wtorek, 30 sierpnia 2016

[Przedpremierowo] Prawo Mojżesza - Amy Harmon


Tytuł: Prawo Mojżesza
Autor: Amy Harmon
Wydawnictwo: Editio
Ilość stron: 354
Data wydania: 2014 (ogólnie), 31 sierpnia 2016 (Polska)
Seria/cykl: Prawo Mojżesza - część pierwsza

Znaleziono go w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Miał zaledwie kilka godzin i był bliski śmierci. Jego matka, młoda narkomanka, porzuciła go zaraz po narodzinach. Zmarła zresztą kilka dni później. Mojżesz przeżył - dziecko z problemami, z którego wyrósł chłopak w problemami. Był urodziwy i egzotyczny. Niespokojny, mroczny i milczący. Samotny. Budził lęk i ciekawość.
I oto któregoś lipcowego dnia osiemnastoletni Mojżesz zjawił się na farmie rodziców niespełna siedemnastoletniej Georgii. Miał pomagać w codziennych zajęciach. Był pracowity i energiczny, ale też oschły i nieprzenikniony. Fascynujący i przerażający. Georgia, wbrew ostrzeżeniom i zakazom, zbliżyła się do niego... I zaczęła tonąć.



Kilka zdań o autorze
Amy Harmon jest autorką bestdellerów, ale mówi o sobie, że jest "zwyczajną żoną i mamą". Pochodzi z Levan w stanie Utah, opiekuje się dziećmi i oczywiście pisze. Pisanie zawsze sprawiało jej ogromną radość.

Bohaterowie
Ciężko mi mówić o bohaterach, by nic nie zdradzić. Szczególnie o Mojżeszu. Ogólnie kreacja postaci była... dobra. Nie wydawali mi się papierowi, ale też nie jestem nimi jakoś super zachwycona. Trochę się z nimi zżyłam, ale nie za bardzo. I nie do końca ich lubię. Nie wiem, z jakiego powodu. Określiłabym to jako "nie mój typ ludzi, których zwykle lubię" xD Georgia jest całkiem wesoła, uparta i jest taką dość typową kowbojką. A Mojżesz... ten opis wyżej nie kłamie - jest nieprzenikniony, jednocześnie delikatny i oschły. I do tego ma w sobie coś z dupka. Ale nie robi tego bez powodu... jego kreacja różni się od tych wszystkich z NA, to Wam mogę powiedzieć :D Postacie drugoplanowe (szczególnie Tag - ten chłopak to moja ulubiona postać :D) nie zostały pominięte, autorka także poświęciła im trochę uwagi. SPOILER (tak jakby) tak trochę z innej beczki - zaskoczył mnie kolor skóry Mojżesza. Wydaje mi się, że na początku książki nic nie było o tym wspominane, a tu nagle w tekście jakieś aluzje do tego, że jest czarnoskóry i nie wiedziałam, skąd to się wzięło o.O KONIEC SPOILERU



Fabuła
Fabuła natomiast podobała mi się o wiele bardziej niż bohaterowie. Muszę się pilnować, by niczego nie zdradzić... nie wiem, czy niektóre rzeczy byłyby spoilerami, ale ja je odkrywałam samodzielnie i sprawiło mi to frajdę :D Na pierwszym planie jest relacja Georgii i Mojżesza - początkowo nie byłam do tego przekonana, ale gdzieś w połowie kibicowałam im z całego serca :D Autorka nie do końca poszła utartymi ścieżkami (mówię nie do końca, bo trochę schematu się wkradło, ale przyznacie, że raczej ciężko tego uniknąć), dodała kilka swoich pomysłów i wyszło z tego coś fajnego. Do tego w tle przewija się kilka innych wątków - jeden z nich - nazwę to tajemnicą Mojżesza (i to coś fantastycznego w tym dosłownym znaczeniu :D) i to była chyba najlepsza rzecz w tej książce! Coś niesamowitego! Do tego dochodzą jeszcze zagadkowe zaginięcia dziewczyn... czyli taki wątek sensacyjny. Amy Harmon wszystko jednak zgrabnie ze sobą połączyła, czyta się to bardzo szybko i płynnie.



Kilka słów na koniec
Styl autorki nazwałabym przyjemnym i prostym. Nie był nużący. Narrację prowadzili Mojżesz i Georgia i lubię to. Wiecie, że jestem zwolenniczką takiego sposobu narracji. Dzięki temu lepiej można poznać i zrozumieć bohaterów. Do tego książka została podzielona na dwie części Przed i Po. Chciałam jeszcze wspomnieć o okładce! Zwykle w ogóle nie poruszam tego tematu, ale ta okładka bardzo mi się podoba! Jest prosta, ale jednocześnie w jakiś sposób intrygująca.
Podsumowując - Prawo Mojżesza to powieść o miłości, o drogach życia ludzi, którzy coś do siebie czują. Potrafi wzruszyć (w pewnym momencie miałam łzy w oczach), emocji także nie zabraknie. Choć nie do końca polubiłam bohaterów, ich kreacja nie jest zła. O wiele bardziej spodobała mi się fabuła i wszystkie wątki, jakie autorka do niej wplotła.

Ocena: 7/10 

Ta powieść jest w pewien sposób inna, nie taka jak wszystkie NA. Nie pokochałam jej całym sercem, ale lubię ją. Polecam, myślę, że zawsze warto spróbować :D No chyba że ktoś nie lubi tematyki miłości :D 

Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Helion ^_^


A także przypominam o Book Tourze! Można się jeszcze zapisać :)

I jeszcze nie wierzę, że dziś już 30 sierpnia :( Smutno :(

sobota, 27 sierpnia 2016

Dni krwi i światła gwiazd - Laini Taylor #2



Tytuł: Dni krwi i światła gwiazd
Autor: Laini Taylor
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 349
Rok wydania: 2012 (ogólnie), 2013 (Polska)
Seria/cykl: Córka dymu i kości - część druga

Czytacie opis na własną odpowiedzialność :P

Na całym świecie muzea historii naturalnej donoszą o tajemniczych włamaniach. Odwieczna wojna wybucha ze straszliwą siłą. A ci, którzy tak bardzo się kochają, stoją po przeciwnych stronach...
Siedemnastoletnia Karou, utalentowana artystka i uczennica tajemniczego Dealera Marzeń, znalazła wreszcie odpowiedź, której tak długo szukała. Już wie, kim jest. Lecz ta wiedza niesie następną prawdę, której z całego serca chciałaby zaprzeczyć: że kocha wroga i że jej ukochany ją zdradził. A świat zapłaci za to krwawą cenę... 
Teraz Karou musi wybrać ostatecznie, kim chce być. I zdecydować, jak daleko się posunie, by pomścić swoją rasę. Tymczasem Akiva bez wytchnienia szuka Karou, bez której nie potrafi już żyć. I prowadzi własną walkę: o odkupienie i nadzieję.


