niedziela, 31 stycznia 2016

Coś do stracenia - Cora Carmack


Tytuł: Coś do stracenia
Autor: Cora Carmack                      Ocena: 6,5/10
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 304
Seria/cykl: Coś do stracenia - część pierwsza

Mając dosyć bycia jedyną dziewicą wśród swoich przyjaciółek, Bliss Edwards decyduje, że najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest stracenie dziewictwa tak szybko i tak łatwo jak to tylko możliwe - szybki numerek. O jej planie można by rzec wszystko, ale zdecydowanie nie, że jest prosty. Kiedy dziewczyna zaczyna wariować i zostawia przystojnego chłopaka samego i gołego w jej własnym łóżku, używając wymówki, w którą nie uwierzyłby nawet półmózgowiec. I jakby już nie była zawstydzona do granic możliwości, to kiedy wraca do college'u na ostatni semestr studiów, poznaje swojego nowego nauczyciela sztuki, którego jakieś 8 godzin temu zostawiła rozebranego w łóżku...

Bohaterowie
Są mało wyraziści. Mam wrażenie, że przed rozpoczęciem książki bohaterowie nie mieli w ogóle życia. Tak jakby nagle *pstryk* i istnieją. Niemniej jednak nawet dało się ich polubić. Bliss jest co prawda dość irytującą postacią, ale ma strasznego pecha, przez co nie da się tak do końca jej znielubić. Garrick za to był dość mdły i mało wyróżniający się na tle innych takich postaci. Schematyczny. Nawet przez chwilę nie pomyślałam: "No, takiego faceta to bym kiedyś chciała znaleźć". Postacie drugoplanowe utrzymują poziom tych pierwszoplanowych, z tym że przyjaciółka Bliss (już nawet nie pamiętam jej imienia) irytowała mnie w tej książce najbardziej... Wszystko musiało być po jej myśli, a jak ktoś się sprzeciwiał, to krzyki i wrzaski. 

Oryginalna okładka... już naprawdę nie wiem, czy ta, czy nasza jest gorsza :P
Fabuła
Romans Bliss i Garricka jest czymś zakazanym. A przynajmniej miało tak być. Ta dwójka poznała się w naprawdę komicznych okolicznościach, a w jeszcze bardziej komicznych rozstała - co jest akurat plusem tej historii. Ogólnie humor stanowi dużą zaletę, kilka razy naprawdę zdarzyło mi się zaśmiać na głos. Wracając do pary głównych bohaterów - okazuje się potem, że Garrick jest nauczycielem Bliss... Z reguły nie kręcą mnie takie rzeczy - romans ucznia z nauczycielem - ale tutaj, nie wiem... Postanowiłam dać szansę. Liczyłam na jakieś napięcie, emocje... Niestety, nic z tego. W ogóle nie odczuwało się tego, że ich uczucie jest zakazane. Szkoda.

Kilka słów na koniec
Styl autorki jest bardzo łatwy, a historia sama w sobie bardzo przyjemna - jednakże bez większych emocji. Narracja była prowadzona z perspektywy Bliss, co mi odpowiadało, tym bardziej, że to głównie Bliss stanowiła elementy humorystyczne w powieści. Nic więcej nie da się tutaj powiedzieć - nie ma żadnych dramatów, tajemnic, historia jest raczej przewidywalna, ale też i bardzo lekka, i zabawna - akurat kiedy ją czytałam, właśnie tego było mi trzeba. W moim przypadku spełniła więc swe zadanie, rozczarowana głównie jestem tylko dość słabą kreacja bohaterów.
Jeśli szukacie czegoś lekkiego - sięgajcie, nie nastawiajcie się jednak na emocje, bo tych raczej nie doświadczycie przy czytaniu Czegoś do stracenia.

Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania

I tak ostatnio myślałam sobie o podsumowaniach miesiąca... stwierdziłam, że z nich zrezygnuję. I tak nie wnosiły niczego na bloga :P

wtorek, 26 stycznia 2016

Dookoła świata Book TAG


Za nominację serdecznie dziękuję dobrej.książce! Dzięki! Uwielbiam podróże, więc ten TAG będzie mi się wykonywać z przyjemnością! ^_^

Las Vegas, czyli bohaterowie, z którymi mogłabyś spędzić weekend, dobrze się bawiąc

Jakoś tak czuję, że niezła zabawa byłaby ze Scarlet z Księżycowej i z Daemonem z Lux. :D 

Amsterdam, czyli książka, której świat mogłabyś zwiedzać, jadąc  rowerem

Nie wiem, czy jest taki świat... Chyba nie. Jakoś nie mam ochoty zwiedzać żadnego, jadąc rowerem. :P Nie jestem jakoś przywiązana do swojego roweru... Lubię go, ale bez przesady. :P

Nowy Jork, czyli książka, w której bohaterowie walczą o wolność

Igrzyskach śmierci walczą o wolność, w Sadze Księżycowej walczą o wolność, w Angelfall walczą o wolność, w Nevie Sary Grant walczą o wolność... 


Wenecja, czyli książka, w której bohater zmienił się w trakcie trwania historii

Pierwsze, co mi przyszło na myśl, to Daemon, bo z początku był niemiły dla Katy, a potem się zmienił. :P Ale oprócz tego - Lexi z 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca. Najpierw rozpuszczona panienka, a potem... no właśnie. :D Zmiana. :D

Transylwania, czyli bohater książkowy, który wzbudza w Tobie strach

Strach? Sama nie wiem... Zwykle bohaterów albo lubię, albo nie, albo mnie irytują. Są jeszcze takie przypadki, do których jestem nastawiona obojętnie albo emocje mieszają się w trakcie czytania. Ale strach...? Pewnie byli tacy bohaterowie, ale jakoś nie mogę ich sobie przypomnieć. :|

Londyn, czyli książka, w której występują różnorodni, ciekawi i dopracowani bohaterowie

Idealny opis bohaterów Sagi Księżycowej! Nic dodać, nic ująć - ich kreacja na dłuuuugo pozostanie w mojej pamięci i sercu. ^_^




Wiedeń, czyli książka z monarchią w tle

Pierwsze, wręcz oczywiste skojarzenie to Selekcja Kiery Cass. :D Iście królewska seria! <3

Paryż, czyli książka z piękną historią miłosną

Kurczę. Na pewno Zed & Sky Kim jesteś, Sky? Joss Stirling, bo ich historia była świetna i zajęła szczególne miejsce w moim serduchu. ^_^




Kraków, czyli ulubiona książka/bajka/baśń/legenda z dzieciństwa

Pozwolę sobie zapapugować z gifami, które uwielbiam. :D ^_^














Nie mogłam się powstrzymać... :P 

Tokio, czyli książka wywołuje w Tobie pozytywne emocje

52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca! Lekka, zabawna książka wywołująca pozytywne emocje. ^_^

Do tego TAGu pozwoliłam sobie nominować:


czwartek, 21 stycznia 2016

Lato koloru wiśni - Carina Bartsch #1


Tytuł: Lato koloru wiśni
Autor: Carina Bartsch                         Ocena: 7/10
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 480
Rok wydania: 2011 (ogólnie), 2015 (Polska)
Sera/cykl: Lato koloru wiśni - część pierwsza


Pierwsza miłość na zawsze zostaje w pamięci. Nikt nie wie o tym bardziej niż Emely, obdarzona nieco sarkastycznym humorem studentka literaturoznawstwa. Po siedmiu latach znów spotyka czarującego Elyasa o turkusowych oczach. To brat najlepszej przyjaciółki, który już kiedyś wywrócił jej życie do góry nogami. Emely nadal nienawidzi go z całego serca. O wiele chętniej poświęca uwagę anonimowemu autorowi e-maili, który ma na imię Luca i zdobywa jej serce romantycznymi wiadomości. 

