sobota, 24 października 2015

Angelfall - Susan Ee (TRYLOGIA)



Tytuły: Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata
Angelfall. Penryn i Świat Po
Angelfall. Penryn i kres dni.
Autor: Susan Ee
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron łączna: 1024
Rok wydania: 2012, 2013, 2015 (ogólnie), 2013, 2014, 2015 (Polska)
Seria/cykl: Angelfall - trylogia
Ocena: 10/10

Kilka zdań o autorze
Susan Ee jadła meze na starym mieście w Jerozolimie, surfowała po ciepłych wodach u wybrzeży Kostaryki. Od dziecka uwielbia science fiction, fantasy, horrory, zwłaszcza takie ze szczyptą romansu. Pracowała jako prawniczka, ale uwielbia pisać, ponieważ w ten sposób może puścić wodze swojej nieokiełznanej wyobraźni.

Bohaterowie
Słyszałam różne rzeczy na ten temat - od tych dobrych aż po te złe. Jak jednak mówi moja ocena postawiona tej książce - ja zaliczam się do ludzi uwielbiających tę serię. I kreację bohaterów uważam za bardzo udaną! Zacznę od Penryn, ponieważ jest ona taką postacią, którą w pewnych momentach naprawdę podziwiałam. Jest silna i się nie poddaje. Cieszę się, że nie jest jedną z tych uzależnionych  pod każdym względem od swoich chłopaków (kogoś tam innego). Umie zawalczyć o swoje i trwa przy swoim zdaniu do upadłego. Jej upór w dążeniu do odnalezienia siostry - coś godnego podziwu! A Raffe... mam słabość do takich chłopaków. XD Raffe jest aniołem i jest taki... sarkastyczny. Nieco arogancki. Mam świadomość, że jest dużo bohaterów właśnie o takich cechach, ale Raffe wydaje mi się przy nich wyjątkowy. 


Nie mogłabym nie wspomnieć o cudownym duecie bliźniaków Dee-Dum! Wnieśli oni bardzo dużo humoru i życia do powieści. I oczywiście matka Penryn! Jasna cholera, ta kobieta jest nieobliczalna i chyba dlatego jej kreacja jest najlepszą z tej książki. Jestem pod wrażeniem jej postaci, choć miejscami wydawała mi się naprawdę przerażająca.

Fabuła

Fabuła zawiera wszystko, co bardzo lubię w książkach. Mamy tu koniec świata, walkę o przetrwanie. Moje klimaty. :P Książka nie została pozbawiona opisów, było ich trochę, a niektóre sceny przedstawione były brutalne. Nie powiem, że mi się to nie spodobało, bo tak nie było - nadało to powieści pewnej realności. Akcja w Angelfall pędzi już od pierwszego rozdziału i niemal nie zwalnia przez całą książkę, ale jej tempo nie jest zabójcze, jest niemalże idealnie wymierzone. Kreacja aniołów jest tylko plusem, autorka podołała zadaniu. Co do wątku miłosnego - nie wysuwa się tak bardzo na pierwszy plan. Relacja Penryn-Raffe rozwija się powoli. Bardzo powoli. W pierwszej części prawie w ogóle do niczego między nimi nie dochodzi, w drugiej to już w ogóle, za to w trzeciej ten wątek jest bardziej podkreślony i wiem, że niektórzy narzekają na to, ale mi to absolutnie nie przeszkadzało. 
Kilka słów na koniec
Pierwszą część pochłonęłam w jedno popołudnie, tak samo jak ostatnią. Drugą czytałam kilka dni, ale to nie miało nic wspólnego z serią, raczej ze mną. :P Narracja w Angelfall jest pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy Penryn, do tego w czasie teraźniejszym. Idzie się do niej przyzwyczaić, choć nie jestem zwolenniczką. ;) Styl Susan jest niezły - lekki, wciągający. Niczego więcej mi nie trzeba. Muszę jeszcze wspomnieć o humorze! Występował głównie w dialogach między Penryn i Raffe i naprawdę nie raz się zaśmiałam. Ta para została idealnie dobrana. Zakończenie całej trylogii... cóż... na większość pytań dostałam odpowiedzi, ale pojawiły się pewne wątpliwości... I nie mogę określić, czy to było pozytywne zakończenie, czy nie za bardzo, a to już o czymś świadczy - oczywiste zakończenia są nudne.


