sobota, 20 maja 2017

Jak Meredith ocenia recenzje?


Pomysł na ten post zrodził się w mojej głowie już dawno temu, bo dawno temu powinnam tę kwestię wyjaśnić. Poprzez słowo "ocenia" w tytule posta mam na myśli ocenę cyfrową, od 1 do 10. Chciałabym Wam przybliżyć mój tok rozumowania, ponieważ wystawianie przeze mnie oceny zwykle nie ma zbyt dużo wspólnego z recenzją, chyba że spojrzy się na to przez pryzmat tego, co mam zamiar przedstawić Wam poniżej. Moja własna, dziwna skala oceniania.

1


Nie wystawiam tej oceny... nigdy? Serio, nie wiem, jak książka musiałaby być zła, żebym dała jej 1 (lektury się nie liczą, choć nawet je rzadko kiedy oceniam na 1). Zawsze dopatruję się jakiegoś elementu, który mi się w książce podoba, więc pozycja oceniona przeze mnie na 1 musiałaby nie mieć żadnego.

2


Witajcie w moim świecie ocealniowym, gdzie 2 nie różni się u mnie od 1... 1 czy 2, dla mnie to bez różnicy xD Ocenę 2 również daję bardzo rzadko, jeśli w ogóle. Gdybym miała kiedyś dylemat (dać 1 czy może jednak 2...), to pewnie kierowałabym się przeczuciem.

3


Tu pojawia się już drobna różnica, aczkolwiek naprawdę niewielka. Ocenę 3 (na blogu jest tylko jedna tak oceniona przeze mnie książka - Córka żywiołu) jestem skłonna dać książce, którą nie dość, że męczyłam, to ani bohaterowie, ani fabuła nie zachwycali. Generalnie irytacja. 

4


Bądźmy szczerzy, w mojej skali oceniania 1-4 prawie niczym się nie różni xD Jeśli więc widzicie, że oceniłam książkę na 4 (albo 3, albo 2), to równie dobrze mogłoby być to 1. A dałam powieści 4 bo tak. Bo przeczucie mi kazało. Intuicja. Nazywajcie, jak chcecie. W mojej karierze blogowej jedną książkę oceniłam na 4 - Piękną katastrofę

5


W tym miejscu dopiero widać znaczną zmianę w moim ocenianiu. Choć nie też aż tak dużą. W książce, którą oceniałam na 5, coś mi po prostu nie przypasowało. Głównie chodzi o to, że się zawiodłam i dostałam coś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Najlepszym na to przykładem z pozycji ocenionych przeze mnie na 5 jest Misja 100

6



Ocena 6 pojawia się u mnie nie mam pojęcia z jakiego powodu xD Czasami daję ocenę 6 książce, która średniawo mi się podobała (w kierunku NIE podobała), ale mam takie widzimisie, więc dam 6 (przykład: Panika), czasami 6 daję książce, która była fajną rozrywką i nawet zasługuje na takie 7, ale mam swoje widzimisie i dam 6 (przykład: Dotyk).

7


W ocenianiu książek na 7 staram się znaleźć jakąś regułę, ale jest ciężko xD Nie jest to jednak aż tak chaotyczne jak wystawianie książce 6. 7 dostaje u mnie książka, która mnie nie zachwyciła, nie było wielkiego WOOOOW, ale jednocześnie jest w niej coś takiego, że nie odbieram jej jako złej, gdyż przyjemnie się ją czytało... I nie jest to do końca 'średnia' pozycja xD (tylko czasami) Tak oceniłam, np. Prawo Mojżesza czy The call. Wezwanie.

8



Wreszcie wkraczamy w strefę książek, które mi się bezsprzecznie podobały! Granica między 8-9-10 jest u mnie bardzo, bardzo, bardzo cienka. Ocenę 8 dostaje u mnie książka, która mnie zachwyciła, na myśl o niej mam uśmiech na twarzy, przypominam sobie te wspaniałe chwile z nią spędzone. To po prostu cu-do-wna pozycja. 8 dostał ode mnie m.in. Paragraf 5.