Tę książkę przetrzymywałam w domu jakiś rok (aż wtyyyd, dziwię się, że koleżanka nie chciała zwrotu xD ale cieszę się, że jest wspaniałomyślna i pozwoliła mi tyle ją trzymać :P). Nie wiem, czemu tyle zwlekałam z jej przeczytaniem, gdyż pierwsza część bardzo mi się spodobała!

Jak wypadła natomiast druga część? Kiedy się mówi, że są gorsze od swych poprzedniczek? Na szczęście Dni krwi i światła gwiazd przełamały ten schemat! Po jej lekturze jestem tak samo oczarowana jak po skończeniu Córki dymu i kości! ^_^

Zaczniemy od bohaterów - ale uważajcie, będzie dużo zachwytów <3 xD Postacie opisane na kartach powieści są po prostu... cudowni! Dokładnie tacy, jak w pierwszej części, tak samo wspaniali. Z krwi i kości. Nie spodobało mi się tylko zachowanie Karou, wcześniej była bardziej... silna? W tej części trochę za bardzo ulegała pewnej osobie i czasami potrafiło mnie to wkurzyć, ale wierzę, że taki był zamysł autorki :D A jak nie, to trudno :P Akiva... nasz kochany anioł... ciągle go kocham, może nie tak bardzo jak moich innych mężów, ale imponuje mi jego uparte dążenie do celu. Chciałam jeszcze wspomnieć o Zuzanie - przyjaciółce Karou - którą k o c h a m i to moja ulubiona postać :D Była taka przezabawna! Jest jeszcze Ziri, który zajmuje miejsce drugie zaraz po Zuze - on z kolei był uroczy i prostolinijny, ale jednocześnie urzekł mnie swoją wyjątkowością. 



Natomiast fabuła... rusza właściwie od pierwszych stron, widać, że autorka wszystko sobie dokładnie przemyślała! Jest chyba bardziej nieprzewidywalna niż w pierwszej części (ile razy otwierałam usta ze zdumienia i podziwu dla geniuszu autorki!) i szalenie ciekawa! Zabrakło miejsca na nudę, z trudem odkładałam tę książkę, ciągle coś się działo! Dodatkowo spodobał mi się pomysł z dość krótkimi rozdziałami (nie pamiętam, jak to było w pierwszym tomie) i to, że były one z różnych perspektyw - Karou, Akivy, Zuzany, Ziriego (ale narracja jest trzecioosobowa). Dało to szerokie pole widzenia, co lubię :D


Muszę jeszcze wspomnieć o humorze, w który została zaopatrzona ta pozycja. Bez niego to nie byłoby to samo. Nie lubię ponurych powieści, dlatego jestem zadowolona, że ta do nich nie należy. Elementy humorystyczne zawdzięczać można głównie Zuzanie - ta dziewczyna jest naprawdę świetna :D Nie zabrakło też specyficznemu klimatu - w pierwszej części to Praga zimą - a teraz mamy Maroko i coś, co się nazywa zamki z piasku :D Do tego dochodzi specyficzność świata serafinów i chimer - nie pamiętam jednak jej nazwy, ona była ciężka xD coś na "E" chyba - i mogę tylko powiedzieć, że to uwielbiam <3


Co do wątku miłosnego - jest on obecny w książce, ale to ogólnie dość skomplikowane... xD Nie chcę za dużo o nim mówić, by niczego nie zdradzić, powiem Wam tylko, że jest dość istotny, jednak nie najważniejszy :D Akcja górą!

Myślę, że będę już kończyć, choć mam wrażenie, że jeszcze o czymś chciałam napisać... o.O Dni krwi i światła gwiazd - bardzo udana kontynuacja! Dużo akcji, fabuła ciekawa i całkiem nieprzewidywalna oraz świetna kreacja bohaterów! (aczkolwiek trochę wkurzało mnie zachowanie Karou, jednak Zuzana wszystko wynagradza :D)

Ocena: 9/10

A jak tam u Was? Czytaliście, zamierzacie, a może wolicie omijać szerokim łukiem? Piszcie, argumentujcie 'dlaczego' :D

Książka wyczytana w ramach Wakacyjnego wyczytwania

Przypominam jeszcze o Book Tourze! Chociaż termin zapisów minął, jest jeszcze możliwość zapisania się ^_^

środa, 24 sierpnia 2016

Śmiercionośny TAG + podsumowanie 7ReadUp


Do tego TAGu jakiś czaaaaas temu zostałam nominowana przez Paulinę z Miasta Książek oraz niespodziewanie przez KittyAillę (naprawdę niespodziewanieee, bo zaledwie wczoraj xD). Dzięki, dzięki! :D (a baner jest mój! :D)
Nie przedłużając, zapraszam do czytania! :D

Poderżnięte gardło - książka, w której wiele rzeczy działo się niespodziewanie

Najpierw do głowy mi przyszły Kroniki Mac O'Connor, a konkretnie piąta część - Shadowfever. O matkooo, co się tam działo! To chyba mój ulubiony tom :D Ale wiele rzeczy działo się niespodziewanie również w Central Park Guillaume Musso oraz w Cress Marissy Meyer! :D

Samobójstwo - książka, którą ktoś ci polecił, a ty przeczytałaś z uprzejmości, mimo że ci się nie podobała

Chyba zanotuję brak takiej książki. Robię przegląd w pamięci. Przegląd w notesie z przeczytanymi książkami. Yhym. Brak.