Bohaterowie
Są to ludzie, jakich równie dobrze możemy mijać na ulicy - realni, ale ja bym określiła, że po prostu normalni. Emely ma dwadzieścia trzy lata i studiuje literaturoznawstwo. Jeden mocny plus w jej kreacji - sarkastyczne poczucie humoru. Uwielbiałam jej ironiczne odzywki! Oprócz tego dużo się uczy, jest raczej spokojną osobą. Bywała jednak bardzo głupia! O tym opowiem jednak niżej. Co do Elyasa - jeśli mam być szczera - raczej typowa postać takich książek. Ale potem zauważyłam, że może być nieco inny, niż opisuje go Emely... Powieść jest pisana z jej perspektywy, więc automatycznie mamy narzucony jej sposób patrzenia na świat i może się ona mocno mylić co do Elyasa. Najbardziej irytującą bohaterką w powieści była natomiast Alex - siostra Elyasa i najlepsza przyjaciółka Emely! Bardzo egoistyczna - prawie w ogóle nie zwracała uwagi na problemy czy potrzeby innych. Wyjątkowo jej nie cierpię.

Niemiecka okładka

Fabuła
Fabuła jest raczej spokojna, nie ma specjalnej akcji. Niektóre momenty były zwyczajnie nudne i zastanawiałam się, po co w ogóle je opisywać - mam na myśli, np. sytuację, gdy Emely szła na zakupy - i prawie że szczegółowy opis tego działania. Po co? Zdarzało się to jednak tylko czasami, na szczęście. W oczy bardziej rzucał się wątek przewodni tej powieści - uczucie Emely i Elyasa. Ich miłość (ciągle nie wiem, czy mogę to tak nazywać) została tak delikatnie, subtelnie opisana, zupełnie bez pośpiechu. NAPRAWDĘ bez pośpiechu. Do tego dochodzi jeszcze wątek Luki - internetowego chłopaka Emely (wymienia z nim tylko e-maile). I kurczę... od początku zakładałam, że może to Elyas, ale starałam się raczej nie wysnuwać pochopnych wniosków. Ale potem... pewne rzeczy, o których mówił, zgadzały się z tym, co mówił Elyas i chociaż w tej części nie ma żadnego wyjaśnienia, więc tak naprawdę mogę się mylić, to to podobieństwo jest uderzające! I ja się zastanawiam: czy Emely naprawdę jest tak głupia i ślepa, że tego nie dostrzegła? 

Berlin
Kilka słów na koniec
Powieść czyta się szybko, choć akcja nie pędzi, ani nie jest jakoś szczególnie zaskakująca - jest ciekawa i jest w niej coś takiego, co nie pozwala się od niej oderwać. Nie umiem tego opisać słowami, trzeba się o tym przekonać na własnej skórze. :P Styl Bartsch również ma coś w sobie - jest lekki, a jednocześnie w pewien sposób... magiczny. Genialnym elementem powieści był sarkazm, a w szczególności rozmowy Emely i Elyasa - a raczej to, co mówiła Emely. Dobrze że autorka wyposażyła ją w takie poczucie humoru! Dodatkowo niebywale wzruszyła mnie historia miłości Elyasa i Emely z ich lat nastoletnich... Może to ja jestem jakaś dziwna, ale naprawdę, to jest takie smutne i wzruszające... Jeszcze co do zakończenia - muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam, czyli jest dobrze! Bartsch tak zakończyła tę część, że cieszę się, że mam pod ręką drugą i zaraz idę ją czytać...
Lato koloru wiśni to romans, nie wiem, czy czasem nie NA, bo chociaż przeczytałam 1456745 (może trochę przesadziłam, było ich nawet nie pięć) artykułów na ten temat, to nadal tak średnio orientuję się, co to NA... W każdym razie - bardzo przyjemna historia, która ma małe minusy, ale można przymknąć na nie oko i rozkoszować się fantastycznie poprowadzonym wątkiem uczucia Emely i Elyasa.