9


Natomiast dla 9 nie wiem, jaka istnieje zasada. To coś pomiędzy 8 a 10, a też nie zawsze. Zdarza mi się ocenić książce na 9, choć w gruncie rzeczy zasługuje na 8. I odwrotnie. (mówiłam, że granica 8-9-10 jest cieniutka xD) Oceniając pozycję na 9, zdarza mi się mieć małego kaca książkowego, jestem zachwycona i oszołomiona lekturą. Na 9 oceniłam, np. Chłopaka na zastępstwo albo Fałszywego księcia.

10



I wreszcie przyszedł czas na 10! 10 niemal zawsze daję książce, po której mam kaca książkowego, żyję tą książką dniami, miesiącami, a nawet latami i cieszę się jak głupia na każdą myśl o niej. 10 otrzyma ode mnie pozycja, w której się zakocham bezsprzecznie i nieodwołalnie. To jest chociażby Saga Księżycowa, seria Lux i Dark Elements, Buntowniczka z pustyni...

Teraz już wiecie, w jaki sposób oceniam książki (no, przynajmniej mniej-więcej, bo niektóre sprawy wciąż są niejasne, nawet dla mnie xD) Cieszę się, że to z siebie wreszcie wydusiłam, a ta jakże tajemnicza tajemnica przestała być tajemnicą xDDD
Chcielibyście może post w stylu 'recenzja od kuchni', w którym opisałabym, jak zabieram się do pisania recenzji? :D To też mi chodzi po głowie od jakiegoś czasu, ale nie wiem, czy w ogóle chcielibyście to czytać. Proszę, koniecznie dajcie znać w komentarzu! ^_^

Iiiiii zmieniłam wygląd bloga!! Jak Wam się podoba? :D Powiem Wam, że ja na razie jeszcze nie jestem do niego przekonana, bo tamten wygląd baaardzo mi się podobał i był jak na razie najlepszy xD Tyle że mi się znudził i postanowiłam poszukać czegoś nowego ^_^ A ten przepiękny rysunek w nagłówku narysowała moja przyjaciółka, jest bardzo kochana <3 Jej cudowne prace możecie podziwiać na jej INSTAGRAMIE <3

34 komentarze:

  1. Jak widzę, Twoje ocenianie jest kompletnie chaotyczne ;P Może lepiej po prostu zrezygnować z punktów?:D Dla mnie to jest w sumie dość... bezsensowne XD I tak niewiele nam mówi, bo każdy ocenia wg. swojego widzimisię właśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chaotyczne xDD Wiesz co, jakoś nie potrafię z tego zrezygnować xD Nie wiem, jakoś recenzja taka niedokończona mi się wydaje... xD

      Usuń
  2. Świetny pomysł na post. Mój sposób oceniania książek jest bardzo podobny do twojego ;)
    Buziaki ;*
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie miałam pisać, że co tu się podziało z tym blogiem i wyglądem :D Mi tam się podoba, sama też myślę nad zmianą, ale nie wiem jeszcze w jakim kierunku więc na razie zostaje co jest :D
    Skala ocen od dawna budzi kontrowersje, jeszcze może z rok temu była wielka draka w blogosferze o to :D Ja tam używam, ale to jak oceniam jest raczej bardzo subiektywne i zależy od przeczucia. Jak tak czasem przeglądam moje oceny książek, to uważam je za niesprawiedliwe, bo po czasie odbieram je inaczej. 10 wystawiam bardzo rzadko, dawniej jeszcze tak nie było, ale od pewnego czasu po prostu wyjątkowe historie to wyjątkowa 10. Najbardziej płaczliwe, skłaniające do przemyśleń, te do których chce się wracać. 7-8 to uniwersalne, 6-5 trochę mniej, ale ciągle w porządku. Rzadko wystawiam ocenę poniżej 5, chociaż zdarzały się takie książki. Jeszcze ze dwa lata temu byłam bardziej swobodna, teraz oceniam raczej rygorystycznie :D
    PS Te gify są tak urocze, że odwracały moją uwagę od czytania xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio była jakaś afera? xD Chyba mnie to ominęło xD
      Też czasami, jak patrzę na oceny książek, które przeczytałam jakiś czas temu, to wydają mi się niesprawiedliwe... po czasie zdarza mi się zupełnie inaczej odbierać książkę :P
      Ja raczej nie oceniam powieści rygorystycznie, choć też nie tak łagodnie, jak miałam to w zwyczaju chociażby przed założeniem bloga :P
      Hahaha, bo gify są super! xD <3