Żyletka - książka, o której słyszałaś, że jest dobra, ale na koniec okazała się jeszcze lepsza



Czerwień rubinu! Jak i cała Trylogia Czasu :) Słyszałam od wielu osób, że to są dobre książki, ale koniec końców okazały się cudowne! :D
Powieszenie na stryczku - książka była bardzo nudna i długo się ją czytało

Mogłabym tu wspomnieć o lekturach, chociażby o takiej Lalce. Tak to w sumie nie wiem. Kitty i Nocną Godzinę długo czytałam, ale czy mogłabym ją nazwać nudną? Może trochę.

Kopnięcie prądem - akcja rozpoczęła się na samym początku



Bez zbędnego zastanowienia będzie to Kolacja z wampirem! Akcja ruszyła już od pierwszych stron :D


Jad węża - książka, po której kac gwarantowany

Ja miałam kaca po Scarlet Marissy Meyer (to był chyba mój najdłuższy kac, dodatkowo byłam załamana, że kolejne części nie są wydane w Polsce... :/), po Obsydianie też... 

Upadek z wysokości - koniec, którego się nie spodziewałaś

Zakończenie trylogii Legenda! To było całkiem niespodziewane... :o


Pobicie - książka, przez którą czułaś, jakbyś wyzionęła ducha

Szczerze mówiąc, to ja nie rozumiem tego pytania... o.O Jakbym umarła, ale że jak? xD Z jakiego powodu? :P

Płoniesz na stosie - w książce występowało wiele "gorących" wątków

Stinger. Żądło namiętności :D Wypieki na twarzy murowane :D




Naturalna śmierć - książka nie dobra, nie zła, ale w sam raz

Musiałam chwilę pomyśleć... xD I wybrałam Dotyk Jus Accardo. To była właśnie taka książka, nie super świetna, nie tragiczna, taka średnia :D

Pogrzebany żywcem - brakowało ci tchu, gdy czytałaś tę książkę

Zdecydowanie Ognisty pocałunek albo Obsydian! Uwielbiam pióro Jennifer, uwielbiam te książki... :D

Wygłodzona - książka, której żałujesz, że autor/ka nie napisał/a kontynuacji

Magiczny krąg Libby Bray!! Autorka mogłaby napisać jeszcze jedną część z innym, fajniejszym zakończeniem...

Topielec - książka, w której dużą rolę grały pieniądze

Z pewnością pojawiły się takie książki, ale chyba mam zamroczony mózg, bo nic nie mogę wymyślić... :P

Wypadek samochodowy - książka, o której dowiedziałaś się przypadkiem i bardzo ci się spodobała

Błękitny zamek. Tę powieść znalazłam, gdy przeszukiwałam szafy babci ze starymi książkami i wtedy zauważyłam to nazwisko - Lucy Maud Montgomery. Wzięłam, przeczytałam i nie spodziewałam się takiej wspaniałej przygody! :D
Wybuch - książka, w której było wiele wybuchów

Ale tak dosłownie? xD Wtedy kojarzy mi się Legenda Marie Lu :P

Przedawkowanie leków - książka, której kontynuacji jest aż za dużo

Wiem, że Dom Nocy ma strasznie dużo tomów xD Nie czytałam tego, ale koleżanka mi na to narzekała... :P 

Plaga, czyli kogo nominuję

Lenistwo trwa, więc w s z y s t k i c h! :D 


A jak mi poszedł mój 7ReadUp? :D
Dość kiepsko xD
Miałam przeczytać Serafinę, Wróżbiarzy, Dni krwi i światła gwiazd oraz Córkę żywiołu.
Z tych książek udało mi się przeczytać tylko dwie - Dni krwi i światła gwiazd oraz Córkę żywiołu.
Grzbiety tych pozycji nie przekroczyły 7cm, niestety... wynoszą niecałe 5cm (4,9cm, jakby ktoś chciał dokładnych liczb).
Pomimo tego i tak jestem zadowolona ^_^

Książki: 2/4
Grzbiety: 4,9 cm

A Wy braliście udział? Jak Wam poszło? :D

niedziela, 21 sierpnia 2016

Córka żywiołu - Leigh Fallon


Tytuł: Córka żywiołu
Autor: Leigh Fallon
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 313
Rok wydania: 2011 (ogólnie i Polska)
Seria/cykl: Carrier - część pierwsza

Megan Rosenberg przeprowadza się do Irlandii i nagle wszystko zaczyna nabierać sensu. Choć dorastała w Ameryce, w nowym miejscu czuje się jak w domu. W szkole poznaje wspaniałych przyjaciół i zakochuje się w tajemniczym, przystojnym Adamie DeRisie. Wkrótce odkrywa jednak, że jej uczucia względem Adama związane są z losem przypieczętowanym całe wieki temu - moc, która ich przyciąga do siebie może doprowadzić do ostatecznej zagłady. 


Kilka zdań o autorze
Leigh Fallon urodziła się w RPA, wychowała w Dublinie, a jako dwudziestoparolatka przeprowadziła się do Cork. Gdy tylko odkryła stronę dla początkujących pisarzy literatury młodzieżowej zwaną Inkpop, szybko zarzuciła swoją "zawrotną" karierę w dziale finansów i zajęła się pisaniem.

Bohaterowie
Nie wiem, jak mam Wam powiedzieć to co chcę, nie irytując się za bardzo... Kreacja bohaterów jest po prostu kiepska. Większość jest zrobiona na jedno kopyto, ich charaktery nie są wyraźnie zarysowane, a mówię tu o postaciach pierwszoplanowych. Ci drugoplanowi zlewają się po prostu w jedno. Jestem dzień po przeczytaniu książki, a już nie pamiętam niektórych imion. Megan to bohaterka nijaka. Nie wyróżnia się niczym, a do tego bywa tak cholernie irytująca! Kiedy czytałam jej zachwyty Adamem, to myślałam, że wyskoczę przez okno. Co pewnie byłoby ciekawsze, tak swoją drogą. Adam natomiast... miał chyba być męski? Inteligentny? Miałam od razu chcieć takiego dla siebie? Otóż nie, moi drodzy czytelnicy. Nie. Autorka chyba sama się do końca nie zdecydowała, jak chce go wykreować. Tyle w nim było sprzecznych cech, przez co wyszedł zwyczajnie mdły. Najbardziej interesującymi bohaterami, moim zdaniem, było rodzeństwo Adama - Rian i Aine. Choć ich kreacja też pozostawiała raczej wiele do życzenia, to oni chyba najbardziej wyróżniali się w tej powieści.  


