czwartek, 28 kwietnia 2016

Disney Villains Book TAG by Meredith


Mam zaszczyt zaprezentować Wam dziś TAG mojego autorstwa! 
W zakładce zaraz po prawej możecie zapoznać się z innymi TAGami, które stworzyłam ;)
Pomysł ten wpadł do mej głowy spontanicznie i nie chciał się odczepić... Powiedziałam więc sobie, że go wykonam, bo wiecie... czarnym charakterom nie poświęca się dużej uwagi i ja nie jestem ich miłośnikiem, a w książkach to nawet szybko zapominam ich imiona... W ogóle nie staram się ich zapamiętać. Dlatego wiedziałam, że wykonanie tego TAGu będzie dla mnie nie lada wyzwaniem, jednak dałam z siebie wszystko :D
Zaczynajmy! :)

ZŁA KRÓLOWA - czarny charakter, który zna się na magii


Pierwsze i chyba całkowicie oczywiste skojarzenie - Lord Voldemort. Jednakże żeby nie było tak nudno, przewidywalnie, i cała reszta tego typu przysłówków, wymienię jeszcze jedną postać. Mianowicie - Caine z Gone. Chłopak ten mógł przenosić przedmioty za pomocą myśli (jeśli pamięć nie myli). Do tego był zbyt apodyktyczny i jestem na NIE dla niego, nie przypadł mi do gustu :P

CRUELLA DE MON - czarny charakter, który ma swój specyficzny wygląd/ubiór/samochód


O dziwo nie miałam większych trudności z tą kategorią, gdyż po chwilowych rozważaniach na myśl przyszli mi Styksowie z Tuneli. Zna ktoś ich? To wysokie, blade postacie ubrane w czarne płaszcze. Czytałam Tunele jakiś czas temu i pamiętam, że wywoływali dreszcz, szczególnie gdy pojawiali się znikąd... :o

URSZULA - czarny charakter, który podszywa się pod któregoś z pozytywnych bohaterów


Przyznam się szczerze, że to jedna z tych kategorii, nad którą najdłużej myślałam xD Mam tu co prawda idealny, naprawdę IDEALNY przypadek, bo to zachowanie IDENTYCZNE do zachowania Urszuli, ale nie będę wymieniać nawet tytułu książki, bo jeszcze zniszczę komuś element zaskoczenia. Jednego z największych, jakie spotkało mnie w książkowej karierze xD Przywołam więc lichy przypadek - Dotyk Jus Accardo. Była tam taka kobiecina, która przez chwilę w książce podszywała się pod główną bohaterkę :P

KAPITAN HAK - czarny charakter, który chce zemsty


Hm, może to dziwne, ale strasznie ciężko było mi tu kogoś znaleźć ;x Mówię, ja w ogóle nie przywiązuję uwagi do czarnych charakterów xD Ale po burzliwych przemyśleniach wpadłam na pewien pomysł - były takie zbiry w Kim jesteś, Sky? *chwila, sprawdzę w książce, jak się nazywali* Rodzina Kellych :D Jeśli mnie pamięć nie myli (a może mylić xD), to motywowała ich zemsta.

DŻAFAR - czarny charakter, który pragnie władzy


I znowu dziwnie, bo jakoś nie mogę tu znaleźć odpowiedniego kandydata... Niech będzie więc Nathaniel z Nocnej szkoły C. J. Daugherty. Mam nadzieję, że chęć władzy była jego motywacją do działań. Jeśli nie - od razu mnie poprawiajcie xD

KRÓLOWA KIER - czarny charakter, który ma dużo władzy


Królowa Levana z Sagi Księżycowej, zdecydowanie :) W recenzji Cinder nawet ją porównałam do Królowej Kier :D Nie były identyczne, ale w jakiś sposób kojarzą mi się ze sobą ;)

SKAZA - czarny charakter, który skrzywdził kogoś ze swojej rodziny

Nie wiem, czy króla Clarksona z Selekcji można nazwać czarnym charakterem, choć ja skłaniałabym się ku takiemu określeniu, to właśnie on przychodzi mi na myśl. Może nie powoduje śmierci jak Scar, ale krzywdzi z pełną świadomością. Drugą osobą, która mi się skojarzyła, jest Alice z Proroctwa sióstr. Jeśli pamięć mnie nie myli (jakoś często to powtarzam xD), to ona, może nie zrobiła tego bezpośrednio, ale ma na sumieniu pewną rzecz.