      Usuń
  4. Mam podobnie z ocenianiem :D Tyle, że trochę inaczej patrzę na 7 i granica pomiędzy 1,2,3 jest troszkę grubsza. Ale u mnie też zależy od mojego widzimisię, bo książka zasługuje na 8, a ja dziwnie się z tym czuję, więc ostatecznie daję 9 xD Więc, rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny widok bloga :D Mam podobnie z dawaniem ocen, zazwyczaj musi bardzo mi się nie spodobać książka żebym dała poniżej 5 XD

    OdpowiedzUsuń
  6. łoł jaka tu zmiana zaszła! :D Ale tak bardzo żywo się tutaj zrobiło <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez jeszcze nie zdarzyło mi się ocenić książki na 1, bo nigdy nie było tak, żeby wszystko było w niej beznadziejne. Zawsze znajdzie się jakiś plus - styl pisania, bohaterowie czy coś jeszcze innego. Ogólnie mamy bardzo podobny system oceniania. 6 to u mnie książka, której czegoś brakowało, która była w porządku ale nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, a 7 to książka dobra, ale tak jak piszesz bez efektu 'wow'.
    A wygląd bloga bardzo ładny. Świetny nagłówek :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie jestem osobą, która wszędzie stara się dostrzec jakieś pozytywy, więc i w książkach tego wypatruję ^_^
      Dziękuję ^_^

      Usuń
  8. Ja oceniam tylko na LC w skali i to po prostu posiłkuję się tymi dopiskami na LC :D
    Hahahha, mam wrażenie, że u ciebie istnieją tylko 3 oceny :D 1-4, 5-7 i 8-10 :D
    A wygląd to pisałam ci już priv <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, ej, to jest dobre!! Rzeczywiście tak można by podsumować moje ocenianie xDDD

      Usuń
  9. Chętnie przeczytam jak zabierasz się za recenzje.
    Właśnie dlatego nie oceniam na blogu w skali. Brak mi jakiegoś odnośnika czy reguły.
    Na lc też mam takie problemy. Nieraz zdarza się, że piszę, że książka jest zła, fu, niedobra, nie polecam, a daję jej 5 gwiazdek. Bo tak. Więc doskonale cię rozumiem ;)
    Pozdrawiam
    miedzy--stronami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wcale nie daje "numerkowej" oceny, bo nigdy nie mógłbym się zdecydować. Myślałam o jakiejś własnej skali ocen o ciekawych nazwach. Ale zawsze mam problem, szczególnie kiedy mam przyznać ocenę na lubimy czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własna skala ocen to świetny pomysł! ^_^ Przyznam się, że też o tym myślałam, żeby jakiś zastąpić to cyfrowe ocenianie, ale na razie na nic nie wpadłam xD

      Usuń
  11. Hmm... W większości Twoja punktacja nie ma znaczenia (spójrzmy na samą skalę od jedynki do czwórki), dlatego też polecałabym po prostu... zlikwidować ją? Bo - moim zdaniem - nie ma ona tutaj najmniejszego sensu! ;) U mnie wyznacznikami ocen są magiczne bluszcze, ale w odpowiedniej zakładce znajduje się odpowiedni opis ich ilości. No i jestem w stanie wystawiać jedynki czy dwójki, bo - nie oszukujmy się - książki bywają napisane tak chaotycznie, że wtedy nawet mój pokój przypomina wzór czystości. No i też miewam momenty, gdy w ogóle nie wystawiam oceny, co już naprawdę świadczy o moim ogromnym niezadowoleniu.
    Pozdrawiam! :)
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pewnie zlikwidowanie tej punktacji ułatwiłoby mi życie, szczególnie zważając na to, jak oceniam, ale hmmm... z drugiej strony, jakoś nie potrafię z tego zrezygnować! Recenzja wydaje mi się wówczas taka... niepełna :D
      Kojarzę Twoje magiczne bluszcze i powiem Ci, że bardzo mi się podobają :D