Fabuła
Pomysł na fabułę był dobry. Leigh Fallon przedstawiła swoją wizję żywiołów. Wszystko zaczynało się nawet dobrze, ale potem... czegoś mi zabrakło. Mam wrażenie, że autorka mogła bardziej wszystko rozwinąć, dodać więcej do całej akcji, by całość prezentowała się ciekawiej. A miała taki potencjał! Bardzo lubię legendy i mitologię Irlandii (przyznam się bez bicia, że to z powodu Kronik Mac O'Connor). Kiedy padły takie określenia jak sidhe albo Tuatha de Dannan, to spodziewałam się czegoś na miarę wcześniej wspomnianych Kronik. Nie dostałam tego. Niestety. Jedyne słowa, jakie przychodzą mi na myśl, by określić fabułę Córki żywiołu to: zmarnowany potencjał. Istotną rolę, oprócz motywu żywiołów, grał wątek miłosny. O matko, co to było... Jestem fanką tychże wątków, ale mówię Wam - ten tu był niepotrzebny. Mam wrażenie, że autorka na siłę go wepchnęła do całej akcji. Nie cierpię sytuacji, gdy dziewczyna widzi raz czy dwa chłopaka i zaraz wybucha WIELKA MIŁOŚĆ. Tutaj właśnie tak było. Leigh Fallon opisała miłość, która wzięła się znikąd. Nawet nie wiecie, jak BARDZO to mnie IRYTOWAŁO. 



Kilka słów na koniec
Na szczęście nie mam w sumie nic do zarzucenia stylowi autorki. Opisałabym go jaki taki... normalny. Dość lekki i przystępny, ale chcę Wam zaznaczyć, że książki nie czytało mi się szybko. Nie wiem, co to spowodowało, ale męczyłam się strasznie z dokończeniem Córki żywiołu. Narrację prowadziła Megan w czasie przeszłym.
Podsumowując - Córka żywiołu nie była zbyt dobrą książką. Męczyłam się z nią. Kreacja bohaterów leży, potencjał fabuły niewykorzystany. I jeszcze ten okropny wątek miłosny, który wziął się znikąd! Ugh!    

Ocena: 3/10

Książka została wyczytana w ramach Wakacyjnego wyczytywania i czytałam ją podczas 7ReadUp 

Czytaliście Córkę żywiołu? Jakie są Wasze wrażenia? ^_^ 

czwartek, 18 sierpnia 2016

Arktyczny dotyk - Jennifer L. Armentrout #2



Tytuł: Arktyczny dotyk
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 555
Rok wydania: 2014 (ogólnie), 2016 (Polska)
Seria/cykl: Dark Elements - część druga

OPIS ZAWIERA SPOILERY!

Layla Shaw próbuje pozbierać kawałki swojego roztrzaskanego życia. Nie jest to łatwe w przypadku siedemnastolatki święcie przekonanej, że gorzej już być nie może. Co gorsza, z uwagi na tajemniczą moc, jaką włada dziewczyna, jej niewiarygodnie przystojny przyjaciel, Zayne, na zawsze pozostanie dla niej nieosiągalny.
Klan strażników, który od zawsze chronił Laylę, nagle zaczyna skrywać przed nią niebezpieczne sekrety. Do tego dziewczyna nie potrafi przestać myśleć o Rocie - grzesznym, seksownym, demonicznym księciu, który rozumie ją lepiej niż ktokolwiek.
Nagle moc Layli zaczyna się przekształcać, przez co może ona poznać smak zakazanego do tej pory owocu. W najmniej oczekiwanym momencie wraca do niej Roth, przynosząc wieści, które na zawsze mogą odmienić los dziewczyny. W końcu dostaje to, czego pragnęła, jednak na ziemi rozpętuje się piekło, liczba ofiar zaczyna wzrastać, a cena za szczęście może okazać się zbyt wysoka... 


Stanowczo powinnam się zabrać za pisanie tej recenzji wcześniej. Dużo wcześniej. Teraz... nie pamiętam już wszystkiego xD Ta recenzja nie będzie długa :P

Zaczniemy od fabuły... Wydaje mi się, że jest nieco ciekawsza niż w pierwszej części (chociaż nie tyle ciekawsza, co... bardziej skomplikowana?), ale też mam wrażenie, że akcja bardziej się ciągnie. W Ognistym pocałunku wszystko działo się szybko, przez co nie mogłam oderwać się od książki, a w Arktycznym dotyku te wszystkie zdarzenia jakoś bardziej się wlokły (ale też nie chcę tu przesadzać - to nie znaczy, że akcja była powolna :P). Zainteresował mnie pewien wątek SPOILER chodzi o lilina KONIEC SPOILERU i był on dla mnie lekkim zaskoczeniem.



Chciałabym Wam opowiedzieć o rzeczy, która przez całą książkę tak bardzo mnie irytowała! To duży minus tej powieści! DUŻY! Chodzi o trójkąt miłosny. Tak jak w Ognistym pocałunku był raczej delikatny, tak w tym tomie przybiera na sile! Może bym to zniosła, gdyby kręcił się wokół Rotha. Na pewno bym to zniosła. Ale w jego centrum Jennifer postawiła Zayne'a. ZAYNE'A! Nie cierpię tego chłopaka! Jest nijaki i mdły! Ugh!