MATKA GERTRUDA - czarny charakter, który chce być wiecznie młody

Nie zrozumcie mnie źle, moim zdaniem Gertruda to jeden z najlepszych disneyowskich czarnych charakterów, ale nie wiedziałam już, jaką jej dać kategorię... więc wyszło trochę kiepsko. xD Ale dobra, w końcu chęć młodości było tym, co kierowało Gertrudą :D Kogo więc tu przypiszę? Otóż znów królową Levanę :) Pasuje, nawet bardzo :D Levana zamiast magicznych włosów wykradzionej córki posługuje się iluzją stworzoną ze swojej mocy, by być wiecznie młodą i piękną. 

HANS - czarny charakter, który wykorzystał naiwność któregoś z pozytywnych bohaterów

Wiecie, że nie cierpię Hansa? I to bardzo. Do kategorii pasuje mi natomiast ciotka Lily z książki dla dzieci pt. Magiczna cukiernia. Otóż ciotka wcale nie okazała się taką ciotką... i nabrała biedne, naiwne dzieci. Oprócz tego raczej luźno nawiązywać do tego może książę Perrington i lady Kaltain ze Szklanego tronu

DR FACILIER - czarny charakter, który nabiera ludzi na swoje oszustwa

Hm, raczej nie był typowym czarnym charakterem i nabierał ludzi na swoje oszustwa w nieco inny sposób niż dr Facilier, jednak stwierdziłam, że nadaje się do tej kategorii. Chodzi mi o Cienia z Mrocznego daru Kat Falls, podejrzewam, że nawet nie znacie książki xD 

GASTON - czarny charakter, którego nie lubisz


Och, to ja tak mam z większością czarnych charakterów xD W szczególności jednak nie cierpię Sybil z Sagi Księżycowej. Ta baba to istna suka i nie ma na nią innego określenia, wybaczcie xD

CZAROWNICA - czarny charakter, którego lubisz


Kiedyś do Czarownicy byłam nastawiona neutralnie, ale po Czarownicy z Angeliną Jolie nawet zaczęłam ją lubić :D Hm, jaki książkowy bohater tu pasuje...? Przyznam się Wam, że chyba nie mam książkowego czarnego charakteru, którego bym lubiła :o Kurczę, albo po prostu nie mogę sobie nikogo przypomnieć xD W takim razie podam inną postać, lecz filmową - Loki grany przez Toma Hiddlestona <3 Może to ten aktor, może nie, ale Lokiego to ja pokochałam :D  

Do TAGu pozwoliłam sobie nominować:

oraz wszystkich, którzy mają ochotę na TAG ^_^

Byłoby mi bardzo miło, gdybyście zdecydowali się na zrobienie TAGu ^_^

czwartek, 21 kwietnia 2016

Jesteś moja, dzikusko - Agnieszka Lingas-Łoniewska


Tytuł: Jesteś moja, dzikusko
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska          Ocena: 10/10
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 312
Rok wydania: 2016 (Polska)
Seria/cykl: -

Anthony Tolland chodzi do ostatniej klasy prywatnego amerykańsko-polskiego liceum, często wpada w złość i za pomocą pięści próbuje rozwiązywać wszelkie problemy. Gdy w jego domu pojawia się rudowłosa Natalia, którą po śmierci przyjaciółki postanawia przygarnąć jego matka, chłopak czuje tylko gniew i niechęć. Dziewczyna jest jakby z innego świata i zupełnie nie pasuje do snobistycznego klimatu amerykańskiej szkoły. A tym bardziej nie pasuje do egoistycznego i zadziornego Tony'ego. Jednak nie można walczyć z przeznaczeniem. Antek i Nata wkrótce się o tym przekonują.