Podsumowując - jeśli lubisz silną bohaterkę, akcję, anioły i walkę o przetrwanie - koniecznie sięgnij po Angelfall! Bohaterowie są tam wspaniali, fabule też nic nie mam do zarzucenia, relacja Penryn-Raffe doskonale poprowadzona. I genialny humor! ^_^
(Przepraszam za ten wysyp obrazków... Miałam ich jeszcze o tyle samo więcej, więc z trudem się powstrzymałam, by nie wstawić wszystkich. :P Wyobraźcie sobie, jak by to wyglądało... :P)

poniedziałek, 19 października 2015

K.L.U.C.Z TAG by KittyAilla

Dziękuję za nominację Kitty (do jej autorskiego TAGu) ^_^ (nie czepiaj się, że po takim czasie :P)

Pozwolę sobie zacytować zasady, jakie znajdziemy na jej blogu: Wypisz po 10 imion żeńskich i męskich postaci książkowych (lub jeśli wolisz - filmowych). Wylosuj po 5 karteczek z każdej kategorii. W takiej kolejności, w jakiej je wylosowałeś, zapisz je w planszy K.L.U.C.Z. - na górze postaci damskie, na dole męskie. Pomyśl szybko 3 liczby i wpisz je obok każdej rubryki. Wiesz jak grać w K.L.U.C.Z.? Przejdź dalej. Jeśli nie, czytaj. Więc z każdego rzędu wyliczasz za pomocą wybranej liczby jedną opcję i zapisz ją na dole kartki (np. Ania K. Marcin). Wykorzystane osoby oraz literki K.L.U.C.Z. wykreśl i dalej licz bez nich, aż wykorzystasz wszystkie postaci i literki.

(K.L.U.C.Z - Kocha. Lubi. Uwielbia. Całuje. Zdradza.)

Zaczynamy! To będzie super zabawa! :D 

Postacie żeńskie: Nora z Szeptem, Katy z Obsydianu, Scarlet, Cress i Cinder z Sagi Księżycowej, America z Rywalek, Penryn z Angelfall, Hermiona z Harry'ego Pottera, Tris z Niezgodnej, Sky z Kim jesteś, sky?

Postacie męskie: Ron z Harry'ego Pottera, Zed z Kim jesteś, Sky?, Wilk i Thorne z Sagi Księżycowej, Aspen z Rywalek, Cztery z Niezgodnej, Gale z Igrzysk śmierci, Raffe z Angelfall, Daemon z Obsydianu, Patch z Szeptem

Plansza z wylosowanymi postaciami prezentuje się następująco: (ach, ta jakość zdjęć... :P)


Wyliczamy!


Hermiona ZDRADZA Raffego
O nie! :o Jak mogła! Ja nie wiem... Taki świetny facet... I to w ogóle niepodobne do Hermiony! Ciekawe do kogo poszła, bo wątpię, by znalazła kogoś lepszego...


Cinder KOCHA Daemona
Oj, uwierzcie mi, gdy ja to zobaczyłam... Wybuchnęłam śmiechem. XD W ogóle tego nie widzę. W OGÓLE. No bo... jak...? Cinder, która ma swoje zadanie i nie jest co do niego pewna i Daemon, który jest aroganckim dupkiem, choć bywa kochany? Nie, nie i jeszcze raz nie. 


Scarlet UWIELBIA Patcha
Wiece co...? Na początku parsknęłam śmiechem, ale tak po chwili... Patch może nieco różni się od Wilka, ale to nie byłoby wcale takie głupie, gdyby Scarlet zaczęła go uwielbiać. :P Na upartego to może zaistnieć. :P


Sky LUBI Wilka
Hm, hm... To właściwie nie jest aż takie niemożliwe! Wilk jest tajemniczy i nieco nieobliczalny i potrafi walczyć o to, na czym zależy. Sky mogłaby go polubić. :P


Penryn CAŁUJE Cztery
Nooo... Penryn to twardzielka i Cztery również, więc czemu nie! Daję im szansę, choć myślę, że na dłuższą metę ten związek by nie przetrwał. :P Ale jeśli chodzi tylko o pocałunek - to jest możliwy. :P

niedziela, 11 października 2015

Córka dymu i kości - Laini Taylor


Tytuł: Córka dymu i kości
Autor: Laini Taylor                                   Ocena: 9/10
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 397
Seria/cykl: Córka dymu i kości - część pierwsza


Kilka zdań o autorze
Laini Taylor, finalistka National Book Award 2009, pisze książki dla młodzieży, ale jak sama mówi, mogą je czytać i dorośli. 