Przechodząc do bohaterów - ostatecznie nie lubię Layli. Nawet potrafię ją zrozumieć, ale coś w jej charakterze nie pozwala mi jej lubić (w sumie wystarczy mi już sam fakt, że ona może woleć Zayne'a o.O głupia dziewczyna). Nie znaczy to też, że jej nie kibicowałam - bo pomimo tego, że raczej za nią nie przepadam, nie życzyłam jej źle. I jest jeszcze Roth <3 Świetna kreacja, uwielbiam go <3


To by było chyba na tyle... Wydaje mi się, że zapomniałam czegoś poruszyć, ale trudno xD Podsumowując - Arktyczny dotyk to raczej średnia kontynuacja. Jedynki nie przebiła. I chociaż trójkąt miłosny irytował mnie (bardzo!), to miło i szybko czytało mi się tę książkę. Nadal stanowiła dla mnie bardzo dobrą rozrywkę. Po trzecią część z przyjemnością sięgnę (i oby nie było już tam trójkąta miłosnego!) 

Ocena: 9/10
(nie umiem dać niższej oceny xD wciąż uwielbiam tę serię <3)

Książka bierze udział w ABC czytania

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Zapisy na Book Tour z Angelfall!

Cześć, kochani ludkowie! <3
A co to Meredith wymyśliła? :D Pamiętacie, jak w poście o 18 filmach animowanych ważnych dla mnie wspominałam o akcji, którą dla Was przygotowuję? Oto ona! Pomysł z book tourem pojawił się w mojej głowie już jakiś czas temu, ale nie byłam do końca do niego przekonana... ale przyszły 18 urodziny i postanowiłam zaszaleć, a co tam xD Przy okazji mogę Wam podziękować za 160 obserwatorów i rosnącą liczbę wyświetleń! Jesteście super <3

Baner ^_^ Moja siostra powiedziała, że jest brzydki... xD

ZAPISY DO 25 SIERPNIA!
ale jeśli ktoś się zgłosi później, rozważę jego kandydaturę :D (zobaczę, ile osób już będzie zgłoszonych)

W skrócie: 2 tygodnie na przeczytanie i zrecenzowanie książki na swoim blogu (w poście podajecie link do wydarzenia), wysyłacie książkę listem poleconym i w e-mailu wysyłacie mi numer tej wysyłki i piszecie po książce wszystkie swoje uwagi, komentarze i przemyślenia :D

A teraz bardziej szczegółowo (to też macie przeczytać :D)
Regulamin:

1. Organizatorką Book Touru oraz właścicielką książki (Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata) jestem ja, Meredith, autorka bloga Strefa czytania.
2. Proszę o szanowanie mojej książki! Nic oczywiście się nie stanie, jeśli kartka Wam się pogniecie albo lekko ją zabrudzicie... (grzbiet już jest lekko złamany), ale bez przesady :D
3. Piszcie swoje przemyślenia, komentarze, uwagi <3 Im więcej, tym lepiej. Nie bójcie się kolorowych długopisów! :D
4. Na przeczytanie macie 2 tygodnie (w razie jakiegoś przedłużenia - proszę o kontakt ze mną!) 
5. Recenzja (chociaż kilkanaście zdań) powinna się pojawić również w ciągu 2 tygodni od otrzymania, w poście musi być link do akcji; możecie umieścić zdjęcie książki (miło by było ^_^)
6. Na początku książki podpiszcie się! :) Nick, adres bloga i miejscowość.
7. Książkę wysyłacie listem poleconym!
8. Osoby biorące udział muszą mieć adres na terenie Polski.
9. Zgłaszacie się pod tym postem (wzór pod spodem).
10. Książka będzie wysyłana według kolejności zgłoszeń.
11. Od razu po umieszczeniu zgłoszenia w komentarzu, proszę wysłać mi dane do wysyłki na mojego e-maila: patty050898@gmail.com (Wasze adresy zostaną udostępnione tylko osobie, która będzie wysłać do Was książkę)
12. Kiedy wysyłacie książkę, informujecie mnie o tym mailem (wraz z numerem przesyłki! może to być zdjęcie) oraz kiedy książka do Was dotrze, informujecie mnie o tym mailem.  
13. Obserwacja bloga oraz udostępnienie baneru nie jest konieczne, ale byłby to miły gest. Bardzo miły. Bardzo, bardzo miły :D 

Podaję jeszcze raz mój e-mail: patty050898@gmail.com

Wzór zgłoszenia:

Zgłaszam się/Biorę udział/Piszcie, co chcecie xD
Nick:
Adres bloga:
E-mail:
Zapoznałam/em się i akceptuję regulamin!

GENERALNIE LICZĘ NA WASZĄ UCZCIWOŚĆ! CZYTAJCIE, KORZYSTACIE Z MOJEJ KSIĄŻKI, ALE PAMIĘTAJCIE, ŻE JEST ONA MOJĄ WŁASNOŚCIĄ!

CZEKAM NA ZAPISY DO 25 SIERPNIA

Aha i jeszcze coś. Prawdopodobnie stworzę nową kartę (tam, po prawej, u góry), gdzie będę zapisywać postępy book tourowe :)  

niedziela, 14 sierpnia 2016

Układ - Elle Kennedy


Tytuł: Układ
Autor: Elle Kennedy
Wydawnictwo: Zyska i S-ka
Ilość stron: 462
Rok wydania: 2015 (ogólnie), 2016 (Polska)
Seria/cykl: Off-campus - część pierwsza

Hannah Wells w końcu znalazła chłopaka, który wzbudził jej zainteresowanie. Wydaje się, że jest pewna siebie w każdym aspekcie życia, ale jeśli chodzi o seks i uwodzenie okazuje się, że dźwiga dotkliwy bagaż doświadczeń. Żeby zwrócić uwagę swojego wybranka, będzie musiała zainteresować go sobą. Chcąc osiągnąć cel, gotowa jest pójść na pewien układ i w zamian za udzielenie korepetycji nieznośnemu, wkurzającemu i zadufanemu w sobie kapitanowi drużyny hokejowej, zgadza się na fałszywą randkę...
Garret Graham od zawsze marzył o zawodowej karierze hokejowej, ale gdy średnia jego ocen na studiach gwałtownie spada, grozi mu katastrofa. Decyduje się pomóc pewnej brunetce, która chce wzbudzić zazdrość w innym chłopaku. Ona z kolei pomoże Garretowi w nauce. Niespodziewanie hokeista uświadamia sobie, że udawanie nie wchodzi w grę. Musi teraz przekonać Hannah, że mężczyzna jej marzeń wygląda dokładnie tak jak on...