Kilka zdań o autorze
Agnieszka Lingas-Łoniewska to Wrocławianka, pisząca książki łączące sensację z romansem, kochająca zwierzaki, Within Temptation i jeszcze kilka ostrzejszych dźwięków. Tworzy w internecie stronę Czytajmy Polskich Autorów, która ma na celu propagowanie polskiej prozy i prowadzi blog z recenzjami. 

Bohaterowie
Tak, moi państwo - na Strefie czytania mamy polską książkę! Szoook :o Pierwsza taka pozycja od początku istnienia bloga... Przechodząc do bohaterów - g e n i a l n i. A przynajmniej Tony. :D Na początku nastawiona byłam do niego neutralnie, ale potem... przepadłam. Jest najlepiej wykreowany w całej książce i tak idealny w swojej nie idealności, że można się tylko zachwycać <3 Natalię natomiast polubiłam od początku, miałam wrażenie, że będzie jak ten kamień, na który trafiła kosa xD (wiecie... to powiedzenie... trafiła kosa na kamień...) W istocie, początkowo faktycznie tak było, coś mnie w niej urzekło, jednakże coś potem chyba poszło nie tak, bo im dalej, tym jej kreacja bardziej kulała. Straciła to coś, za co zapałałam do niej sympatią na początku i stanowczo za dużo płakała... Bohaterowie drugoplanowi na całe szczęście nie stanowili jedynie tła dla całej historii, także żyli swoim życiem.

Chodzi o to, że na świecie jest wiele zła, a ty jesteś taka piękna i bezbronna, dlatego chcę cię chronić i będę to robił, choćbym musiał powybijać tony zębów, zapewniając dożywotni zarobek protetykom na całym świecie.

Fabuła
Początkowo ciężko mi było przyzwyczaić się do klimatu w książce. Konkretnie - do slangu w rozmowach xD Wiecie, w powieściach amerykańskich tego raczej nie ma, przez co Jesteś moja, dzikusko wydawała mi się odrealniona. Jednak potem przywykłam i to odczucie minęło. Najważniejszym wątkiem jest oczywiście miłość Naty i Antka, w końcu to new adult. Och, i autorka tak doskonale opisała ich relację! Choć przeszkadzało mi, że zeszli się mniej więcej w połowie książki, ale i to wyszło ostatecznie na dobre ^_^ Akcja niby płynęła spokojnie, aczkolwiek też tak nie do końca, bo pani Agnieszka rzucała w nas ciągle nowymi aferami, zdarzeniami, zbiegami okoliczności czy tajemnicami, niekiedy bardzo zaskakującymi.

Kilka słów na koniec
Genialnym posunięciem ze strony autorki było napisane tej historii z perspektywy Tony'ego! Nie dość, że to najlepszy bohater, to jeszcze ma poczucie humoru i jestem niemal pewna, że ta opowieść pisana z perspektywy Natalii nie okazałaby się dla mnie tak wyjątkowa. Bo chociaż Jesteś moja, dzikusko ma kilka minusów, to nie mogę dać jej mniej niż 10. Czytając, odczuwałam wszystko razem z bohaterami, każdą pojedynczą emocję, kibicowałam im do samego końca, choć właściwie wiadomo, jak wszystko się zakończy, gdyż zupełnie na początku jest scena 50 lat po wydarzeniach opisanych w książce ;) Na początku ciężko mi też było przywyknąć do stylu pani Agnieszki, jest w nim coś specyficznego, choć ciężko mi dokładnie określić co. Na samym końcu nawet się wzruszyłam, co naprawdę rzadko zdarza mi się przy książkach <3 Chodzi głównie o cudowny cytat, bo mam wrażenie, że zawiera w sobie wszystko, w co wierzę <3 

Bo czasami życie to bajka, w której też występują złe czarownice, wredne charaktery i pełne zawiści przyjaciółki. Ale jest coś, co może dać temu radę, co ma szansę stawić czoło złu i zwyciężyć wszelkie przeciwności losu. Jest to miłość. I w nią warto wierzyć. 