A Wy czytaliście książkę? Jak Wasze wrażenia? A może chcecie przeczytać? ^_^  

Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania

Kto ma ferie tak jak ja? ^_^

sobota, 16 stycznia 2016

URODZINKI! + KONKURSIK


Aż się nie chce wierzyć! Naprawdę! Tak jak w każde swoje urodziny od paru lat jestem zaskoczona, że to już minął rok, tak teraz jest tak samo! Minął równo rok od założenia tego bloga!! Kurczę! Coś niesamowitego!! :D

Przez cały rok udało mi się zdobyć 98 obserwatorów! <-------- ta liczba była dwa dni temu! a teraz?! 100!! AAAA! <3
Ponad 1400 opublikowanych komentarzy! (ekhem, gdzieś połowa to moje, ale co tam XD)
Ponad 10 000 tysięcy wyświetleń!
To naprawdę dużo dla mnie znaczy i BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!

Jestem Wam tak bardzo wdzięczna, że postanowiłam zorganizować konkurs! :D 

Baner ^_^

Do wygrania są Piękny drań Christiny Lauren oraz Piękna katastrofa Jamie McGuire! Zapraszam! ^_^ (osobiście polecam wybierać Pięknego drania, ale wiem, że są osoby, które chciałyby przeczytać Piękną katastrofę :P)

Aby wziąć udział w konkursie musisz zaobserwować mój blog, udostępnić baner (gdziekolwiek) oraz zgłosić się w komentarzu według podanego niżej wzoru. ;) 

Wzór zgłoszenia:

Zgłaszam się! ^_^
Obserwuję jako:
Wybieram książkę: 
Adres e-mail:
Udostępniam baner: 

I to tyle! Zwycięzcę wybiorę drogą losowania. ^_^


Regulamin:

1. Organizatorem konkursu jestem ja, Meredith, autorka bloga strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com
2. Nagrodą w konkursie są książki pochodzące z mojej własnej biblioteczki - Piękny drań oraz Piękna katastrofa. (są w stanie bardzo dobrym)
3. Konkurs trwa od momentu opublikowania tego posta, dnia 16.01.2015 do 06.02.2015, do godziny 23:59 (zgłoszenia po tym terminie nie będą brane pod uwagę).
4. Uczestnik musi mieć adres korespondencyjny na terenie Polski, nie wysyłam paczek za granicę.
5. Uczestnik konkursu musi zostać publicznym obserwatorem bloga, udostępnić baner oraz zgłosić się w komentarzu według podanego wyżej wzoru.  
6. Każdy uczestnik ma jeden głos.
7. Aby konkurs się odbył, musi wziąć w nim udział minimalnie 10 osób.
8. Zwycięzca zostanie wyłoniony w drodze losowania.
9. Wygrywa tylko jedna osoba, jeśli jednak zgłosi się więcej niż 50 osób, wylosuję również drugiego zwycięzcę. 
10. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w ciągu 5 dni od zakończenia konkursu w osobnym poście.
11. Zwycięzca po otrzymaniu mojego e-maila ma 5 dni na odpowiedź, jeśli takowej nie dostanę, odbędzie się ponowne losowanie.
12. Zastrzegam sobie prawo do wprowadzenia zmian w każdym czasie.
13. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych ( Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

POWODZENIA! ^_^

środa, 13 stycznia 2016

Szklany tron - Sarah J. Maas


Tytuł: Szklany tron
Autor: Sarah J. Maas                              Ocena: 9/10
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 512
Seria/cykl: Szklany tron - część pierwsza


Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkoloną zabójczynią, popełniła jednak fatalny błąd. Została złapana i skazana na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli w Endovier, lecz otrzymuje ofertę od księcia Doriana. Celaena musi walczyć na śmierć i życie w turnieju o tytuł królewskiego zabójcy. Jeśli wygra - będzie wolna, jeśli przegra - jej wybawieniem będzie śmierć.