      Usuń
  12. Jeju! Ale tu się pięknie zrobiło! Cudowny wygląd, moja droga! Ale nazwy nie zmieniaj, proszę.
    Widzę, że u Ciebie też ocena jest dyktowana raczej sercem... Ale ja bym na Twoim miejscu nie rezygnowała. Sama oceniłam do tej pory na jeden dwie książki - "Nasze kiedyś" oraz "Pięćdziesiąt twarzy Greya".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziękuję! ^_^ Nie zmienię, ankieta jednoznacznie wybiła mi ten pomysł z głowy :D
      Oj tak, serce gra u mnie dużą rolę :D Raczej nie zrezygnuję z tych ocen, bo jakoś jestem do nich przywiązana ^_^

      Usuń
  13. Na blogu jest całkiem okej. ;)
    A co do tematu - ja nie mam jako takiej skali. Jeżeli gdzieś muszę stawiać oceny, bardzo mocno się nad tym zastanawiam. Porównuje, kalkuluje, ogólnie wyższa matematyka... (nie no, to był żart) :D
    A co do wyglądu raz jeszcze nawiążę, jest okej.
    Recenzja od kuchni? Jak najbardziej jestem na tak. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie umiem wystawiać cyferki jako opinii. Zawsze mam z tym problem i strasznie nie lubię tego robić.
    I jak skale 1-10 jestem w stanie zrozumieć, tak 1-5 jest dla mnie tragedią. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :D Ja nie zawsze mam problem z wystawianiem cyferki jako opinii, ale czasami długoooo się nad tym zastanawiam :D To zależy od książki ;)

      Usuń
  15. Rozwaliły mnie gify przy każdym punkcie ;D
    Jak dla mnie od 1-3 tak samo brzmi, więc bądź co bądź ja Twój tok rozumowania ogarniam ;D ♥
    Piękny masz ten wygląd <3 a obrazek przesłodki ♥
    No a recenzja od kuchni? Brzmi pysznie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtarzam się pewnie, ale gify są super! <3 :D
      Ok, ok, dziękuję <3

      Usuń
  16. Świetny pomysł na post. Jestem jak najbardziej za "Recenzje od kuchni" :)
    Pozdrawiam!
    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę przyznać, że bardzo skomplikowane to ocenianie :) Ciężko wytłumaczyć, raczej dużą rolę jak zrozumiałam wiedzie intuicja :)
    Wygląd piękny <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, intuicja u mnie na pierwszym miejscu :D
      Dziękuję!! <3 <3

      Usuń
  18. Ja też praktycznie nie daję książkom 1-3, a 4 to bardzo, bardzo rzadko. W sumie 5 też nie gości u mnie za często, na szczęście :D
    W sumie ja też tak oceniam - przeczuciem. Nie mam jakiejś zasady na dawanie ocen tylko po prostu tak zbieram moje myśli wszystkie do kupy i sobie myślę "a, dam 8!" Tylko, że ja jeszcze tak mam, że jak uważam, że książka jest na 8 ale zabrakło jej minimalnej drobnostki do 9 to daję 8+ :)
    Wygląd jest świetny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawanie ocen książkom przeczuciem jest najlepsze xD
      Dziękuję! <3 ^_^

      Usuń

Och, jesteś tu! Twój komentarz wywoła uśmiech na mojej twarzy! DZIĘKUJĘ za Twoją obecność ^_^ Sprawiasz, że czuję sens tego, co robię, dajesz mi motywację, a gdy mam gorszy dzień, poprawiasz mi nastrój! Uwielbiam każdy komentarz, nawet taki składający się z dwóch słów, ale taki, który zawiera więcej niż trzy zdania i umożliwia mi wejście w dyskusję, jest czystą ucztą dla mojego umysłu <3
Zostaw linka do swojego bloga - nie obiecuję, że wpadnę, ale postaram się <3
Miłego dnia ^_^