Kilka zdań o autorze
Elle Kennedy - kanadyjska autorka romansów. W 2005r. ukończyła anglistykę na Uniwersytecie Nowojorskim. Część książek publikuje pod pseudonimem Leeanne Kenedy.

Bohaterowie
Powiem krótko i zwięźle: polubiłam bohaterów! No, nie wszystkich, bo w tej książce pojawiło się kilka prawdziwych dupków... Postacie są realistyczne. Hannah jest całkiem sympatyczna i dość sarkastyczna, zapałałam do niej sympatią od razu. Natomiast Garret to bardzo kochany chłopak. Bywa porywczym dupkiem, to prawda, ale jego pozostałe pozytywne cechy wszystko równoważą. Autorka właściwie sprezentowała nam całą gamę charakterów, od nieśmiałej kompozytorki, przez napuszonych palantów i fajnej przyjaciółki, do wyluzowanych hokeistów. Jedno jest pewne: nie zlewają się oni w jedną masę. 


Fabuła
Nie mam tutaj za dużo do powiedzenia: Układ to świetnie napisany romans. Akcja szła raczej w nieśpiesznym tempie, ale też nie w ślimaczym - tak pół na pół. Nie brakowało szybszego bicia mojego serca, gdy czytałam o pierwszym spotkaniu bohaterów i o wszystkich kolejnych. Nie zabrakło rumieńców na policzkach, kiedy do czegoś między nimi doszło (nawiasem mówiąc, nie spodziewałam się aż tylu scen erotycznych; nie żeby mi to przeszkadzało i ach, to też nie tak, że oni ciągle uprawiali seks). Nie oczekujcie też nieprzewidywalności, bo zdarzenia w powieści takie nie są. Wdarła się tam też lekka schematyczność. Jednak co z tego? Ta historia ma swój klimat, jest lekka i przyjemna. Dokładnie tego szukałam, dokładnie to dostałam.


Kilka słów na koniec
I do tego wszystkiego dochodzi też humor! Dużo razy uśmiechałam się, a kilka śmiałam na głos. To duży atut! Styl Elle Kennedy mogę opisać jako prosty, przyjemny, idealnie pasujący do gatunku, w jakim autorka pisze. Narrację prowadzili Hannah i Garret, w czasie teraźniejszym. Uwielbiam, kiedy mogę poznać męski i żeński punkt widzenia. 
Podsumowując - Układ to lekka i przyjemna powieść. Bohaterowie są różnorodni, fabuła ciekawa, choć dość przewidywalna i schematyczna. W książce panuje fajny klimat i czyta się ją szybko.

Polecam wszystkim, którzy gustują w NA, romansach :D

Ocena: 9/10

Książka bierze udział w ABC czytania

A na koniec mam dla Was krótkie podsumowanie w postaci podziału na wady i zalety :D

czwartek, 11 sierpnia 2016

Zgadnij cytat #2 - Justyśka + TBR na 7ReadUp


Pamiętacie Zgadnij cytat sprzed paru dni z Kitty? :D Tym razem do zabawy wciągnęła mnie Justyśka. Zasady wyjaśniałam już wcześniej, więc nie będę się powtarzać. 
Czytajcie i zgadujcie! ^_^

M: Ponieważ podczas oczekiwania nie jestem podłączona do komputera, nie mogę obserwować symulacji, tylko reakcje na nie.
J: Niezgodna :D
M: No kurczę, tak od razu? xD
J: Bo to fajna książka :D
M: Całkiem fajna :D
J: Dobra, szykuj się :D By zaspokoić twoją ciekawość, króliczku, powiem, że idę tylko po mleko.
M: Hm... Mam pewien pomysł, ale nie jestem pewna xD Obsydian? :D
J: Nie to :D
M: Kurczęęę xD
J: Podpowiedź? :D
M: Tak xD
J: Więc hm... książka o dwójce ludzi, która za sobą nie przepada, a spotyka się po latach. On za nią lata, ona go trzyma na dystans :D
M: Lato koloru wiśni? :D
J: YES <3

Runda 1 zakończona wynikiem 1:1 

M: Dobra, teraz ty :D Przygotuj się :D
J: Boję się :D
M: Tak. Nie żyją. Wszystkie pierworodne dzieci, w każdej egipskiej rodzinie. (trochę więcej tych zdań, ale te dwa takie krótkie xD)
J: O Jezu O.o Kojarzę, ale no :D Dotyk to nie będzie nie?
M: Nie :D
J: Tak czułam xD podpowiedź proszę :D
M: Książka jest o zakonie, który zwalcza wszystkie istoty typu wilkołak i o dziewczynie, która do tego zakonu chce należeć (czy jakoś tak, dawno już czytałam tę książkę xD)
J: Pocałunek Anioła Ciemności?
M: Taaak! :D
J: Łiii :D Teraz ja :D Co by było gorsze? Zwariować czy naprawdę podróżować w czasie?
M: Czerwień rubinu? :D
J: Dokładnie :D

Runda 2 zakończona wynikiem 2:2

M: Jeeej :D - Jak ty mnie wkurzasz - wypalił, a jego oczy zapłonęły z irytacji.
J: Obsydian? :D
M: Ty jesteś za dobra xD tak, Obsydian xD Muszę losować trudniejsze cytaty xD
J: Bo czytałam niedawno :D hahah xD niee :D Wiedziała, co robili ludzie, by zdobyć życzenia.
M: Te życzenia ewidentnie mi się czymś kojarzą... ale z czym...? o.O Czyżby to były Igrzyska śmierci? :P
J: No niezupełnie :D nic z takich tych xD bardziej bym stawiała na takie fantastyczne istoty :D
M: Szeptem? xD
J: Nie :D
M: To nie wiem, podpowiedź proszę :D
J: więc on za te życzenia chce dość głupiej rzeczy od ludzi :D
M: No kurczęęę, naprawdę mi się to z czymś kojarzy xD
J: Ich części siebie :D i ma tajemne drzwi, które przenoszą cię do różnego miejsca, jakiego byś nie chciała :D wiesz xD znasz to i lubisz :D
M: Ahaaaa, no tak xD Córka dymu i kości :D
J: no mówiłam, że wiesz :D