Podsumowując - książka ta ma kilka minusów, jednak jej magia zawładnęła mną totalnie i jestem skłonna przymknąć na nie oko. Przeżywałam każdą emocją razem z bohaterami, a Anthony dołączył do grona bohaterów, których kocham. Ta powieść udowodniła mi, że nie wszystkie książki wychodzące spod pióra Polaka są złe i w przyszłości na pewno znowu sięgnę po prozę polskiego autora ^_^

Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania

piątek, 15 kwietnia 2016

Dotyk - Jus Accardo [Book Tour]

Taaaak, Meredith-fotograf... nie jestem w tym dobra xD
Na sam początek - książka pochodzi z Book Touru organizowanego przez KittyAillę (czy to się tak odmienia? :o zawsze mam z tym problem... xD weź mi napisz odmianę przez przypadki xDD) 

Tytuł: Dotyk
Autor: Jus Accardo                         Ocena: 6/10
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 341
Seria/cykl: Denazen - część pierwsza


Pewnego dnia tajemniczy chłopak po upadku z nadrzecznego wału ląduje u stóp Deznee Cross, szalonej 17-letniej [wstawka od Meredith: mam inne pojęcie szaloności (no kurczę, powinno być takie słowo jak "szaloność", szaleństwo to nie to samo :( ), dla mnie Deznee nie była tak do końca szalona] miłośniczki mocnych wrażeń. Dziewczyna uznaje to za świetną okazję, żeby wkurzyć ojca i sprowadza błękitnookiego przystojniaka do domu. 
Jednak nie wszystko jest z nim w porządku. Kale zachowuje się na tyle dziwnie, że nawet Deznee zaczyna coś podejrzewać. Okazuje się, że chłopak był więziony przez Denazen Corporation, która wykorzystuje ludzi o specjalnych umiejętnościach jako broń. A umiejętności Kale'a są wyjątkowo niebezpieczne - jego dotyk zabija. 

Bohaterowie

Z jakiegoś powodu ciężko mi było w ogóle zabrać się do pisania. Hm, ostatnio ogólnie mam jakiś zastój w tworzeniu wszelakich postów i ciągle nie nadążam z nadrabianiem postów na Waszych blogach... Ale przejdę już do tekstu właściwego. :D Co mogę Wam powiedzieć o bohaterach? Tak naprawdę nie wyróżniają się na tle innych powieści tego typu. Może i nie byli papierowi, ale nie pozwalali się też zżyć z czytelnikiem (przynajmniej w moim odczuciu). Głównej bohaterki, Deznee (cóż za szalone imię! :D) raczej nie polubiłam, a miejscami mnie irytowała. Tak naprawdę jedyną postacią, którą darzę sympatią, jest Kale, czyli chłopak o dotyku, który zabija. Był taki... szczery i niezorientowany w naszym świecie, ale jednocześnie uroczy. Autorka stworzyła paletę różnych charakterów, nawet tchnęła w nie życie, ale oprócz Kale'a, ich losy prawie w ogóle mnie nie interesowały. 