Bohaterowie
Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem tego, co stworzyła Maas! Słyszałam, że pisała tę książkę 10 lat i kurczę, ona maksymalnie wykorzystała ten czas. Jej bohaterowie są różnorodni, stworzeni z krwi i kości, żadnych płaskich, mdłych, nijakich postaci! Celaena, główna bohaterka, to bardzo silna dziewczyna. Lubię właśnie takie typy postaci. Jest zabójczynią i to jedną z najlepszych, stąpa twardo po ziemi, ma cięty język i swój rozum, a pomimo tego jej całego wyszkolenia na mordercę, pomimo tego wszystkiego, co ją w życiu spotkało - zachowała przy tym człowieczeństwo. To w niej lubiłam najbardziej - siłę i determinację, ale z drugiej strony delikatność. Genialna kreacja. Muszę jeszcze wspomnieć o Dorianie i Chaolu - pierwszy nieco arogancki, aczkolwiek sympatyczny i obdarzony poczuciem humoru, a drugi z kolei nieco inny - ponury i dość wredny, ale patrzący trzeźwo na świat. Do tego dochodzą jeszcze postacie poboczne, jednakże równie ważne, takie jak Nehemia, Kaltain czy sam król... Każdy jest inny, każdy ma jakiś wpływ na tę historię, każdy ma swoje miejsce. Po prostu genialna kreacja wszystkich bohaterów!


Fabuła
Fabuła jest bardzo rozbudowana, dokładnie taka, jakie lubię. Osadzona w wymyślonym świecie, (jest mapka! mapki są super!), który został stworzony z niebywałą dbałością o szczegóły. Autorka wszystko przemyślała, obmyśliła każdy szczegół - i dzięki temu jej książka nabrała jeszcze więcej kolorów. Do tego umieściła w powieści tyle przeróżnych wątków! Na pierwszy plan wysuwa się turniej, w którym walczy Celaena, ale oprócz tego - jest wątek kryminalny, interesujący wątek magiczny i wątek romantyczny. Występuje tu trójkąt miłosny, ale spokojnie - został ciekawie poprowadzony i jest zaledwie tłem dla całej akcji.


Kilka słów na koniec
Przeczytałam tę książkę w 2 albo 3 dni, ale gdybym mogła - czytałabym bez przerwy. Akcja wciąga i intryguje, czytelnik (a przynajmniej ja) cały czas się zastanawia: kto za tym wszystkim stoi? Muszę przyznać, że rozwiązanie całej sprawy nie było jakieś zaskakujące i ogólnie nic mnie mocno nie zaskoczyło, ale absolutnie mi to nie przeszkadzało. Styl Maas jest naprawdę magiczny - jest w nim coś takiego, że nie można się od niego oderwać. Są suknie, bale, zamki - klimat niemalże wyjęty ze średniowiecza, co jest świetnym pomysłem! ^_^ Wracając jeszcze na moment do trójkąta miłosnego - zdecydowanie team Chaol (czego osoby znające książki zapewne już się domyśliły, patrząc na obrazki :P). Książę tym razem nie podbił mego serca. :P


Podsumowując - Szklany tron to cudowna książka. Bohaterowie to ludzie z krwi i kości, każdy ma swoje miejsce w tej historii. Akcja może nie jest mocno zaskakująca, ale sam pomysł na fabułę jest dość oryginalny. Do tego dochodzą klimaty średniowieczne - i mamy gotową świetną powieść! 

piątek, 8 stycznia 2016

Happy New Year TAG by KittyAilla

Tak, tak, szał związany z Sylwestrem i Nowym Rokiem minął, ale ja jeszcze na chwilę zatrzymam czas i przypomnę Wam ten okres. :) Nominację dostałam od KittyAilla i jest to jej autorski TAG. ^_^

Fajerwerki, czyli książka z wieloma zwrotami akcji

Na początek miałam zamiar dać Sagę Księżycową, ale już nie będę taka nudna, więc z przyjemnością podam tu książkę niedawno przeze mną przeczytaną (recenzja niebawem... prawdopodobnie) - Central Park Guillaume Musso. Ta pozycja co chwilę mnie zaskakiwała. ;)


24:00, czyli książka która była początkiem

Kupienie Angelfall na początku 2014 zapoczątkowało mój szał na kupowanie książek, od tamtej pory liczba wypożyczonych pozycji drastycznie zmalała. :D

Imprezowicz, czyli bohater/bohaterka, który Sylwestra na pewno nie spędzi w domu

Takim bohaterem będzie na 100 % Sutter z Cudownego tu i teraz. Ten chłopak to prawdziwy imprezowicz i jakoś nie sądzę, by Sylwestra spędzał przed telewizorem albo komputerem. :D