Bohaterowie
Kreacja bohaterów - wspaniała! Taylor odwaliła kawał dobrej roboty! Postać Karou, głównej bohaterki - podbiła moje serce już od pierwszych kartek. Karou, młoda artystka z niebieskimi włosami mieszkająca w Pradze. Ten krótki opis brzmi już nieźle! Do tego ta postać nie jest słaba, ani tchórzliwa. Co prawda, nie do końca wie, kim tak naprawdę jest i choć ma nieco dziwną rodzinę, pozostała wesoła i silna. Sprawia wrażenie kogoś, kto potrafi dużo znieść - i faktycznie tak jest! I jeszcze Akiva, anioł... Ach... Kolejna męska postać, do której będę wzdychać. :P Jego osobowość... Z całego serca życzę sobie i innym dziewczynom, byśmy spotkały kiedyś takiego faceta gotowego tak mocno kochać. Postacie drugoplanowe - rodzina Karou i jej najlepsza przyjaciółka - jak najbardziej na plus. Te osoby wniosły dużo życia do tej powieści i bez nich ta książka straciłaby na wartości. ^_^


Fabuła
Jestem pod wrażeniem! Fabuła była... doskonała! Teraz rzadko można spotkać oryginalną historię, a ta - właśnie taka była! Wspaniałym pomysłem również było umieszczenie akcji w Pradze - jej klimat, a do tego klimat zimy, aż sączył się z kartek. Książka wciąga już od pierwszej strony, na samym początku wszystko wygląda normalnie - jest sobie dziewczyna, która idzie do szkoły. Z czasem dowiadujemy się o niej coraz więcej dziwacznych rzeczy (bardziej dziwnych niż naturalne niebieskie włosy czy tatuaże oraz blizny). Pojawia się też więcej tajemnic... Człowiek się tylko zastanawia, kim, do cholery, jest ta Karou?! I co chodzi ze sklepem z zębami?! (tak, z zębami - niezły pomysł, co nie? masz jakieś niepotrzebne zęby? teraz jest miejsce, gdzie możesz je sprzedać :P). Ach... tajemnic jest coraz więcej, a ich rozwiązanie następuje zupełnie na końcu książki. Co jest, według mnie, dobrym posunięciem, bo przez resztę lektury jesteśmy tak wciągnięci i zafascynowani światem, że ja odczułabym rozczarowanie, dowiadując się o wszystkim, np. w środku czytania.


Kilka słów na koniec
Dość istotną rolę odgrywa tu wątek miłosny - nie ma co ukrywać. Jak zapewne wiecie, jestem fanką tychże wątków, więc mi to nie przeszkadzało, ale obok tych wszystkich tajemnic i dziwnych rzeczy, jest on bardzo ważny, więc niektórym może to się nie spodobać. Ogólnie sama ta relacja nie jest może najoryginalniejsza na świecie, ale opisana w tak cudowny i subtelny sposób, że nie można się nie rozpływać nad nią. ;) Styl pisania Taylor - tak jak wszystko inne - cudowny! Lekki, przyjemny, wciągający. I humor też był! Najśmieszniejsza była Zuzana, przyjaciółka Karou - uwielbiam ją. XD Co mi się nie spodobało...? To, kim w końcu okazała się Karou. Ogólnie przewidziałam to już gdzieś w środku czytania, a potem tylko modliłam się, bym się myliła... Ale niestety! Jak ja byłam niezadowolona z takiego posunięcia! Choć, nie ukrywam, jest to pomysłowe, tylko mnie po prostu jakoś się nie spodobało... 

Podsumowując - Córka dymu i kości jest wspaniała. Oryginalna. Bohaterowie zostali wykreowani na wysokim poziomie, każdy był niesamowicie barwną postacią, a do tego fabuła... Dopracowana do samego końca! I jeszcze powieść ta posiada specyficzny klimat, który sprawia, że książkę czyta się jeszcze przyjemniej. ;)
Polecam! ^_^
A Wy? Macie coś do powiedzenia na jej temat? :P

poniedziałek, 5 października 2015

Classmate Book TAG

TAK! ODPOWIADAM NA NOMINACJĘ DO TEGO PRZEŚWIETNEGO TAGU!