Fabuła
Natomiast fabułę to ja nie wiem, jak ocenić. xD Z jednej strony od początku nie było większych zaskoczeń i potem podchodziłam do Dotyku raczej w stylu "już wiem, jak to się skończy", jednak później autorka wykorzystała moją nieuwagę i udało jej się mnie zaskoczyć, kilka razy! I teraz nie wiem, czy to dlatego, że po prostu nie skupiłam się na treści i nie łączyłam faktów, czy Accardo naprawdę wymyśliła coś super. Do tego fabuła miejscami opisywała tak absurdalne sytuacje, że początkowo nie wiedziałam, jak na to zareagować, ale później stwierdziłam, że to nawet śmieszne. Moment zupełnie z początku książki: Deznee spotyka nieznajomego podczas powrotu do domu, oboje się zatrzymują, on mówi: Daj buty, a główna bohaterka: No spoko, masz. I ściąga obuwie, podając je nieznajomemu! Podchodząc do takich rzeczy ze śmiechem, lektura stała się naprawdę przyjemniejsza. Muszę też wspomnieć, że humoru, tego właściwego, nie zabrakło. Dotyk miejscami był zabawny, czasem nawet bardzo. :D Sam wątek miłosny nie był odkrywczy, właściwie trochę wiało od niego nudą i jeszcze zdenerwowało mnie zachowanie Deznee względem pewnego Alexa. 


Kilka słów na koniec
Styl Accardo, jak na młodzieżówkę i w dodatku jeszcze romans paranormalny (? nie wiem, nie umiem oceniać gatunków xD) przystało, jest lekki, nie męczący czytelnika. Książkę czyta się szybko, fabuła miejscami naprawdę ciekawi, a jeśli się podejdzie do Dotyku z przymrużeniem oka, lektura będzie o wiele przyjemniejsza. Narracja została poprowadzona przez Deznee, a ja ją tak średnio lubię, więc czasami denerwowały mnie niektóre opisy, jednak taki luzacki styl bycia głównej bohaterki wynagradzał mi braki. Samo zakończenie natomiast tak naprawdę nie stanowiło wielkiego zaskoczenia, ale autorka zostawiła sobie otwartą furtkę na następną część i nawet jestem ciekawa, co też Accardo wymyśliła w następnym tomie.  
Nie wiem więc, czy Wam polecić tę książkę, czy nie. :) Była bardzo lekka, dość odmóżdżająca, bohaterowie nie zostali tragicznie wykreowani. Właśnie! Był jeden niezwykle interesujący wątek z kuzynem Deznee, ta rzecz bardzo mnie zaintrygowała. ;) Mam nadzieję tylko, że zostanie rozwinięty w pozostałych częściach.

Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania

piątek, 8 kwietnia 2016

Mini maratonowy TAG książkowy



Mam przyjemność zaprezentować Wam TAG, który być może już widzieliście :D Został on stworzony przez uczestników grupy Mini maratony czytelnicze, gdzie nie są organizowane tylko maratony, ale też i inne super świetne rzeczy :P Ogólnie cieszę się, że Kitty namówiła mnie na dołączenie <3 xD 
Więc do dzieła! ^_^

Ann Wars dla Ola G., czyli książka, podczas czytania której nie zauważyłaś, że dotarłeś do końca (bo była taka dobra)

Postawię na Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata Susan Ee. Pamiętam, jak ją kupiłam i kiedy zaczęłam czytać... czytałam... czytałam... a nagle BAM! Ostatnia strona :o Przeczytałam ją w jeden wieczór i sama była zaskoczona, jak szybko mi to poszło :o 



Aoi Akuma dla medyk, czyli ulubiona krwawa książka

Czy Igrzyska śmierci można zaliczyć jako krwawą książkę? Mnie się wydaje, że jak najbardziej. Oprócz tego to Szklany tron, w końcu Celaena była zabójczynią... a na sam koniec Gone, bo niektóre sytuacje opisane przez autora były naprawdę drastyczne :o

bookworm dla Just yśka, czyli ulubiony młodzieżowy wątek miłosny

Przecież tyle tego jest! Wybrać tylko jeden...? O nie, nie :D Cress i Thorne z Sagi Księżycowej; Penryn i Raffe z Angelfall; Ami i Maxon z Rywalek, Celaena i Chaol ze Szklanego tronu, itd, itd...