Domator, czyli bohater/bohaterka, wolałby spędzić Sylwestra w domu

Kurczę... Tak jak z poprzednimi pytaniami nie miałam żadnych problemów, tak teraz - pustka w głowie. Już wiem! Sky z Kim jesteś, Sky? z pewnością nie poszłaby na żadną imprezę. Tak myślę przynajmniej. :D

Bal sylwestrowy, czyli książkowa impreza, na którą chętnie byś wstąpił

Nie będę się już wysilać, więc - podobnie jak Kitty - z chęcią wybrałabym się na bożonarodzeniowy bal z czwartej części Harry'ego Pottera. ^_^


Szampan, czyli bohater książkowy, który zawrócił ci w głowie

No cóż... Przede wszystkim Wilk z Księżycowej, po lekturze Cress również Thorne. <3 Jedno z najnowszych odkryć - czyli Daemon Black z Lux. <3 Jedno ze starszych odkryć - Patch z Szeptem. <3 Jeszcze paru by się ich znalazło, ale po co mam Was zamęczać? :P

Stłuczony kieliszek, czyli książka ze zdecydowaniem nieudanym zakończeniem

Jak zawsze myślę o nieudanych zakończeniach - natychmiast na myśl przychodzi mi trylogia Delirium i jej zakończenie. No nie cierpię go! :|

Noworoczne plany, czyli co planujesz przeczytać jako następne

Hmmm... No ja sama nie wiem. :D Może druga część Szklanego tronu, a może drugą część Córki dymu i kości, a może Lalkę, którą najbardziej ze wszystkich powinnam czytać. XD Zobaczę, co serce mi wskaże! <3

Nominacji nie będzie, ale jeśli ktoś ma ochotę wykonać TAG - zachęcam! ^_^

wtorek, 5 stycznia 2016

Origin - Jennifer L. Armentrout #4 + krótka opinia o Opposition #5


Tytuł: Origin
Autor: Jennifer L. Armentrout                Ocena: 10/10
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 455
Rok wydania: 2013 (ogólnie), 2015 (Polska)
Seria/cykl: Lux - część czwarta
(podaruję sobie opisy, dobrze?)

Bohaterowie
Ja już nie wiem, co mogę Wam tu jeszcze powiedzieć. <3 Wiecie, że uwielbiam Daemona i że uważam, że bez niego powieść straciłaby całą wyrazistość. Pojawił się jednak nowy bohater o imieniu Archer, którego bardzo polubiłam. Na początku byłam do niego obojętnie nastawiona, ale potem zaczął skradać moją sympatię. Nie uwielbiam go tak bardzo jak Daemona, ale zawsze. :P Ogólnie rzecz biorąc, bohaterowie cały czas trzymają poziom, z czego jestem niezmiernie zadowolona. Oby tak było w następnej części! (pisałam tę recenzję zaraz po przeczytaniu Origin :P)



Fabuła
Muszę Wam powiedzieć, że jak dotąd część czwarta jest moją ulubioną... Tyle się w niej dzieje! ;o Tyle zaskoczeń! Dużych zaskoczeń! Strasznie podoba mi się ten pomysł z originami i jestem zadowolona z poprowadzenia tego wątku. Akcja książki właściwie przyspiesza już niemal na początku, na jaw wychodzą nowe tajemnice (szokujące!) i po prostu... Ta seria jest naprawdę coraz lepsza z tomu na tom!


Kilka słów na koniec
Narracja jest nadal pierwszoosobowa, ale tym razem prowadzona z dwóch perspektyw: Katy i Daemona. To był dobry krok, bo perspektywa naszego kochanego bohatera bardzo przypadła mi do gustu. Książkę cały czas czyta się błyskawicznie, wątek Katy-Daemon cały czas bardzo ciekawy i nie stracił tak wiele pazura, jak myślałam, że straci i humor też nadal jest! Książka trzyma poziom i tyle!
Podsumowując - krótko, bo już i tak powtarzam się i piszę to, co w poprzednich recenzjach. Jeśli masz za sobą trzy pozostałe tomy - koniecznie sięgnij po Origin! Zapewniam Cię, że ta część bije na głowę swoje poprzedniczki... Były momenty, które mnie mocno zszokowały, a to zakończenie...! Jennifer zawsze mnie nimi zabija, ale to rozdarło moje serce na pół i obawiam się poprowadzenia akcji w ostatniej części. Oby tylko wszystko skończyło się dobrze...!