Runda 3 zakończona wynikiem 3:3

M: Może któryś z nich nas wytropił i tylko czeka na stosowny moment, by zaatakować?
J: Się mi z Igrzyskami kojarzy :D
M: Dobrze ci się kojarzy xD naprawdę powinnam losować trudniejsze cytaty xD
J: hahaha xD o kurde xD Myślenie ma moc, Lia.
M: Proroctwo sióstr :P
J: Dokładnie tak :D

Rudna 4 zakończona wynikiem 4:4

M: Fajnieee :D Jego uśmiech był tak słodki, że prawie nie można było się na niego złościć.
J: Czekaj, ja wiem, co to jest, ja wiem, tylko muszę dobrać tytuł do mojej wiedzy xD
M: Poczekam :D
J: To będzie coś z Hoover no nie? :D 
M: Nie e :D
J: O kułcze O.o Helpka poproszę :D
M: Główna bohaterka ma świetne poczucie humoru xD Spotyka po latach chłopaka, do którego kiedyś coś czuła :D
J: No ty mi nie mów, że to Lato koloru wiśni jest xD Tak żem czuła coś xD
M: Tak xDD A jednak xD Śmiesznie, że się powtórzyło ^_^ Taka podpucha xD
J: A no :D I pierwszy raz, kiedy wyszedłem ze swojej sypialni, by zobaczyć, jak stoisz w moim mieszkaniu, przemoczona do suchej nitki przez deszcz - mój Boże, nie wiedziałem, że serce może tak bić.
M: Czekaj, muszę to sobie kilka razy przeczytać xD
J: Okejka :D
M: Chyba wieeem! Maybe someday? :D
J: YES <3    

Runda 5 zakończona wynikiem 5:5

I znowu zachęcam Was do łączenia się w pary i tworzenia takich postów! To świetna zabawa, jest dużo śmiechu i w ogóle fajnie :D 

A teraz mam jeszcze dla was TBR! Nigdy nie brałam udziału w maratonie, ten będzie moim pierwszym :D Nie brałam się za wersję hard, na razie chcę zobaczyć, jak mi pójdzie z easy :D


Dni krwi i światła gwiazd - Laini Taylor
Serafina - Rachel Hartman
Córka żywiołu - Leigh Fallon
Wróżbiarze - Libba Bray

Zdjęcie z Instagrama :D Tak tylko przypominam, że takowego posiadam xD

Skromne cztery pozycje, ale pewnie i tak okaże się to dla mnie za dużo xD Chociaż mam nadzieję, że się mylę :P 

Jak Wam się podobała nasza zabawa z Justyśką? Bierzecie udział w 7ReadUp? :D 

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Zgadnij cytat!


Do zabawy wciągnęła mnie KittyAilla :D 
Znacie First Sentence Challenge? Zgadnij cytat to coś podobnego, Justysia i Magia Słowa przekształciły tę znaną zabawę. Zamiast czytania pierwszych zdań, dziewczyny (jak i ja i Kitty) otwierałyśmy książkę na przypadkowej stronie i losowałyśmy przypadkowe zdanie. Wyszła z tego super zabawa! :D Szkoda tylko, że nie mogłyśmy nagrać filmiku, bo wtedy z pewnością wszystko wyszłoby lepiej, ale cóż - wszystkiego mieć nie można :D
Zatem do dzieła! ^_^
(jakby ktoś się nie domyślił, M to ja, a K to Kitty xD)