Doomisia dla Suomi, czyli bohaterka mająca wiele kreatywnych pomysłów

Pierwsze skojarzenie to Ania z Zielonego Wzgórza <3 Ta dziewczyna wymyślała tyle różnych rzeczy... i nazw... zawsze ją lubiłam. :) Nie mogłabym też oczywiście zapomnieć o Lunie z Harry'ego Pottera, czyli tak niesamowitej bohaterce, że aż stała się moją ulubioną :) Jej niekonwencjonalne podejście do życia podbiło me serducho :D

Jellyfish dla JustinaJ, czyli książka, która wciągnęła cię od pierwszych stron (i nie mogłeś się od niej oderwać)

Taką książką była Scarlet Marissy Meyer, którą wzięłam do rąk, bo nie miałam czego czytać, ale potem... nie można mnie było odciągnąć od tej powieści, znalazłam swą ulubioną, ukochaną serię, poznałam najlepszych bohaterów świata i jeszcze bardziej zakochałam się we wszelakich tworach na motywach baśni <3

Just yśka dla bookworm, czyli ulubiona polska książka

Gdybym robiła ten TAG parę dni wcześniej, zapewne miałabym problem z odpowiedzią... jednak teraz nie mam z tym żadnych kłopotów. Zdecydowanie Jesteś moja, dzikusko Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Fantastyczna książka, która podbiła moje serce!

JustinaJ dla Jellyfish, czyli książka, w której akcja toczy się spokojnie, ale ma też jedno lub kilka mocnych wydarzeń, które tobą wstrząsnęły

Hm, z takimi odczuciami kojarzy mi się Mroczny dar Kat Falls. Akcja ogólnie toczyła się dość powoli, czasami nawet ciężko i topornie mi się czytało, ale pojawiły się rzeczy (kilka, nie dużo), których kompletnie się nie spodziewałam i aż otwierałam usta ze zdziwienia :o



KittyAilla dla Ola K., czyli bohaterka z uzależnieniem 

Kitty, ty mnie zawsze potrafisz zabić kategorią xD 
Jakiś czas później...
Pomyślałam trochę i wpadłam na pewien pomysł... Może Sutter z Cudownego tu i teraz? :D Jeśli dobrze sobie przypominam oczywiście, chłopak miał problem z alkoholem. 

Maria Włodarska dla Patrycja 'Pyciaaa', czyli powieść, którą przeczytałeś w jeden dzień

Żeby już tutaj nie powtarzać wcześniej wymienionych pozycji, wysiliłam się trochę i mogę podać tu Kim jesteś, Sky?. Świat przedstawiony mnie zauroczył i bohaterowie byli fajnie wykreowani, ich losy pochłonęły mnie zupełnie i nie minął nawet cały dzień, a dotarłam do końca. :D




medyk dla Aoi Akuma, czyli modna książka, na którą musiałeś trochę poczekać, zanim ją przeczytałeś

Może Szklany tron? Przeczytałam go w grudniu, a mam wrażenie, że wszyscy pozostali dawno temu już go czytali, a ja oczywiście po czasie... :P 

Meredith dla WiktoriaCzytaRazemZ Wami, czyli bohater, który ma swoją bratnią duszę

Kategoria wymyślana przeze mnie <3 xD I tak coś czułam, że na niej polegnę... Hm... Mam! :D Janco był dla Ariego bratnią duszą i odwrotnie <3 (Siła trucizny) Poszło łatwiej, niż myślałam. xD A kto jest moją książkową bratnią duszą? Zawsze czułam, że dogadałabym się z Anią z Zielonego Wzgórza <3



Ola G. dla Ann Wars, czyli książka, w której zachwycił cię świat/miejsce, gdzie dzieje się akcja