Dzięki, Kitty! ^_^ 

Otóż - TAG polega na tym, że mamy wziąć 5 dowolnych książek. Otwieramy pierwszą na losowej stronie i pierwszą osobę, która rzuciła nam się w oczy dopasowujemy do postaci z listy. :P Więc do dzieła! ^_^

Książki, z których skorzystałam:

Kujon i Mięśniak - Misja 100 Kass Morgan

Przewodniczący i Blondynka - Rywalki Kiera Cass

Szara myszka i Gaduła - Scarlet Marissa Meyer (tak, nie mogło zabraknąć tej serii :P)

Błazen i Plotkara - Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata Susan Ee

Emo i Śpioch - Black ice Becca Fitzpatrick

1. KUJON

Dum dum...! Mój wzrok padł na... Bellamy'ego! Eeeeee.... Raczej nie pasuje na kujona. XD To raczej przeciwieństwo kujona... Cóż, dziwnie mi go widzieć w tej roli. :P

2. MIĘŚNIAK

Clarke! No nieźle! Jednak nie sądzę, by dobrze odnalazła się w tej funkcji. Nie pasuje wizualnie i ogóle jakoś... nie. :P

3. PRZEWODNICZĄCY

Ale teraz dobrze mi się trafiło! Maxon! Jak nic myślę, że dobrze będzie przewodzić klasą. ^_^ Wprowadzi pewnie jakieś zmiany i w ogóle, ale przynajmniej nie będzie tyranem. ^_^

4. BLONDYNKA

Właściwie to Kriss mi nawet pasuje na blondynkę. :P Znaczy, nie była głupia i nie zależało jej tylko na wyglądzie, ale myślę, że pasowałaby do tej roli. :P

5. SZARA MYSZKA

Hahahaha. XD To jest takie komiczne... Bo żeby Thorne był szarą myszką? XD Chyba w innym życiu. :P Ten nieco zbyt pewny siebie mężczyzna mający świetne poczucie humoru i nieco zbyt wysokie mniemanie o sobie? Raczej nie. A nawet stanowczo nie. :P

6. GADUŁA

Padło na tytułową Scarlet, a tak chciałam wylosować Iko. ;-; Iko to sprawdziłaby się świetne, a Scralet... Jakoś nie bardzo pasuje. Lubię ją, ale po prostu nie pasuje na gadułę. Tak bywa.

7. BŁAZEN

Dee-Dum! Cóż za świetny los! Ci bliźniacy na błaznów pasują jak ulał! To miejsce czekało na tę dwójkę!

8. PLOTKARA

I tym razem z całą stanowczością stwierdzam, że Paige nie pasuje do roli plotkary. Taka osoba musi być zorientowana we wszystkim, śmiała, itp... No a Paige... Nie jest taka. Po prostu. ^_^

9. EMO

Jude. No... Nietrafione. Bardzo nietrafione. Nie widzę go w depresji, ani w czymś takim... Nie.

10. ŚPIOCH

Tym razem mój wzrok padł na Korbie, ale kto wie... Jeśli się uprzeć, to śpiochem mogłaby być. :P

Do zabawy zapraszam:




I każdego, kto chce wziąć udział! ^_^

czwartek, 1 października 2015

Goodbye September - Hello October!

Kolejne podsumowanie ^_^


Kolejny miesiąc zleciał! Choć w trakcie września miałam wrażenie, że czas strasznie mi się dłuży, tak teraz stwierdzam, że jednak bardzo szybko minął! Pierwszy miesiąc szkoły... chociaż czuję się, jakbym chodziła do niej już przez kilka miesięcy... Muszę koniecznie zmienić nastawienie, bo niedługo wpadnę w depresję. :P


We wrześniu miałam okazję przeczytać 4 książki i jestem zadowolona z wyniku. ^_^

1. Angelfall. Penryn i Kres Dni Susan Ee (za jakiś czas powinna się pojawić recenzja całej trylogii)

2. Cofnąć czas Samantha Young (przeczytałam tę książkę zupełnym przypadkiem i w ogóle nie planuję recenzji)

3. Cierpienia młodego Wertera Johann Wolfang Goethe

4. Córka dymi i kości - Laini Taylor (recenzja wkrótce)

Najgorsza książka we wrześniu: bez zastanowienia Cierpienia młodego Wertera

Najlepsza książka we wrześniu: tu mam dylemat! Wymienię tu dwie pozycje, bo nie umiem między nimi wybrać... Angelfall i Córka dymu i kości ^_^


Moje plany na październik... Dziady i Pan Tadeusz :| Nie wiem, czy będę miała czas na inne książki, ale jeśli tak - chciałabym przeczytać Obsydiana, Wyścig śmierci, może Ogień, czyli drugą część Kręgu... ^_^ I oczywiście drugą część Córki dymu i kości! ^_^ Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. :P
Jak Wam minął wrzesień? ^_^