M: Pomruki wysiłku, przepocone kostiumy i tupot stóp sprawiły, że zatęskniłam za dniami, w których moim największym zmartwieniem był brak czasu na treningi.
K: O fuck... Coś z siłownią... xD Tego jestem pewna! Pierwsza próba: Mroczne szaleństwo?
M: Haha, nie...
K: Jakaś podpowiedź? (to żałosne, pierwszy cytat, a ja jestem w kropce xD)
M: (nie martw się, u mnie będzie tak samo xD) Hm, podpowiedź... Fioletowa okładka.
K: Przeszukuje tak w pamięci okładki... Fioletowa, powiadasz? Ty chyba nie czytałaś Ever, a zresztą nie kojarzy mi się to z treningiem xD Jeju, jaką ja mam słabą pamięć... Czekaj... Fioletowa, a nie różowa? Myślę o Sile trucizny xD
M: Tak! Zgadłaś! Ale dla mnie to bardziej fiolet xD
K: Dobra, to ja chyba jestem daltonistką. Cytat dla ciebie: Och - powiedziała i zamilkła. - Kwiaty rozmnażają się przez zapylanie.
M: Cooooo. Hm. Chwila. Z czymś mi się to kojarzy. Daj mi chwilę xD Chyba wiem! Skrzydła Laurel?
K: Haha, tak, to widać, kto tu już ma starczą sklerozę, a kto młodzieńczą pamięć.
M: Haha xD Teraz ty: - W moim skarbcu mam jego towarzysza. - Lekko przeciągnął palcami po wypukłościach cicho brzęczącego kamienia.
K: Kobieto, co ty losujesz? Ja serio mam chyba sklerozę... Chwilka, ja to tak z 100x przeczytam... xD
M: Haha xD Poczekam xD Jak coś, to zawsze jest podpowiedź.
K: Mam rozkminę, czy ma jego, tzn. jakiejś osoby czy tego kamienia. Bo coś mi się z tym kamieniem kojarzy xD
M: Powiedzieć? W sensie powiedzieć, co to za towarzysz xD
K: Nie, zaczekaj, coś mi chyba świta. Gorzej jak źle. Nwm, Artemis Fowl?
M: Nie :)
K: To jednak podpowiedź :)
M: Więc towarzysz kamienia jest kamieniem. czy chcesz jakąś lepsza podpowiedź? xD
K: Hahahha, padłam.
M: No chodzi o dwa kamienie xD
K: Serio, zaraz obudzę mamę chyba śmiechem xD Jedyne inne, co mi przychodzi na myśl z kamieniami, to... Obsydian albo Cinder i więcej pomysłów nie mam...
M: Haha nie. Tam właściwie chodzi o cztery kamienie, ale w posiadaniu dwóch są bohaterowie. Cztery kamienie umożliwiają zrozumienie czegoś.
K: Żałuj, że nie widzisz mojej miny. Wyraża totalne niezrozumienie i myśl: "Ja czytałam coś takiego". Dobra, tu muszę się poddać.
M: No nieee, to ja ci dam jakąś jeszcze podpowiedź. Głównym bohaterem jest dziewczyna, która przyjeżdża z Ameryki do Europy.
K: Czy ty mówisz o Mrocznym szaleństwie? Mac jechała do Irlandii.
M: Tak :)
K: Tam było coś o kamieniach? Czeeekaj, oni się po to coś włamywali do tego gościa, tak? Not matter, już wiem xD Zadał pan pytanie, a ona zna odpowiedź! Po co pytać, jak się nie che uzyskać odpowiedzi?
M: Że co, to ten cytat? xD
K: Tak, to od "Zadał pan..." to cytat.
M: O kurczęęę. To jest trudne.
K: Muszę przyznać ci rację, sama, jak na to spojrzałam, to się zastanawiałam, czy bym zgadła, choć kocham przecież tę książkę.
M: Nie no, nie wiem. Podpowiedź proszę :)
K: Akcja dzieje się na lekcji w lochach z wrednym czarnowłosym nauczycielem, gdy na zewnątrz po świecie biega mężczyzna uznany przez wszystkich za mordercę, który uciekł z więzienia :)
M: Harry Potter? :)
K: Yup, ale która część? :)
M: Kamień filozoficzny? xD
K: Hahahhaha, ale ja celowo użyłam ostatniego słowa w podpowiedzi. Więc? :)
M: Ahaaaaaa xD O matkoooo xDDD Więzień Azkabanu?
K: Tak! :)
M: Fajnie xD
K: Ja już się boję, bo na razie idzie mi tragicznie :D
M: I cytat: Siedział naprzeciwko królowej i z trudem przychodziło mu omijanie jej wzrokiem - była jednocześnie kusząca i odrażająca.
K: Cinder? :)
M: Tak! No widzisz, jak łatwo poszło xD
K: No bo akurat tę scenę to sobie zapamiętałam z książki :) Aby nie urazić jej skromności, wchodzę za parawan, wkładam przez głowę białą koszulę, a potem przeciągam szczotką po moich lokach Meduzy i upinam je w ciasny kok na karku. Długie wyszło.
M: Mroczny sekret? :)
K: Tak, brawo! :)
M: Jeeej! :D Dobra, łap: Chodzę po swoim pokoju, zbierając myśli przed konfrontacją z moją siostrą. 
K: Proroctwo sióstr (chyba to czytałaś?)
M: Tak! :) Jesteśmy coraz lepsze.
K: Hahha, nie zapeszaj, jeszcze ty masz dwie książki, a ja chyba jedną xD
M: Jestem po prostu optymistycznie nastawiona xD
K: O kurczę, zaraz jak zobaczysz ten cytat... To dopiero będziesz :D Wait, muszę przepisać to złożone zdanie xD
M: Czekam z niecierpliwością :)
K: I to stąd właśnie potwór w uliczce, ten z gigantycznymi genitaliami i licznymi ssawkami, od razu wiedział, kim jestem - nie udało mi się na niego nie wpaść.
M: Hahahahaha, Mroczne szaleństwo xD Cóż za uroczy cytat xD
K: Oj tak, mega uroczy. Wiedziałam, że powtórzą nam się książki, skoro wybierałyśmy te, które najbardziej lubimy.
M: Masz: Moje policzki zaczerwieniły się, a ja poczułam się jak idiotka.
K: Jeju.... To może dotyczyć prawie każdej bohaterki! Strzelam w ciemno, że to Obsydian, bo to chyba cytat z jej uroczego poznania z panem D(bilem).
M: Hahaha, książka dobrze strzelona, ale to była scena bardziej z końca książki xD
K: Hahha, ale wiem, że ona się czerwieniła też, jak go poznała, ale t bardziej ze złości chyba było. Nie dziwię się jej :D
M: Haha xD Noo, w sumie, Daemon potrafi być dupkiem xD
K: Każdy z tych podarunków był symbolem życzeń - długiego życia, mądrości, dobroci, hojności, cierpliwości i radości. :)
M: Achhhh, coś mi to mówi xD
K: Myśl, na pewno trafisz :)
M: Kurczę, nie mogę wygrzebać tego z pamięci xD Może jakaś podpowiedź? :)
K: Hahha, ale będziesz się z siebie śmiała. Są to podarunki z okazji koronacji nowego władcy.
M: Coś mi dzwoni, ale nie wiem, w którym kościele xD
K: Może w takim, gdzie niektórzy uważają, że zaginiona księżniczka jednak przeżyła? No i nie lubią tam luster ^^
M: Czy to jest Cinder? o.O
K: Tak!
M: Naprawdę? xDDDD Hahahaha, jak mogłam tego nie odgadnąć xDDDDD
K: Jak najbardziej. I dlatego pisałam, że będziesz się z siebie śmiała.
M: Czy to już wszystkie książki? :(
K: Niestety tak, ale zawsze możemy to powtórzyć jeszcze kiedyś :)
M: Byłoby superrrr <3
K: Tylko musimy więcej książek przeczytać tych samych. A tak wynik 5:5, jesteśmy genialne (no prawie, bo to moje Mroczne szaleństwo xD)
M: Więcej przeczytać, ale też więcej ich posiadać xD (a ja prawie Cinder nie odgadłam xD)

I to już koniec, moi mili! Ta rozmowa była dla nas naprawdę świetną zabawą, więc teraz zapraszam wszystkich do zabawy <3 Dobierzcie się w pary i zgadujcie! :D A obok macie grafikę ilustrująca wszystkie książki, które nam posłużyły :D
Miłego dnia! :D