Byłam zachwycona, czytając Córkę dymu i kości, zawarte w niej opisy Pragi były cudowne <3 Byłam już kiedyś w tym mieście, ale dzięki tej książce zapragnęłam znowu się tam znaleźć... Autorka naprawdę umie stworzyć specyficzny klimat powieści. ;)

Ola K. dla KittyAilla, czyli książka, w której nie występuje wątek miłosny

Jeśli mnie pamięć nie myli, a mam nadzieję, że nie, to - Tańcząca Sarah Rubin. Książka o biednej tancerce, która nie miała szans na spełnienie swojego marzenia... ale nie ustawała w próbach <3 Bardzo polubiłam jej historię, była taka... urocza i dająca nadzieję ^_^






Oxuria dla Paulina Balcerzak, czyli książka, w której występuje więcej niż dwóch głównych bohaterów

Akurat z tym pytaniem nie mam (na szczęście!) żadnych problemów - Krąg Mats Strandberg & Sara B. Elfgren. Głównych bohaterów było bodajże sześć, każdy wnosił coś istotnego do powieści; ogólnie to powieść przepełniona magią i zagadką do rozwiązania. :D

Patrycja 'Pyciaaa' dla Maria Włodarska, czyli ciekawa książka z gatunku, za którym nie przepadasz

Hm, ja właściwie nie mam gatunku, za którym nie przepadam. :P Nie lubię się ograniczać. Pytanie więc pozostanie bez odpowiedzi :D

Paulina Balcerzak dla Oxuria, czyli książka z najładniejszą okładką

Dotychczas zachwycam się okładkami serii Selekcja, nic dodać, nic ująć <3

Suomi dla Doomisia, czyli książka w wiosennym klimacie

Jeśli chodzi o okładkę, to Cudowne tu i teraz, do głowy nic innego mi nie przychodzi :P

WiktoriaCzytaRazemZWami dla Meredith, czyli książka z idealnym miejscem akcji


Idealne miejsce akcji ma Protektorat Parasola (zabijcie, jeśli to się tak nie nazywa ;x), część pierwsza: Bezduszna. Alternatywna przeszłość, alternatywny wiek XIX, alternatywna epoka wiktoriańska! Czy można chcieć czegoś więcej? :D Do tego dochodzi humor, ciekawe spojrzenie na wampiry, wilkołaki oraz duszę :D Kurczę, przeczytałabym jeszcze raz tę serię... gdybym tylko miała czas. :P


I to już koniec, moi kochani. Namęczyłam się przy tym TAGu strasznie, ale przynajmniej dobra zabawa była :D Postanowiłam więc skazać parę innych osób na tę nieco trudną, ale jakże przyjemną zabawę :D

KsiążniczkaPatka N. oraz Lexiss MacKade

Mam nadzieję, że weźmiecie udział! ^_^

Życzę miłego dnia! ^_^

piątek, 1 kwietnia 2016

Siła trucizny - Maria V. Snyder


Tytuł: Siła trucizny
Autor: Maria V. Snyder                        Ocena: 8/10
Wydawnictwo: Mira
Ilość stron: 380
Rok wydania: 2005 (ogólnie), 2012 (Polska)
Seria/cykl: Twierdza Magów - część pierwsza

Król Iksji ginie w krwawym przewrocie. Uprzywilejowana dotąd kasta magów jest skazana na zagładę, a za stosowanie magii grozi śmierć. Nieliczni, którzy przeżyli, muszą ukrywać swoją moc. Teraz krainą rządzi wojskowa dyktatura, na czele której stoi bezwzględny komendant. 
Mrok zimnego lochu przeraża Yelenę, która czeka na egzekucję. Nieważne, że zabiła w samoobronie. Prawo Iksji jest surowe - śmierć za śmierć.
Niespodziewanie wyrok śmierci zostaje odroczony, tylko los zdecyduje, kiedy się wypełni. Yelena będzie w pałacu testować posiłki samego komendanta, by uchronić go przed otruciem. Szybko jednak odkrywa, że znalazła się w więzieniu bez krat...