Krótka opinia o Opposition


Tytuł: Opposition
Autor: Jennifer L. Armentrout                     Ocena: 10/10
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 391
Rok wydania: 2014 (ogólnie, 2015 (Polska)
Seria/cykl: Lux - część piąta (ostatnia)

Tylko krótka opinia, gdyż w recenzji co do wielu podpunktów bym się powtarzała. Opposition to ostatnia część serii Lux, na którą wyczekiwałam chyba miesiąc (ale były to naprawdę niecierpliwe wyczekiwania!). Już od samego początku nie mogłam usiedzieć spokojnie. Cały czas się obawiałam, bo zakończenie czwartej części przyprawiło mnie o zawał. Na jaw znowu wyszły pewne tajemnice, zawarto niespodziewane sojusze, akcja pędzi... a jednocześnie równocześnie z całą akcją jest poprowadzony wątek Katy-Daemon, tak samo przyjemny i cudowny. <3 Potem samo zakończenie, które niemalże (standardowo) przyprawiło mnie o zawał... Lux to świetna seria, ze świetnym bohaterami (Daemon <3), z bardzo pomysłowym światem przedstawionym (Luksjanie, Arumianie, hybrydy czy originy - no super!). Jeśli to Wasze klimaty - zachęcam do przeczytania! ^_^

sobota, 2 stycznia 2016

Podsumowanie roku 2015


I 2015 za nami! Te dwanaście miesięcy zleciały mi jak mrugnięcie okiem, ale był to udany czas! W 2015 założyłam bloga (no właśnie! niedługo urodzinki!), przeczytałam nowe wspaniałe książki i poznałam nowych ludzi! ^_^ Mam nadzieję, że 2016 będzie równie udany... będzie to dla mnie szczególny rok, bo czekają mnie 18 urodziny. ;) Z jednej strony strasznie się cieszę, ale z drugiej... wcale. Pożyjemy, zobaczymy! ^_^

W 2015 roku przeczytałam 47 książek i nie jestem jakoś szczególnie zadowolona. Chciałam przekroczyć 50, ale niestety. Ten rok słabiutko wypada w porównaniu do poprzednich (gdzie czytałam około 60 książek). Tak czy inaczej - nie ubolewam. 47 to też dobra liczba. ^_^

Nie będę wymieniała wszystkich książek, ale chciałabym Wam powiedzieć o tych najlepszych i o tych najgorszych. ;)

NAJLEPSZE KSIĄŻKI, JAKIE DANE MI BYŁO PRZECZYTAĆ W 2015 
(po kliknięciu w obrazek przeniesiecie się na stronę z moją recenzją)


 Ten rok jest dla mnie jeszcze szczęśliwszy, bo miałam to szczęście przeczytać SAGĘ KSIĘŻYCOWĄ! Absolutnie najwspanialsza seria na świecie, nikt mi nie wmówi, że jest inaczej, bo ja ją KOCHAM. Choć "kocham" chyba jest za małym słowem... ;P Muszę zdobyć ostatnią część - Winter!! 

(dalej kolejność jest zupełnie przypadkowa)



(nie ma recenzji dwóch ostatnich części)







NAJGORSZE KSIĄŻKI, JAKIE PRZECZYTAŁAM W 2015 ROKU





I chciałabym Wam wszystkim po prostu PODZIĘKOWAĆ. Nie robiłam tego wystarczająco często na blogu (ekhem... chyba ani razu :| ), a powinnam! Mam już 94 obserwatorów! Zakładając tego bloga, nigdy bym się nie spodziewała tak dużej liczby! Po prostu DZIĘKUJĘ!