi gwarantuje. Dla tej książki PO RAZ DRUGI zarwałam noc (naprawdę nie wiem, co się ze mną dzieje... xD) Niestety - nie było tu zbyt dużo humoru. W P.S. I like you nie mogłam na to narzekać, a tutaj... nie brakowało go, ale jednak odrobinkę za mało go było w powieści. W każdym razie książka ta jest znakomita, czyta się ją błyskawicznie i chociaż nie jestem nią tak podekscytowana jak P.S. I like you, to wystawiam jej taką samą ocenę. 
Podsumowując - Chłopak na zastępstwo to lekka powieść, ale porusza problemy zwykłych nastolatków, jak uzależnienie od mediów społecznościowych czy problemy z rodziną. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani i da się ich lubić. Bardzo lubię pióro Kasie West!
POLECAM <3 <3 



JEDNYM SŁOWEM
Fabuła: lekka
Bohaterowie: dający się lubić!
Początek: akcja rusza od razu!
Zakończenie: podoba mi się! 

Ocena: 9/10

Czytaliście? Podobało Wam się? Kto jest Waszym ulubionym bohaterem? :) :)
Nie czytaliście? A może zamierzacie? Dlaczego tak/nie? :D


Przypominam o KONKURSIE! Zostały tylko cztery dni! ^_^


PRZEPRASZAM ZA MOJĄ MAŁA AKTYWNOŚĆ NA BLOGU I WŁAŚCIWIE ZEROWĄ NA WASZYCH BLOGACH, ALE SZKOŁA I INNE OBOWIĄZKI POCHŁANIAJĄ NIEMAL CAŁY MÓJ CZAS. Ten post jest ostatnim, jaki napisałam w ferie i teraz zapewne na blogu pojawią się jeszcze większe pustki. Byle do maja :') Bo potem to już wolne będę mieć xD

I jeszcze jedno! Długi okres czasu mnie tu nie było, zostawiłam bloga z 196 obserwatorami, wróciłam i co - jest Was tu 208!!!!!! Myślałam najpierw, że jakiś błąd się wkradł czy coś xD TAK BARDZO WAM DZIĘKUJĘ! KOCHAM WAS, LUDKI KOCHANE <3 <3 <3  

sobota, 4 marca 2017

Pokemon GO Book TAG


Wiecie, ze mną i TAGami to jest tak, że ja nigdy nie robię ich na czas i zawsze wstawiam je z co najmniej paromiesięcznym opóźnieniem... trzeba mi to wybaczyć xD Do tego TAGu nominowały mnie KittyAilla i Magic Wizard. Dzięki ^_^ Co prawda, do Pokemonów nie jestem przywiązana; szczerze mówiąc, nigdy ich nie oglądałam i w tę grę też nie grałam... ale no... TAG jest fajny xD A baner ukradłam z bloga Kitty :P 

Twój startowy Pokemon - pierwsza książka, która rozpoczęła twoją przygodę czytelnika

To nie jest takie łatweee pytanie :o Ponieważ mój szał na książki chyba nie rozpoczął się od czegoś konkretnego... Kiedyś nie przepadałam za czytaniem, także jeśli już, to nie będzie nic z dzieciństwa xD Zostawiam to pytanie bez odpowiedzi :D

Pojawienie się legendarnego Pokemona - książka podpisana przez autora

Nie mam takiej!!! ;-; ;-; ;-;

Magickarp ewoluował w Gyaradosa - książka, której początek był słaby, ale okazało się, że jest bardzo dobra


I może nie tyle słaby, co po prostu schematyczny... ale im dalej, tym bardziej byłam oczarowana <3

Jigglypuff śpiewa - książka, która sprawia, że zasypiasz

To całe grono lektur xD np. Przedwiośnie. I cała reszta.......

Skitty przyciąga swoją uwagę - książka, w której ostatnio jesteś zakochany

Znalezione obrazy dla zapytania szeptem

Ostatnio [tzn. w momencie pisania posta] zrobiłam reread i jestem zakochana n a  n o w o <3

Elitarna czwórka - twoje cztery ulubione okładki

Tylko czteryyyyy? :c

Znalezione obrazy dla zapytania jedyna

Znalezione obrazy dla zapytania angelfall

Znalezione obrazy dla zapytania złodziejka książek okładka

Znalezione obrazy dla zapytania cinder scarlet cress winter marissa meyer

Ogólnie kocham te oryginalne okładki do Sagi Księżycowej <3 

Masterball - książka, którą chcesz mieć tak jak trenerzy Pokemonów Masterball

Pomijając to, że nie rozumiem porównania, toooo chyba ogarniam sens xDDD
Hm, ale że tylko jedną książkę? :c 
Może wymienię ostatnią, która dołączyła do listy...

Znalezione obrazy dla zapytania diabolika książka

Jest w tej książce coś takiego, co sprawia, że bardzoooo chcę ją przeczytać... :D

Wyzwij kolejnych, co najmniej pięciu trenerów do TAGu

Niech będzie pierwsze pięć osób, które skomentuje! Ha! xD
... oraz całą resztę :D 
Róbcie, jeśli macie ochotę ^_^

Do zobaczenia <3


Przypominam o KONKURSIE! <3