Bohaterowie
Wiecie, od początku byłam nastawiona bardzo pozytywnie do tej książki, szczególnie po recenzji Kitty. Na szczęście książka absolutnie mnie nie zawiodła, a nawet okazała się jeszcze lepsza! Bohaterowie to jeden z głównych plusów Siły trucizny. Wyraziście wykreowani, każdy tak żywy i realny, jakby został wyrwany z naszego świata i przeniesiony do powieści. Coś cudownego :D Yelena od początku zdobyła moje serce, nie płakała z byle powodu, z wysoko podniesioną głową stawiała czoła rzeczywistości. I świetnie dawała sobie radę. Valek, nauczyciel Yeleny, od początku był taką trochę zagadką dla mnie. Nie potrafiłam ocenić jego zamiarów, ale i jemu udało się zaskarbić sobie moją sympatię. Do tego niesamowity duet - Ari i Janco! Idealnie się uzupełniali i wnieśli tyle pozytywnej energii do powieści. Komendant ciągle pozostał dla mnie tajemnicą i jego przemiana jest dla mnie trochę niezrozumiała. Aczkolwiek nie powiem, zszokowało mnie to. Bohaterowie więc to paleta różnorodnych charakterów, każdy ma swoje miejsce w książce i niektórych po prostu nie da się nie kochać. ;D

Fabuła
Fabuła natomiast już po samym opisie mnie zauroczyła. Na szczęście Siła trucizny nie jest jedną z tych książek o pięknym opisie, ale nijak odpowiadającej treści. Początkowo cała akcja przypominała mi trochę Szklany tron, nie wiem, co powstało pierwsze, nieważne, bo to wrażenie trwało krótko. Yelena różni się od Celaeny i cała akcja obracała się wokół czegoś innego. Akcja w Sile trucizny nie pędzi na łeb, na szyję, ale jednocześnie nie nudzi czytelnika. Zdarzenia są tak poprowadzone, że ciągle było mi mało, chciałam wiedzieć więcej i poznać wszystkie tajemnice. :D Wszystko dzieje się w świecie stylizowanym na średniowiecze, klimat aż sączył się z kartek. Mamy tu również wątek fantastyczny, ale raczej nie wysnuwał się na prowadzenie, współgrał z całą akcją. Pojawił się też wątek miłosny, jednak był on subtelny, gdzieś przez połowę książki tak naprawdę w ogóle go nie było, a dopiero potem zaczął się rozwijać. Fabuła więc jest bardzo ciekawa; autorka miała w zanadrzu kilka pomysłów, które fajnie udało jej się zrealizować.


Kilka słów na koniec
Jak już jesteśmy przy autorce - jej styl bardzo przypadł mi do gustu. Doskonałe opisy sprawiały, jakbyśmy sami się przenieśli do świata przedstawionego i towarzyszyli bohaterom w ich przygodach. Narracja była pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy Yeleny. Przeczytałam tę powieść właściwie błyskawicznie, akcja totalnie mnie pochłonęła. I zakończenie przypadło mi do gustu, ale teraz jestem ciekawa, jak to wszystko dalej się potoczy... a pozostałe części wydane są tylko w formie e-booków. Cóż, będę się musiała poświęcić. :D  
Podsumowując - Siła trucizny to świetna książka! Szkoda, że nie jest popularniejsza, zasługuje na to... Bohaterowie to ludzie z krwi i kości, autorka miała ciekawy pomysł na powieść i wykorzystała go w 100 %, do tego dochodzi średniowieczny klimat i świetna przygoda z Siłą trucizny zapewniona. :D
Słyszeliście o książce? Może czytaliście? Podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami :D

Książka bierze udział w wyzwaniu ABC czytania